Author Topic: Drażliwe tematy  (Read 288133 times)

0 Members i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #735 on: 2007-05-26, 07:06:57 »
Polecam artykuł na temat Irvinga w Wikipedii. Wersja angielska jest o wiele bogatsza.

Hasło "pokażcie dowód na to, że Hitler wiedział o Holokauście" można porównać do hasła "pokażcie mi teczkę Michnika" :lol:

BTW: Może zawodzi mnie moja znajomość angielskiego (a słownik wywędrował), ale odnoszę wrażenie, że to, co Irving powiedział w zacytowanym powyżej wywiadzie na temat swojego zwolnienia z więzienia, nie jest do końca prawdą. Według mojej wiedzy (i drobnej pomocy internetu) "uphold" znaczy "podtrzymać" - czyli Irving został uznany winnym zarzucanych mu czynów. Apelacja była jednak podwójna, bo druga część kwestionowała wymiar kary. Jej rezultatem było zwolnienie Irvinga z więzienia, a pozostały do końca dosiadki czas (czyli dwa lata) dano mu w zawieszeniu. Wychodzi na to, że Irving skłamał w cytowanym przez Jacka wywiadzie.
« Last Edit: 2007-05-26, 07:50:05 by minder »
True Pagan Winter Crew

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #736 on: 2007-05-26, 10:11:15 »
niektórzy dorośli jak dzieci potrzebują buntu przeciwko rzeczom oczywistym. jest spiskowe stowarzyszenie, które twierdzi, że ziemia jest płaska, jest kościół, którego 'wierni' wierzą w swoje ufokowe pochodzenie, są ludzie mówiący, że tak naprawdę nie istniejemy, a nasze życie to tylko wytwór naszej (niby skąd?) imaginacji (lol). facet, który mówi, że dinozaury nie wyginęły i przeszły przez jego ogród zostanie wysłany do czubków; idiota, który mówi, że holokaustu nie było będzie miał wielbicieli wierzących w jego ryzykowną misję. jeżeli ktoś chce dokopać Żydom to poruszając temat Holokaustu tylko ich wzmacnia i sam wychodzi na idiotę, antysemitom polecałbym prędzej zająć się zbrodniami żydowskiego proletariatu czy konfliktem w palestynie. Holokaust wszyscy znają. No i oczywiście nie trzeba chyba pisać, że miał miejsce
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #737 on: 2007-05-26, 10:50:00 »
Soja, co do istnienia Holocaustu, nie ma ¿adnych w±tpliwo¶ci, z jednym tylko z mojej strony zastrze¿eniem, ¿e w czasie II Wojny ¦wiatowej nie tylko w stosunku do ¯ydów podjêto dzia³ania eksterminacyjne i nie tylko ich eliminowano w obozach zag³ady, Polaków tak¿e i to obu stronach lewicowego totalitaryzmu - zarówno nazizmu jak i komunizmu (btw: mojego dziadka strza³em pod brodê zg³adzili bolszewicy bez jakiegokolwiek powodu i wyroku s±dowego, w ramach odwetu za dzia³alno¶æ podziemia niepodleg³o¶ciowego, z którym nb. dziadek nie mia³ nic wspólnego, bo by³ zwyk³ym szarym obywatelem jakich wiele, jakby kogo¶ interesowa³o by³ cie¶l±). Wywiad z Irvingiem zacytowa³em nie dlatego, ¿e identyfikujê siê z jego pogl±dami, a w celu, który poda³em na pocz±tku poprzedniego posta, by pokazaæ jak we wspó³czesnym ¶wiecie, w zakulisowy sposób "usuwa" siê (ods±dzaj±c od czci, o¶mieszaj±c, dorabiaj±c gêbê, ignoruj±c i zamilczaj±c, a je¿eli to nie pomaga stosuj±c ró¿nego rodzaju naciski, ³±cznie z aresztem, wiêzieniem i zamykaniem w zak³adach dla ob³±kanych) niewygodnych dla "politycznej poprawno¶ci" ludzi, która to sta³a siê dla dzisiejszej lewicy i zlaicyzowanego ¶wiata swoistym dekalogiem.
« Last Edit: 2007-05-26, 10:56:16 by Jacek »
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #738 on: 2007-05-26, 11:48:01 »
Soja, co do istnienia Holocaustu, nie ma żadnych wątpliwości, z jednym tylko z mojej strony zastrzeżeniem, że w czasie II Wojny Światowej nie tylko w stosunku do Żydów podjęto działania eksterminacyjne i nie tylko ich eliminowano w obozach zagłady, Polaków także i to obu stronach lewicowego totalitaryzmu - zarówno nazizmu jak i komunizmu (btw: mojego dziadka strzałem pod brodę zgładzili bolszewicy bez jakiegokolwiek powodu i wyroku sądowego, w ramach odwetu za działalność podziemia niepodległościowego, z którym nb. dziadek nie miał nic wspólnego, bo był zwykłym szarym obywatelem jakich wiele, jakby kogoś interesowało był cieślą)
moja rodzina też wiele wycierpiała od bolszewików, którzy byli znacznie większymi zbrodniarzami od nazistów. co do pierwszych zdań, mało kto już pamięta, że plan "rozwiązania kwestii żydowskiej" brzmiał z rzeczywistości "rozwiązanie kwestii romskiej i żydowskiej". oczywiście, że w obozach zagłady mniej było Żydów od innych narodowości razem wziętych, jednak w tym przypadku chodziło o zlikwidowanie w krótkim czasie całego narodu, a nie stopniowe wykańczanie użytecznych niewolników czy elimowanie elementu kontrrewolucyjnego

