No dobra, niech bêdzie, ¿e oceniam pochopnie, bez przetrawienia i w³a¶ciwego dystansu, ale co ja poradzê, ¿e ten kawa³ek wyda³ mi siê totalnie, ca³kowicie
marny? Uprzedzaj±c wasze reakcje - bardzo siê cieszê, ¿e ch³opaki eksperymentuj±, szukaj± nowych ¶rodków, robi± wycieczki w inne gatunki. Uwielbiam Ghost Reveries w³a¶nie za to. Ale umówmy siê, tam ¿aden kawa³ek (ba, ¿aden kawa³ek Opethu w ogóle), mimo s³abszych fragmentów nie by³ od pocz±tku do koñca banalny, ani tekstowo, ani muzycznie. A tutaj? Jakie¶ tam fiub¼dziu na akustyku (wiêkszo¶æ zespo³ów górsko-turystycznych ma lepsze akordy) , prosty rytm, ³atwiutka melodia i 'ranin fru de filds of soro³', no przepraszam bardzo, ale po Opecie to ja siê spodziewam twórczo¶ci nieco wy¿szych lotów
a ten babski wokal brzmi jak zmanierowana Cristina Scabbia, zdania nie zmieniê.