Czytam w³a¶nie
"Hrabiego Monte Christo" i zastanawiam siê, dlaczego przez jakie¶ 20 lat by³am przekonana, ¿e to jakie¶ pierdo³y w trzech tomach
To jest ¶wietne, wci±gaj±ce, jak ma³o co, ci±gle co¶ sie dzieje, intrygi, knucia, tragedie, jest jaki¶ w±tek przewodni.... ¿a³ujê, ¿e wziê³am siê za to dopiero teraz (po obejrzeniu cienkiego, jak siê okazuje w trakcie czytania, serialu z Gérardem Depardieu), ale cieszê siê, ¿e w ogóle. Zachwycona jestem po prostu!