Quote from: Jacek
Wywiad z Irvingiem zacytowałem nie dlatego, że identyfikuję się z jego poglądami, a w celu, który podałem na początku poprzedniego posta, by pokazać jak we współczesnym świecie, w zakulisowy sposób "usuwa" się (odsądzając od czci, ośmieszając, dorabiając gębę, ignorując i zamilczając, a jeżeli to nie pomaga stosując różnego rodzaju naciski, łącznie z aresztem, więzieniem i zamykaniem w zakładach dla obłąkanych) niewygodnych dla "politycznej poprawności" ludzi, która to stała się dla dzisiejszej lewicy i zlaicyzowanego świata swoistym dekalogiem.
widzę, że zacząłeś tamten post od słów "o wolności słowa". osobiście nie jestem zwolennikiem przystawiania mikrofonu każdemu człowiekowi. M.in. dlatego żeby taki Irving zarażał kogoś swoimi idiotycznymi poglądami. Irving mówi, że czuje się prześladowany, że jest niezależnym historykiem. Cóż, d***kracja na wiele pozwala, ale wolność słowa to nie wolność głupoty. "Wczorajszy "The Guardian" podał informację, że 80-letni prof. Robert Fourrison nie został wpuszczony na jeden z angielskich uniwersytetów, aby mieć tam odczyt. Dlatego że był pierwszym historykiem, który postawił pytanie badawcze o istnienie komór gazowych w obozach koncentracyjnych" - taki so-called profesor nie powinien wykonywać swojego zawodu jeśli reprezentuje taką, poza tym, że niemoralną, chorą postawę. skandalem nie jest dla mnie to, że nie został wpuszczony, lecz fakt, że taki człowiek posługując się jakimś tam swoim autorytetem wpływa na innych idiotów.
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #739 on: 2007-05-28, 12:15:39 »
 ponoæ 88 ksi±¿ek sprzeda³ na tych targach. Nie wiem, po co mu robiæ reklamê, niech siê kompromituje na w³±sny rachunek i w³asnym sumptem. Swoj± drog± w mediach znalaz³o siê kilka innych, ciep³ych wypowiedzi Irviga na temat Polski, a tak¿e naszego ukochanego, nieod¿a³owanego Jana Paw³a II 
Quote
"Papie¿ Jan Pawe³ zmar³, podaj± newsy telewizyjne. Przepe³nia nas g³êboki i obowi±zkowy smutek. Wiele lat temu, wkrótce potem jak zosta³ wprowadzony na urz±d przez Kolegium Kardynalskie w 1979 r., kr±¿y³y pog³oski, ¿e w 1939 r., jako 19-letni wówczas Karol Wojty³a, bra³ udzia³ w "Bromberger Blutsonntag" [ "Bydgoskiej Krwawej Niedzieli"-D.R.] w Polsce, podczas której krwio¿erczy, oszalali z nienawi¶ci Polacy zmasakrowali oko³o siedmiu tysiêcy etnicznych Niemców w miejscowo¶ci Bromberg (dzi¶ Bydzgodsz- tak w oryginale- D.R.) w pierwsz± niedzielê Drugiej Wojny ¦wiatowej. Opublikowa³em tê wiadomo¶æ- niezauwa¿on±- w moim ma³ym biuletynie "Focal Point" oko³o 1981 r. Zgodnie z pog³oskami by³ w rezultacie poszukiwany przez Gestapo w czasie wojny, podczas której ukrywa³ siê w Krakowie. Po wojnie, g³osi³y te same pog³oski, jego imiê znajdowa³o siê w niemieckim Informatorze Policyjnym lub na li¶cie obserwacyjnej "Polizeilisches Fahndungsblatt" i pozosta³o tam a¿ do pierwszej wizyty pañstwowej Papie¿a w Niemczech, kiedy to zosta³o szybko usuniête. Nie lubiê powtarzaæ takich opowie¶ci bez podstaw, wiêc oko³o 1980 r. poprosi³em Niemieckie Archiwum Federalne o dostêp do odpowiednich akt "Polizeilisches Fahndungsblatt". Niestety, zosta³y przemieszczone lub zaginione, poinformowa³o mnie w odpowiedzi Bundesarchiv".

 Wybitny historyk pisze te¿ o "polskim mordercy" Salomonie Morelu.

 Warto spojrzeæ do artyku³u jego partnera w zbrodni k³amstwa o¶wiêcimskiego, Dariusza Ratajczaka "czy Irving zwariowa³"

http://www.wandea.org.pl/david-irving.htm


: Maj 26, 2007, 22:33:15
poniewa¿ nic siê nie dzieje godnego uwagi, pozwolê sobie jeszcze wróciæ do sprawy pana M±ciora. Nasz Dziennik ("pogodnie wiarygodny") pisze:

Quote
   
Profesor W³adys³aw M±cior, wiceprzewodnicz±cy komisji kodyfikacyjnej kodeksu karnego i doradca ministra sprawiedliwo¶ci Zbigniewa Ziobry, nie by³ wspó³pracownikiem SB, nigdy nie by³ te¿ przez bezpiekê traktowany jako kandydat na OZI - to wynik kwerendy w archiwach IPN. Ustalenia Instytutu ostatecznie zada³y k³am stawianym przez "Newsweek" wobec M±ciora zarzutom o wspó³pracê z SB.

- Nie ma ¿adnych dokumentów w Instytucie Pamiêci Narodowej ¶wiadcz±cych o tym, ¿e prof. W³adys³aw M±cior by³ traktowany jako osobowe ¼ród³o informacji SB - poinformowa³ w sobotê prof. Marek Wygoda z Instytutu Pamiêci Narodowej.
Ustalenia IPN przeprowadzone w oparciu o kwerendê dokumentów ostatecznie zadaj± k³am twierdzeniom tygodnika "Newsweek", który powo³uj±c siê na s³owa profesora Andrzeja Zolla, by³ego sêdziego Trybuna³u Konstytucyjnego, zagorza³ego przeciwnika dekomunizacji i lustracji, oraz prof. Zbigniewa Æwi±kalskiego, wieloletniego dzia³acza PZPR, pomówi³ M±ciora o wspó³pracê z SB.
- Nie istniej± równie¿ ¿adne dokumenty ¶wiadcz±ce o tym, ¿e zosta³y wszczête przez SB jakiekolwiek procedury maj±ce na celu zwerbowanie M±ciora. Spotkania profesora M±ciora z funkcjonariuszem SB mia³y charakter jawny i odbywa³y siê w miejscu publicznym - mówi³ prof. Wygoda.
Wed³ug niego, o tym, ¿e M±cior nie by³ traktowany jako kandydat na tajnego wspó³pracownika, ¶wiadczy fakt, i¿ rozmawiaj±cy z nim funkcjonariusz bezpieki nie utajni³ jego dokumentów.
Tygodnik "Newsweek" zarzuca prof. M±ciorowi, wiceszefowi Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy ministrze sprawiedliwo¶ci, ¿e na pocz±tku lat 80. przekazywa³ SB cenne informacje. Jako ¶wiadków rzekomej wspó³pracy profesora z SB tygodnik wymieni³ profesorów UJ: Zbigniewa Æwi±kalskiego i Andrzeja Zolla. Ustalenia IPN jednak zadaj± zdecydowany k³am tym twierdzeniom.
Cytowany przez "Newsweek" jako prawniczy autorytet Æwi±kalski wiele lat wspiera³ komunistyczny re¿im, bêd±c cz³onkiem PZPR w latach 1972-1981. Dzi¶ wystêpuje w s±dzie jako reprezentant Henryka Stok³osy, przedsiêbiorcy aferzysty poszukiwanego listem goñczym, staraj±c siê uzyskaæ dla niego tzw. list ¿elazny. Mo¿na wiêc podejrzewaæ, ¿e atak tak Æwi±kalskiego, jak i Zolla na doradcê ministra sprawiedliwo¶ci nie by³ przypadkowy, a podwa¿enie zaufania spo³ecznego do cz³onków gabinetu ministra Zbigniewa Ziobry le¿y w ich interesie.
- Profesor zosta³ brutalnie zaatakowany z mojego powodu - tak komentowa³ ca³± sprawê minister Zbigniew Ziobro. Wed³ug Ziobry, prof. M±cior nie do¶æ, ¿e nie by³ wspó³pracownikiem SB, to by³ dyskryminowany - ze wzglêdu na swoj± niez³omn± postawê - na uczelni (UJ).
Analiza ujawnionych przez "Newsweek" dokumentów, na podstawie których zarzucono M±ciorowi wspó³pracê z SB, dobitnie pokazuje prawdziwo¶æ tezy postawionej przez IPN - M±cior nie wspó³pracowa³ z SB. I zarazem kompromituje dziennikarzy tygodnika, którzy wykazali siê nieznajomo¶ci± procedur obowi±zuj±cych w SB, bazuj±cych na tzw. instrukcji operacyjnej, a dotycz±cej werbowania tak OZI, jak i KO czy TW.
Wojciech Wybranowski

