Hola hop! Mundurki sa po to, zeby jak uczen przychodzi na pierwsze lekcje, a z ostatnich ucieka, latwiej bylo go znalezc na miescie (bo kazda szkola ma swoj typ mundurka) - taki jest przynajmniej model amerykanski; w niektorych szkolach wprowadzili mundurki, zeby uczniowie mieli wiekszy problem z wagarowaniem i mieszaniem sie w roznego rodzaju przestepczosc (ale i tak nie we wszystkich szkolach to jest). Chociaz u mojej siostry w gimnazjum i bez mundurkow kazdy wiedzial, kto jest uczniem i zdarzaly sie przypadki, ze policja odwozila wagarowicza z powrotem do szkoly (smiesznie to musialo wygladac, jak go zgarniaja z ulicy...) - w malych miejscowosciach nie ma z rozpoznaniem ucznia problemu, wiec w tej materii mundurek nic nie zmienia. Jesli chodzi o wysmiewanie sie z "gorszych", to tez nic nie zmienia - u mnie w podstawowce byly fartuszki, ktore nibyzaslanialy cale odzienie, ale i tak dzieci wiedzialy, kto jest gorszy, bo ma rodzicow alkoholikow i paczki z GOPSu... Wiec jesli mundurki mialyby sluzyc glownie "zacieraniu roznic majatkowych", to nie jest to zbyt dobry pomysl. Natomiast jesli chodzi o zapobieganie wagarom i udzialowi uczniow w przestepczosci, to podobno wtedy zdaje egzamin.
poza tym mundurkom zazwyczaj s± przeciwni Ci, którzy ¼le rozumiej± "indywidualno¶æ" i koniecznie potrzebuj± okazji, ¿eby siê odró¿niæ od innych
A tu sie zgodze... Bo niby liczy sie to, co masz w glowie, a nie na niej, ale jakos tak jest, ze czasem pod tym fantazyjnym kapeluszem nie ma nic. Ale ja jakos nie mam nadziei, ze po wbiciu w mundurki dzieciaki zaczna pracowac nad swoim wnetrzem... (chociaz moze sie myle, ale obecna mlodziez mnie zalamuje
)