No i wygra³o ostatecznie "Inheritance". Nie s±dzê, ¿ebym od dawna s³ysza³ piosenkê, która da³a mi wiêksz± ilo¶æ ciar. Zreszt± utwór o ¶mierci w takim czasie jak teraz. No sami wiecie. My¶lê, ¿e to najpiêkniejsza piosenka Katatonii.
A co do "Ashen" to do¶æ gniewny numer wybuchaj±cy na przemian strumieniami po³amanego (jak na ten zespó³) ha³asu i chowaj±cy siê po¶ród warstw ambientów. I tylko Jonas ca³y czas wyciska z siebie psychozê. Ostatnie trzy kawa³ki przypiêczetowa³y fakt, ¿e p³yta trafia do 1 dziesi±tki. Mo¿e nawet do 1 trójki.
Ja my¶lê, ¿e nie jest to jeszcze kr±¿ek kompletny. Wci±¿ s± takie elementy, które brn± w stronê klimatycznej sztampy. Co¶ w czym ugrzêz³a od d³u¿szego czasu Anathema. Niby mrok, ale jaki¶ taki bez wyrazu. W dodatku patenty siê powtarza³y. Na TGCD to zdawa³o egzamin, bo ta p³yta mia³a podskórnie chory klimat. Z kolei jej poprzedniczka urzeka³a melodiami. Tym razem Renske i spó³ka siê otworzyli na nowe brzmienia i pozostali sob±, ale dali co¶ wiêcej.
No ja my¶lê, ¿e dla takich kawa³ków jak ¶cianowo-transowy "The Longest Year", bujaj±cy "Liberation", schizotyczny "Nephilim" czy szczyt piêkno¶ci w postaci "Inheritance" to warto by³o poczekaæ 3 lata.
A swoj± drog± w "Idle Blood" Mike chyba robi chórki. Zbyt charakterystyczne dla niego to wokale, ¿ebym mia³ go nie podejrzewaæ.