¼ród³o: http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20070528&id=po42.txt
Avril kocham Ciê :*

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #740 on: 2007-05-29, 12:26:06 »
Powa¿nie na weso³o  :mrgreen: :-k :
Quote from: Stanis³aw Michalkiewicz
Szmaciaków wyhodowa³ ustrój ze trzy ju¿ chyba pokolenia - pisa³ w poemacie "Towarzysz Szmaciak" Janusz Szpotañski. "Pierwsze wkroczy³o na arenê tu¿ po tak zwanym wyzwoleniu, szeregi zasilaj±c partii". Poniewa¿ wtedy "tylko me³amedzi w partyjnej mogli chodziæ glorii", to Szmaciaki posz³y do UB: "Trzech jest w cholewach i w mundurze, a Szmaciak, jako cywil - w skórze". Kiedy ju¿ okres b³êdów i wypaczeñ zwi±zanych z "kultem jednostki" zakoñczy³ siê wreszcie weso³ym oberkiem ("czas zmieniæ politykê roln±, lecz ludzi krzywdziæ nam nie wolno!"), nasta³a epoka "ma³ej stabilizacji", Szmaciaki zaczê³y zak³adaæ stare rodziny. "Wpierw szar¿e by³y wielkim szykiem, lecz dzi¶ z nich ka¿dy - pu³kownikiem, przejad³ siê tak¿e im doktorat, wiêc na tytu³y przysz³a pora".
Pod koniec epoki "ma³ej stabilizacji" Szmaciaki wyemancypowa³y siê spod kurateli starych komunistów w rodzaju Wardêgi: "Wardêga, cz³ek podesz³y w laty, by³ komunist± starej daty", co to nostalgicznie wzdycha³ do cudnego raju i "¿elaznej miot³y" Feliksa Dzier¿yñskiego. Z kolei m³ody Wardêga "we ³bie mia³ mêtlik ten Wardêga - nie pi³, nie pali³, tylko gêga³, przez co w aferê szybko wda³ siê antypañstwow±". W odró¿nieniu od niego, m³ody Szmaciak ustawia³ siê do systemu frontem: "mój Józek, o ten to ma ju¿ chody du¿e i w MSW, i na uczelni!". I kiedy m³ody Aleks Wardêga wraz z gêgaczami starej daty tworzy³ zrêby "lewicy laickiej", Józek Szmaciak nauczy³ siê mówiæ jêzykami, je¶æ bezê i innych wytwornych manier. Wydawa³o siê wiêc, ¿e drogi Józka Szmaciaka i m³odego Wardêgi nieub³aganie siê rozchodz±, zw³aszcza ¿e wkrótce nasta³ stan wojenny. "Waldek (...) w dwóch s³owach: wojnê mamy! Ech, zadr¿± zbuntowane chamy, (...) dzi¶ w nocy rozkaz da³ Genera³" - oznajmia³ staremu Szmaciakowi jego przyjaciel, pu³kownik MO Maczuga. Operacj± odblokowywania miejscowego kombinatu dowodzi³ s³awny genera³ Tumor. "Tumor starego zna³ Wardêgê (...) i równie¿ zna³ Wardêgów syna", a tak siê akurat z³o¿y³o, ¿e Aleks Wardêga schroni³ siê w kombinacie w charakterze ideowego przywódcy strajkuj±cych. Tedy genera³ Tumor, wydaj±c Maczudze ostatnie rozkazy, poprosi³ go na koniec: "wiêc nie odmówisz mi przys³ugi? Stary towarzysz, zas³u¿ony, samego jeszcze zna³ Stalina... Fakt, ¿e ma g³upawego syna, ale to zawsze syn rodzony, wiêc oszczêd¼ Alka, bardzo proszê!". Naturalnie m³ody Wardêga o niczym nie wiedzia³ i "nim zap³aci w³asn± g³ow±, naje¼d¼cê przyj±æ chce przemow±, w której mu rzuci oskar¿enie prosto w twarz (...). Gdy wiêc runê³a nag³a szar¿a, koñczy³ swój s³ynny tekst "Oskar¿am".
Humanitarny postêpek genera³a Tumora okaza³ siê zbawienny w skutkach, bo w kilka lat pó¼niej, na zaproszenie genera³a Kiszczaka, przy "okr±g³ym stole" Józek Szmaciak z Aleksem Wardêg± w serdecznym porozumieniu po³o¿yli fundamenty pod Trzeci± Rzeczpospolit±. I kiedy wydawa³o siê, ¿e sytuacja dojrza³a do historycznego kompromisu, kiedy Rywin przyszed³ do Aleksa, tj. pardon - oczywi¶cie do Michnika, ¿eby podzieliæ siê po bratersku wspólnym dobrem - ten zapragn±³ zje¶æ ca³y tort sam. Ma siê rozumieæ, nie uda³o mu siê, wiêc ze z³o¶ci og³osi³ na ca³± Polskê rezultaty "dziennikarskiego ¶ledztwa", wskutek czego powo³ano sejmow± komisjê ¶ledcz±, z której niepotrzebnie wysz³y ró¿ne ¶mierdz±ce dmuchy. Mimo to wydawa³o siê, ¿e sytuacja jest pod kontrol± i u progu kampanii wyborczej kontrolowane przez razwiedkê merdia, poda³y rozkaz, jak ma byæ - ¿e rz±dziæ ma Platforma, której dla zmylenia ciemnogrodu doda siê PiS w charakterze kwiatka do ko¿ucha. Tymczasem dopuszczona przez niedopatrzenie pobo¿na radiostacja dla tubylczych Irokezów zaczê³a mieszaæ na politycznej arenie, ca³y plan diabli wziêli i dosz³o do najgorszego; na powierzchniê wydosta³y siê drzemi±ce w mrocznych zakamarkach tubylczej duszy demony nietolerancji i ksenofobii. W takiej sytuacji tylko patrzeæ, jak mozolnie uciu³ane przez Józka Szmaciaka i Aleksa Wardêgê zdobycze III Rzeczypospolitej mog± wzi±æ diabli, wiêc nie ma innej rady, jak siêgn±æ do nieprzebranej skarbnicy wynalazków Ojca Narodów, który na tak± okoliczno¶æ stosowa³ fo³ksfront.
Fo³ksfront, jak wiadomo, s³u¿y do robienia no pasaran znienawidzonemu faszyzmowi. Teraz bowiem nasta³y takie czasy, ¿e oskar¿enie o "kontrrewolucjê" ju¿ na nikim nie robi wra¿enia, za to o "faszyzm" - aaa, to co innego. Taki Dawid Irwing nawet nie zosta³ oskar¿ony o "faszyzm", tylko o "fascynacjê" faszystami i to wystarczy³o, by na rozkaz Ministerstwa Prawdy mi³o¶nicy wolno¶ci s³owa i pañstwa prawnego wyrzucili go na zbity ³eb z Miêdzynarodowych Targów Ksi±¿ki w Warszawie. Znaczy - dozwolone cenzur± tylko talmudy. Kiedy wiêc Niemcy w zwi±zku z gwa³town± potrzeb± przyjêcia do 2009 roku konstytucji Eurosojuza przesz³y w Polsce na rêczne sterowanie polityczn± scen±, a Trybuna³ Konstytucyjny zablokowa³ lustracjê, Józek Szmaciak i Aleks Wardêga energicznie przyst±pili do tworzenia fo³ksfrontu, organizuj±c bojowników o wolno¶æ i demokracjê. Inauguracyjny wiec odby³ siê na Uniwersytecie Warszawskim pod prezydencj± dwóch by³ych prezydentów i jednego kandydata, z których ka¿demu przytrafi³ siê ten sam casus pascudeus. Zgromadzeni na sali inteligenci czasu wojny reagowali us³u¿nym rechotem na dowcipy Wa³êsy o "bli¼niakach" - tak samo, jak na pierwszej w stanie wojennym sesji Sejmu pos³owie na dowcipy pu³kownika Przymanowskiego o internowanych. "Ta marynarka to kupa gówna" - mówi³ pewien oficer wojsk l±dowych i na widok wiecu na Uniwersytecie Warszawskim trudno odmówiæ mu racji.
Gwoli uodpornienia Józka Szmaciaka na ataku zjadliwych bakcyli wymiaru sprawiedliwo¶ci, towarzysze z razwiedki zaaplikowali mu szczepionkê. Zaprzyja¼niona stacja TVN, w której towarzyszka ma³¿onka uczy tubylców je¶æ bezê, ni st±d, ni zow±d og³osi³a, ¿e fundacja Amicus Europae bierze szmal od kompradorskiego ukraiñskiego bur¿uja Wiktora Piñczuka, a niezale¿nie od tego - równie¿ z Narodowego Banku Polskiego. Z pozoru wygl±da to na akt czarnej zdrady, niespodziewany nó¿ w plecy, ale w istocie ma ono taki sam charakter, jak os³abione bakcyle w szczepionce ospy - nie chodzi o to, by zabi³y delikwenta, tylko - ¿eby go uodporni³y na atak bakcyli prawdziwych. Jak mawiano w Hitlerjugend - "co ciê nie zabije, to ciê wzmocni", a nasz Józek Szmaciak takiego wzmocnienia potrzebuje nawet w sytuacji, gdy Aleks Wardêga ponownie odkurzy swój s³ynny tekst "Oskar¿am", tym razem - by rzuciæ nim w ohydne oblicze "faszyzmu".
¼ród³o
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #741 on: 2007-05-29, 17:42:58 »
Michalkiewicz w szczytowej formie.

