A ja ostatnio sobie czytam co¶ nawet i mam na koncie tak:
Guy Gavriel Kay (czy jako¶ tak) -
"Lwy Al-Rassanu", becza³am w autobusie do Krakowa jak czyta³am, a¿ mi gupio by³o
Ale ja lubiê ksi±¿ki na których p³aczê, rzadko kiedy siê takie zdarzaj±. Nie chce mi siê rozwodziæ tutaj. Dobra by³a, tak tak tak. Tego pana jeszcze poczytam.
Poza tym zmêczy³am Harry'ego i chcê rzec, ¿e prawie ca³± fabu³ê wymy¶li³y¶my z kole¿ank± po 6 czê¶ci. Naprawdê. Ale by³o ok.
I koñczê zalan± mi przez mamê (Karpaty siê z niej zrobi³y), podpisywan± nazwiskiem
Feynmana (bo to zapis rozmów z nim) ksi±¿eczkê
"A co ciebie obchodzi, co my¶l± inni? Dalsze przypadki ciekawego cz³owieka". "Pan raczy ¿artowaæ..." by³o lepsze, ale Feynman to Feynman i tyle
W pierwszej czê¶ci ró¿ne przypowiastki z ¿ycia, w drugiej opis uczestnictwa w komisji maj±cej zbadaæ przyczyny rozbicia siê jakiego¶ tam promu kosmicznego (sorry za ignorancjê, wiêcej wiem o uszczelkach ni¿ do czego one mia³y byæ ;]).
I nie wiem co teraz, bo nie mam biblioteki w pobli¿u. Chyba wezmê siê za drug± czê¶æ "K³amcy" Kuby Æwieka, ale mo¿e nie bêdzie mi siê chcia³o i sobie co¶ kupiê. S³ysza³ kto¶ o takim kolesiu jak Scott Lynch? Bo nie wiem czy mi nie szkoda kasy na niego.