Ale jako¶ tak ³atwo wchodzi i ³atwo wypada drugim uchem.
E, nie powiedzia³bym, ¿e ³atwo wchodzi i wychodzi. Po jednym przes³uchaniu odnios³em raczej wra¿enie, ¿e skosztowa³em tylko zewnêtrznego p³aszczu, który, jakkolwiek przytulny i mi³y w dotyku (ods³uchu?
), pod spodem kryje znacznie bogatsze wnêtrzno¶ci do¶wiadczalne dopiero w toku dalszego zg³êbiania [trochê ekshibicjonistyczne ujêcie mi wysz³o
]. Wydaje mi siê, ¿e jeszcze nie raz zdarzy mi siê pomy¶leæ przy s³uchaniu "o, a tego d¼wiêku/riffu/rytmu tu nie by³o, ale¿ wy¶mienite!". Tym co zdaje siê potwierdzaæ takie przypuszczenie jest to, ¿e podczas pierwszego przes³uchania nie do¶wiadczy³em ¿adnego "£AAAAAAAAAA£!!!", co siê zdarza czêsto przy albumach podobaj±cych siê krótko i nudz±cych szybko. Prognoza jest wiêc pozytywna