Na ten sam temat Ziemkiewicz w dzisiejsszej rzepie:

Quote
Polacy werbowani na wojnê totaln±

Rafa³ A. Ziemkiewicz


Wystarczy pos³uchaæ samozwañczej rady etyki mediów w pi±tkowym poranku Radia TOK FM – i wydawanych przez ni± wyroków o sprzedajnych dziennikarzach re¿imowych, o rzekomych kokosach, jakie p³aci im za lizusostwo PiS, a zw³aszcza ataków na pracowników TVP i PR – by doznaæ uczucia md³o¶ci. Skoñczy³y siê skrupu³y – kto nie od nas, tego trzeba zmieszaæ z b³otem

 
Historia III RP toczy siê od histerii do histerii. Wp³ywowe media i autorytety stale alarmuj± o ¶miertelnym zagro¿eniu i stale podrywaj± nas do walki z nim. Zagra¿a³ ju¿ polskiej demokracji jaskiniowy antykomunizm i „przyspieszacz z siekier±”, powtórka wydarzeñ na chiñskim placu Tienanmen, krwawa wojna jak w by³ej Jugos³awii, pañstwo wyznaniowe na wzór Iranu i nacjonalistyczna dyktatura á la Mecziar. U¿ycie w ustawie zwrotu „warto¶ci chrze¶cijañskie” mia³o skutkowaæ przywróceniem cenzury oraz zd³awieniem wolno¶ci s³owa, zakaz aborcji mia³ pogrzebaæ nasze szanse na cz³onkostwo w Unii Europejskiej, a konkordat – uczyniæ nas koloni± Watykanu. Wszystkie przyk³ady pochodz± z jednej strony politycznych sporów ostatniego piêtnastolecia. To prawda, jej przeciwnicy nie pozostawali d³u¿ni – krzyczeli o obozie zdrady narodowej i Targowicy, o Balcerowiczu, który Polskê zniszczy³ i doprowadzi³ do ruiny, o „anszlusie” do masoñskiej Unii i wykupieniu przez Niemców.

Wojna totalna

Ale odpowiedzialno¶æ za zdeprawowanie polskiej debaty publicznej nie rozk³ada siê równo. Ci, którzy narzucili histeryczny ton, s± bardziej winni od tych, którzy go podjêli. Ci, którzy przez wiêksz± czê¶æ ostatniego piêtnastolecia dysponowali przemo¿nym wp³ywem na media masowe, ponosz± za stan umys³ów wiêksz± odpowiedzialno¶æ ni¿ ci, którzy mogli siê wypowiadaæ tylko w salkach przyparafialnych i na ³amach niszowych gazetek. Tym bardziej ¿e ¶rodowisko, o którym mówiê, nic siê nie zmieni³o. Sposób, w jaki prowadzi walkê z Kaczyñskimi, nie ma nic wspólnego z dziennikarsk± rzetelno¶ci±, z komentarzem politycznym, a tak¿e – wbrew gromkim deklaracjom – z trosk± o demokracjê. To, co obserwujemy, to totalna propagandowa wojna, w której od chwili powrotu do politycznej gry Aleksandra Kwa¶niewskiego zaczê³a siê kolejna ofensywa. A na wojnie, jak to uj±³ Napoleon, istnieje tylko jedno: wróg, którego trzeba dopa¶æ i zniszczyæ. Nie ma wiêc ¿adnej debaty o Polsce, ¿adnej refleksji nad stanem demokracji – to tylko porêczne has³a. Nie ma autorytetów, specjalistów, obiektywnych znawców danej problematyki – to tylko ¿o³nierze na froncie, tyle ¿e uwa¿ani za doborowych. Jedyna logika i konsekwencja, jakiej mo¿na oczekiwaæ, to ta, która mówi, ¿e wszystko, co s³u¿y nam, jest dobre, a wszystko, co mo¿e pomóc przeciwnikowi, z³e, i ¿e kto nie od nas, tego trzeba zgnoiæ. ¦rodowiska, które powinny ¶wieciæ przyk³adem, instytucje, których autorytet jest dla demokracji niezbêdny, da³y siê wci±gn±æ w logikê wojny. A autorytet u¿ywany jako broñ zu¿ywa siê nieuchronnie.

Sêdziowie a bezstronno¶æ

Tak siê dzieje z Trybuna³em Konstytucyjnym. Cieñ na jego niezale¿no¶æ pad³ w momencie, gdy niektórzy sêdziowie zaanga¿owali siê, w obronie korporacyjnych interesów ¶rodowiska prawniczego, w polityczn± inicjatywê wymierzon± przeciwko ministrowi sprawiedliwo¶ci. Nieliczni, którzy usi³owali wskazaæ niestosowno¶æ takiego zaanga¿owania, us³yszeli talmudyczne wywody, ¿e niekiedy sêdzia wystêpuje jako sêdzia, a niekiedy tylko jako profesor. A potem Trybuna³ przeszed³ do porz±dku dziennego nad wnioskami o wykluczenie z wyrokowania o lustracji sêdziów, którzy wcze¶niej zwalczali j± jako politycy lub publicy¶ci. Sprawa bezstronno¶ci sêdziów na ¶wiecie traktowana jest powa¿nie. W USA ¶ci¶le przestrzegany obyczaj ka¿e sêdziom S±du Najwy¿szego – w³a¶nie w trosce o autorytet s±du – wy³±czaæ siê z oceniania spraw, w rozstrzyganiu których na ni¿szych instancjach mieli kiedykolwiek w swej karierze udzia³. Ustawa lustracyjna, powsta³a jako suma nieprzystaj±cych do siebie poprawek, zapewne zas³uguje na miano prawnego bubla. Nikt nie broni jej najbardziej krytykowanych zapisów. Jednak rozprawê przed Trybuna³em zdominowa³y proceduralne rozgrywki o to, czy zostanie on wydany przed 15 maja. W tej walce przewodnicz±cy Trybuna³u przyj±³ rolê przeciwnika pos³a Mularczyka, a jego decyzje – odrzucenie wniosków, a potem z kolei bezprecedensowe wykluczenie dwóch sêdziów bez rozpoznania zasadno¶ci postawionych im zarzutów, zamiast postulowanego odroczenia i rozpatrzenia sprawy – w oczywisty sposób s³u¿y³y unikniêciu obstrukcji. Je¶li dodamy do tego ekspresjê w³asnych antylustracyjnych przekonañ przewodnicz±cego w ustnym uzasadnieniu wyroku, to trudno nie uznaæ, ¿e w tej walce o szybko¶æ orzeczenia autorytet Trybuna³u ucierpia³.

Dobre i z³e prawnicze triki

Jako druga strona tego sporu Arkadiusz Mularczyk siêgn±³ po typowe ¶rodki z prawniczego repertuaru. Podwa¿anie bezstronno¶ci sêdziów i ¶wiadków, zasiewanie w±tpliwo¶ci, domaganie siê zmiany sk³adu orzekaj±cego to przecie¿ adwokacka rutyna. Nie chcê w nieskoñczono¶æ przywo³ywaæ tu postêpowania mecenasa Widackiego przed sejmow± komisj± ¶ledcz±, którego nikt jako¶ nie uzna³ za zamach na wiarygodno¶æ najwy¿szej w³adzy ustawodawczej. Ale redakcji „Gazety Wyborczej” muszê w tym kontek¶cie przypomnieæ sprawê z czasów, kiedy rz±d Leszka Millera próbowa³ brutalnie przej±æ kontrolê nad nasz± gazet±. „Wyborcza”, pal sze¶æ, ¿e nie dostrzeg³a w tym zagro¿enia dla wolno¶ci s³owa, ale sekundowa³a w z³ym dziele, zamieszczaj±c pe³en fa³szów artyku³ o rzekomych oszustwach udzia³owców pisma, którym w tym samym czasie zatrzymano paszporty i usi³owano sk³oniæ ich do odsprzedania udzia³ów wskazanej spó³ce. Tekst w „Gazecie Wyborczej” by³ tego rodzaju, ¿e gdy wydawca „Rzeczpospolitej” wytoczy³ jej proces, wyrok by³ od pierwszej chwili przes±dzony. I wtedy, nie mog±c unikn±æ przegranej, prawnik „Agory” robi³ wszystko, ¿eby dla zminimalizowania presti¿owych skutków pora¿ki jak najbardziej odsun±æ j± w czasie. Miêdzy innymi przez ponad rok nie móg³ ustaliæ miejsca pobytu Adama Michnika i przekazaæ mu pism procesowych. O¶mielê siê stwierdziæ, ¿e je¶li nie ma siê zahamowañ w korzystaniu z rozmaitych prawniczych tricków, to og³aszanie ich w wykonaniu Mularczyka, i to bez przebierania w s³owach, zamachem stanu, pod³o¶ci± i nikczemno¶ci±, stanowi wyj±tkow± hipokryzjê.

Prawo Kalego

Sposób, w jaki zaanga¿owane przeciwko w³adzy media relacjonowa³y lustracyjn± rozprawê przed TK, to jedna wielka hañba. Ale rozumowanie sienkiewiczowskiego Kalego jest w tej wojnie regu³±. Czy¿ nie jest szczytem hipokryzji zachowanie antylustratorów w sprawie profesora W³adys³awa M±ciora? Oto ci sami, którzy w najmocniejszych s³owach podwa¿ali oskar¿enia oparte na zebranych przez historyków dokumentach, dla uderzenia w politycznego przeciwnika nie mieli zahamowañ przed rozpêtaniem znies³awiaj±cej nagonki wy³±cznie na podstawie go³os³ownego oskar¿enia profesora Andrzeja Zolla, który zreszt± teraz wycofuje siê z tego oskar¿enia rakiem i twierdzi, ¿e o nic M±ciora nie oskar¿a³, a tylko mówi³, i¿ czêsto widywa³ go rozmawiaj±cego z esbekami. Byæ mo¿e zreszt± rzeczywi¶cie jego wypowied¼ zmanipulowano. Tam, gdzie mo¿na wrogowi dowaliæ, niektórzy dziennikarze nagle g³uchn± i s³ysz± to, co chc± s³yszeæ. Na podstawie newsa, ¿e Krzysztof Daukszewicz odmówi³ wystêpu w Opolu, bo Marcin Wolski próbowa³ go ocenzurowaæ, og³oszono wojnê satyryczn±. Potem sam Daukszewicz stwierdzi³ na naszych ³amach, ¿e odmówi³, bo ma umówiony koncert gdzie indziej. W „Przegl±dzie” za¶ napisa³, ¿e o cenzurze w telewizji tylko „mówi siê” w ¶rodowisku, ale on osobi¶cie nie umie podaæ ¿adnego przyk³adu, poza tym, ¿e podobno Wolski raz ocenzurowa³ siê sam, wycinaj±c z w³asnego nagrania dowcip, który po czasie uzna³ za zbyt toporny.

Dziennikarze w obronie Rywinlandu

Ale có¿ tam satyrycy w porównaniu z tym, co wojenka zrobi³a w uznanym za g³ówne pole bitwy ¶rodowisku dziennikarskim? Wystarczy pos³uchaæ samozwañczej rady etyki mediów w pi±tkowym poranku Radia TOK FM, i wydawanych przez ni± wyroków o sprzedajnych dziennikarzach re¿imowych, o rzekomych kokosach, jakie p³aci im za lizusostwo PiS, a zw³aszcza ataków na pracowników TVP i PR, by doznaæ uczucia md³o¶ci. Skoñczy³y siê skrupu³y – kto nie od nas, tego trzeba zmieszaæ z b³otem, opluæ, odmówiæ mu wszelkich kwalifikacji, uczciwych intencji i jeszcze na dok³adkê wyszydziæ mankamenty jego urody. Prawdziwi dziennikarze to tacy, jak pocz±tkuj±cy prezenterzy wspomnianego tu TOK FM, potrafi±cy z przekonaniem wmawiaæ s³uchaczom, ¿e „w latach 1989 – 1991 Jaros³aw Kaczyñski pracowa³ w cenzurze, tak, tak, proszê pañstwa, pracowa³ w cenzurze!”. Patrz±c na to wzorcowe, jedynie s³uszne dziennikarstwo, staj±ce dzi¶ murem w obronie wszelkich patologii Rywinlandu, mam wra¿enie, ¿e jego podstaw± jest sztuka umiejêtnego wtr±cania „mimochodem”. Przyk³ad z „Gazety Wyborczej” – opisywa³a ona sprawê sêdzi, której postawiono zarzut przyjêcia ³apówki. Zarzut jest s³abo umotywowany, oskar¿enie wysunê³a osoba skazana za oszustwa, sprawa wozi siê po ró¿nych instancjach i nie mo¿e siê doczekaæ rozstrzygniêcia. I wszystko to puentuje „Wyborcza” refleksj±: a co by by³o, gdyby spraw± sêdzi X. trafi³a przed s±d 24-godzinny? Wystarczy siê chwilê zastanowiæ: nic by nie by³o i byæ by nie mog³o, bo przecie¿ procedura s±dów 24-godzinnych dotyczy wy³±cznie ¶ci¶le okre¶lonych spraw, w których wina nie ulega w±tpliwo¶ci. Co ma piernik do wiatraka? Ano to, ¿e zawsze dobrze jest ws±czyæ w mózg czytelnika odrobinê jadu, umocniæ wra¿enie, ¿e Kaczyñscy psuj± wymiar sprawiedliwo¶ci. Takie kropelki jadu rozsiewane s± po szpaltach, programach telewizyjnych i radiowych codziennie – tu drobna manipulacja, tam przekrêcony fakt albo wciskane w potoczne my¶lenie fa³szywe uogólnienie.

Lepszy ju¿ chór Armii Czerwonej

To samo, co grupa przem±drza³ych gwiazdorów robi od kilkunastu miesiêcy z dziennikarstwem, usi³uje siê zrobiæ z ca³ym spo³eczeñstwem, wysy³aj±c je na wojnê – oficjalnie w obronie zagro¿onej demokracji. Ale ¶miem podejrzewaæ, ¿e bardziej idzie w tej wojnie o obronê interesów pewnych grup i osób, które perspektyw± uporz±dkowania piêtnastoletniego ba³aganu w ró¿nych dziedzinach czuj± siê po prostu zagro¿one. Je¶li mamy rozmawiaæ o stanie polskiej demokracji – ja osobi¶cie zg³aszam siê do takiej rozmowy chêtnie – to nie mo¿emy apriorycznie zak³adaæ, ¿e zagra¿a jej wy³±cznie „silne pañstwo”, takie, jak rozumiej± sw± wyborcz± obietnicê bracia Kaczyñscy. Musimy tak¿e rozwa¿yæ, jakim zagro¿eniem dla demokracji jest oligarchia, a jakim nieformalne powi±zania, których symbolem pewnie nied³ugo stanie siê z³oty Franc Muller Kwa¶niewskiego, tajemniczy prezent od mo¿na-tylko-podejrzewaæ-kogo, o który zadawanie pytañ „Polityka” i „Gazeta Wyborcza” z uporem godnym lepszej sprawy usi³uj± wyszydziæ. No tak, ale o zagro¿eniach, jakie nios± dla demokracji oligarchia i korupcja, trudno dyskutowaæ pod auspicjami Kwa¶niewskiego, Wa³êsy i Olechowskiego, gdy spotkanie organizuj± Czarzasty z Wachowskim i Piskorskim. To nie ¿adna dyskusja – to chór intelektualistów polskich pod go¶cinn± dyrekcj± Francoisa Segueli. Chór maj±cy w repertuarze tylko jedn±, wojenn± pie¶ñ: powróæmy jak za dawnych lat i udawajmy, ¿e Rywin nigdy nie przyszed³ do Michnika. To ja ju¿ wolê pos³uchaæ „Wstawaj, strana agromnaja” w wykonaniu chóru Armii Czerwonej. Podobne, ale ³adniejsze.

 
Avril kocham Ciê :*

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #742 on: 2007-05-30, 13:10:49 »
Quote
KORUPCJA NA SZCZYTACH W£ADZY
wywiad z Ryszardem Zaj±cem
motto:  "Opozycja jest jak czy¶ciec, w nim czeka siê na wybory i po nich trafia siê do nieba, czyli do w³adzy."  (Piotr Gadzinowski)

Maciej Dudek: Informacje w mediach by³y bardziej ni¿ nie¶mia³e, tygodnik NIE wbrew pozorom te¿ wypowiedzia³ siê do¶æ oglêdnie. Czy zezna³ Pan, ¿e Zbigniew Wassermann bra³ nielegalnie pieni±dze od “¦l±skiej Alexis” Barbary K.?
Ryszard M. Zaj±c: Pod gro¼b± odpowiedzialno¶ci karnej nie mogê ujawniaæ tre¶ci swoich zeznañ bez zgody prokuratury. Mogê tylko powiedzieæ, ¿e moje zeznania dotyczy³y wielu prominentnych osób, z prawej i lewej strony sceny politycznej, skorumpowanych przez “Alexis”. W korupcyjnym kontek¶cie pad³o równie¿ nazwisko, które Pan wymieni³.
W takim razie zapytam inaczej: czy mo¿e Pan potwierdziæ domniemany fakt zawarty w moim poprzednim pytaniu? Nie pytam teraz, ani w dalszej czê¶ci wywiadu, czy wiedza ta znalaz³a siê w zeznaniach ani w innych materia³ach postêpowania.
Fakt brania przez kogo¶ ³apówek móg³bym z ca³± pewno¶ci± potwierdziæ, gdybym w tym procederze uczestniczy³, np. jako obserwator. Moja wiedza na temat tej osoby pochodzi w tym przypadku od ³apówkodawcy, a wiêc ma charakter ¼ród³owy. W mojej ocenie z wielu powodów zarzut jest wiarygodny.
O czym informowa³ Pana ³apówkodawca?
Nie mogê ujawniaæ tre¶ci moich zeznañ.
Zgodnie z ustaw± o ochronie informacji niejawnych w przypadku postêpowania karnego informacj± tajn± s± „szczegó³owe informacje dotycz±ce planowanych, wykonywanych i zrealizowanych czynno¶ci dochodzeniowo-¶ledczych, je¿eli ujawnienie tych informacji mog³oby stanowiæ przeszkodê dla prawid³owego toku postêpowania karnego.” W moim pytaniu chodzi³o mi o to jaka by³a tre¶æ informacji tycz±cej Zbigniewa Wassermanna, która do Pana dotar³a, bez jakiegokolwiek jej odnoszenia do tre¶ci sk³adanych przez Pana zeznañ.
Jestem zdania, ¿e postêpowania karne powinny toczyæ siê w prokuraturze i s±dzie, a nie w mass-mediach. Publiczne ujawnianie tego rodzaju tre¶ci zawsze u³atwia obronê osobom podejrzewanym o przestêpstwo. Nie bêdê zatem odpowiada³ na tego rodzaju pytanie.
W kontek¶cie sprawy „¦l±skiej Alexis”, miêdzy innymi w Pañskich wypowiedziach przewija siê nazwa „Czerwona Ober¿a”. Jakie ma ona znaczenie w tej sprawie?
To nazwa nieistniej±cej ju¿ wytwornej restauracji w Katowicach, któr± wybra³em z uwagi na symboliczn± nazwê i po³o¿enie: w pó³ drogi pomiêdzy siedzib± ¶l±skiej SLD a Kuri±. By³a miejscem odp³atnego spotkania - w trakcie kampanii prezydenckiej 1995 roku - w³a¶cicieli najwiêkszych prywatnych firm handluj±cych wêglem z Aleksandrem Kwa¶niewskim. W spotkaniu uczestniczy³o zaledwie ok. dziesiêciu przedsiêbiorców, reprezentuj±cych wówczas za³o¿one z mojej inicjatywy Polskie Towarzystwo Wêglowe. Oprócz kandydata na Prezydenta R.P. Aleksandra Kwa¶niewskiego, w spotkaniu uczestniczy³o kilku liderów SLD. Po stronie biznesmenów najwa¿niejsza by³a Alexis. Od “Czerwonej Ober¿y” zaczê³o siê korumpowanie na wielk± skalê przez Alexis najwa¿niejszych polityków lewicy. Stamt±d pochodzi zdjêcie niemal¿e “¶lubne” Alexis z Kwa¶niewskim, które otwiera³o jej drzwi wielu gabinetów. Na tych zdjêciach jest bardzo wiele znanych twarzy…
Polskie Towarzystwo Wêglowe, jak rozumiem, mia³o stanowiæ lobby prywatnych firm wêglowych. W jaki sposób przekroczona zosta³a granica oddzielaj±ca lobbing od korupcji?
Dzisiaj ³atwo to stwierdziæ; w 1995 roku sytuacja by³a zdecydowanie bardziej subtelna. Pojecie “lobbingu” w ogóle nie istnia³o; nie by³o te¿ ¿adnych unormowañ prawnych w tym zakresie. Statut PTW stanowi³ (w art. 5) ¿e jego celem ma byæ “poszukiwanie sposobów rozwi±zywania problemów zwi±zanych z wydobywaniem i wykorzystywaniem wêgla kamiennego, wykraczaj±cych poza jednostkowe interesy cz³onków Towarzystwa, z uwzglêdnieniem interesów ogólnospo³ecznych i ochrony ¶rodowiska naturalnego, w tym inspirowanie kierunków rozwoju górnictwa wêgla kamiennego”.
By³em wówczas pos³em, PTW by³o dla mnie jednym z instrumentów  dzia³ania na rzecz regionu; podobnie jak zawi±zany - tak¿e z mojej inicjatywy - Parlamentarny Zespó³ na Rzecz Restrukturyzacji Górnictwa. Krytykowa³em wówczas rz±dowy program SLD restrukturyzacji tej bran¿y; prowadzi³em w tym celu korespondencjê nawet z Bankiem ¦wiatowym. Nie by³em w stanie dopilnowaæ, by PTW nie sta³o siê kolejnym szyldem, wykorzystywanym przez Alexis do obrony tylko jej prywatnych interesów. Nota bene, wtedy funkcjê prezesa PTW obj±³ po niej pose³ SLD AndrzejSzarawarski. Ja by³em sekretarzem PTW. Naiwnie s±dzi³em, ¿e Szarawarskiemu chodzi o budowê mechanizmów rynkowych, w tym sektora prywatnego w górnictwie. Tymczasem on ju¿ wtedy mia³ prywatn± firmê handluj±c± wêglem i podobnie jak Alexis dzia³a³ we w³asnym, prywatnym interesie. O tej jego firmie dowiedzia³em siê pó¼niej.
¯ywot PTW by³ krótki, wtedy medialnie zaatakowa³ nas KPN, który publicznie podnosi³, ¿e “je¶li nieuczciwi po¶rednicy zdominuj± PTW, bêdziemy mieli do czynienia z organizacj± o charakterze mafijnym”. Odpowiedzia³em wówczas, ¿e je¶li osoby o niskim ilorazie inteligencji zdominuj± KPN, bêdziemy mieli do czynienia z parti± kretynów. Ju¿ po latach przeprosi³em, znanego mi z podziemia, lidera KPN Adama S³omkê. Mieli wtedy sporo racji. Paradoksalnie PTW upad³o, choæ zwyciê¿y³o w bitwie o handel wêglem. Jako pose³ zaskar¿y³em s³ynne uchwa³y nr 2 ministra Jerzego Markowskiego, podjête przezeñ w imieniu jednoosobowych Walnych Zgromadzeñ piêciu spó³ek wêglowych. Zakazywa³y one sprzeda¿y wêgla przez prywatnych po¶redników. Nietrudno by³o wykazaæ, i¿ uchwa³y te s± klasyczn± zmow± (kartelem). Urz±d Antymonopolowy podzieli³ mój pogl±d, ¿e s± niezgodne z prawem i je uchyli³. Przedstawi³em wówczas ministrowi kompromisow± propozycjê powo³ania Konsorcjum Wêglowego, skupiaj±cego kilkana¶cie prywatnych podmiotów handluj±cych wêglem o odpowiednim standingu. Ministrowi pomys³ siê nie spodoba³. Tak¿e Alexis go odrzuci³a. Us³ysza³em wówczas - “nie po to zak³ada³am PTW, aby teraz u³atwiaæ interesy konkurencji.” Wycofa³em siê z PTW i jego kilkunastotygodniowy ¿ywot siê skoñczy³. Wróci³y dawne uk³ady…
Je¶li dobrze pouk³ada³em przedstawione przez Pana fakty, to Polskie Towarzystwo Wêglowe za³o¿one zosta³o krótko przed wyborami prezydenckimi w 1995 roku a jego jedynymi dokonaniami by³y: spotkanie w „Czerwonej Ober¿y” z Aleksandrem Kwa¶niewskim, przekazanie w efekcie tego spotkania ¶rodków finansowych na jego kampaniê, zadzierzgniêcie wiêzów ze ¶wiatem polityki i zablokowanie zakazu sprzeda¿y wêgla przez prywatnych po¶redników?
Niezupe³nie. Nale¿y odró¿niaæ formê od tre¶ci. PTW zarejestrowano jako stowarzyszenie w lipcu 1995; w sierpniu (po ataku medialnym KPN) rozpad³o siê. By³o szyldem dla niektórych dzia³añ, ale podejmowanych przez konkretne osoby. To nie stowarzyszenie o nazwie: PolskieTowarzystwo Wêglowe by³o autorem tych dzia³añ. Spotkanie w “Czerwonej Ober¿y” zorganizowa³em na polecenie Aleksandra Kwa¶niewskiego, przy pomocy Barbary K., zwanej “Alexis”.  Zwi±zek z PTW by³ taki, ¿e zaproszono nañ jego cz³onków. ¦rodki finansowe przekazywane by³y subtelniej, ale tego mechanizmu nie mogê publicznie ujawniæ, skoro jeszcze trwa m.in. co do tego w±tku ¶ledztwo. “¦wiat polityki” stan±³ otworem nie przed PTW czy jego cz³onkami - ale przed “Alexis” - bo to ona by³a g³ównym beneficjentem tego spotkania oraz pó¼niejszych kontaktów z prominentami lewicy. Zakaz sprzeda¿y wêgla przez prywatnych po¶redników nie zosta³ zablokowany przez PTW, ale przeze mnie - poniewa¿ by³ niezgodny z prawem. Ubolewam nad tym, ¿e minister nie potrafi³ uporz±dkowaæ handlu wêglem w sposób legalny. Ubolewam te¿ nad tym, ¿e po rozpadzie PTW ju¿ nigdy potem prywatni przedsiêbiorcy bran¿y górniczej nie potrafili siê porozumieæ. Praprzyczyn± wszelkich patologii w górnictwie - w tym tzw. afery wêglowej - jest prawie zupe³ny brak mechanizmów rynkowych, nie tylko w obrocie wêglem.
Czy w prezydenckiej kampanii wyborczej z roku 2000 równie¿ zaznaczy³a siê obecno¶æ pieniêdzy Barbary K.?
Od 1995 roku finansowa³a milionowymi kwotami obie kampanie prezydenckie Aleksandra Kwa¶niewskiego oraz kampanie wyborcze SLD do parlamentu. Oprócz tego "wspiera³a” indywidualnie tak¿e niektórych polityków SLD. Po przejêciu w³adzy przez AWS finansowa³a paru polityków prawicy. Mogê ujawniæ (pisa³y ju¿ o tym media), ¿e skorumpowa³a m.in. ówczesnego pos³a BBWR Henryka D. Za sto tysiêcy dolarów (do podzia³u) umie¶ci³a swojego ziêcia w gabinecie politycznym ówczesnego ministra sportu Jacka Dêbskiego. W tym okresie nawi±za³a te¿ bli¿sze kontakty m.in. z Lechem Wa³ês± oraz znacz±cymi osobami z Instytutu Lecha Wa³êsy. Wówczas tak¿e, odpowiedniej wysoko¶ci dotacj± (na wydanie ksi±¿ki) zaskarbi³a sobie przyja¼ñ wybitnego teologa, b. rektora KUL prof.Kr±pca. Znajomo¶æ z nim z kolei s³u¿y³a jej  jako klucz do otwierania drzwi prawicowych salonów w³adzy.
„Dziennik” poda³, ¿e spora liczba znanych nazwisk pojawi³a siê w oko³owêglowych spó³kach Roberta Hamerlika vel Hammerlinga – ROHA oraz Europejskiej Korporacji Finansowej. Wymieniono by³ego ministra Jacka Dêbskiego, by³ego pos³a AWS Henryka Dyrdê, by³ego wojewodê Marka Kempskiego, wiceministra skarbu Andrzeja Szarawarskiego, senatora SLD Bogus³awa M±siora. Informator „Dziennika” sugerowa³, ¿e Hamerlik to tzw. „s³up” a jego spó³kami sterowa³ kto¶ „znany z rz±dowych foteli SLD”.
Podzielam ten pogl±d. Górniczym tortem ¿ywili siê wszyscy, bez wzglêdu na kolor legitymacji partyjnej. Du¿y szmal jest ponadpartyjny. Dlatego wyja¶nianie afer i aferek wêglowych zawsze jest niewygodne dla wszystkich opcji politycznych. Kempski to typowy przyk³ad równie naiwnego co ¿yczliwego du¿emu “biznesowi” pseudo-polityka, który da³  siê ograæ jak dziecko, m.in. Aleksandrowi Æwikowi, nota bene wspó³pracuj±cemu z Andrzejem Szarawarskim (czego nikt nie zauwa¿y³). Szarawarski to cz³owiek - jak podkre¶lali w li¶cie do kierownictwa SLD byli dygnitarze PZPR: Jan Mitrêga, Rudolf Maroñ, Mieczys³aw Wilczyñski - o którym wci±¿ czytamy w prasie w kontek¶cie niejasnych transakcji, podejrzanych powi±zañ personalnych, szemranych interesów i przekrêtów finansowych.
Na swoim blogu napisa³ Pan, ¿e „Alexis” „cywilizowa³a” równie¿ dziennikarzy?
Cywilizowa³a? Napisa³em, ¿e “oswaja³a”. Podobne jak z by³± pose³ Barbar± B. “kopertowe przyja¼nie” Alexis zawiera³a z ka¿dym, kto móg³byæ jej przydatny w interesach (czytaj w korumpowaniu i nielegalnym lobbingu). Na wiêksz± skalê zaczê³a to robiæ m.in. za po¶rednictwem firmy “Lobby”; pó¼niej jednak preferowa³a poufne, indywidualne kontakty. Na li¶cie skorumpowanych dziennikarzy s± znane nazwiska. Dotar³a do wiêkszo¶ci znacz±cych dziennikarzy z regionu; paru z nich to dziennikarze krajowi. Gdy wybuch³a afera z “Alexis” niektórzy komentowali publicznie i samobójstwo Blidy i dzia³ania Alexis. S± w niektórych sprawach rzeczywi¶cie nadzwyczaj dobrze zorientowani. Jak wygl±da³o “oswajanie” dziennikarzy przybli¿y³ nieco red. Cie¶lak, który w “Nie” z 10-05-2007 opisa³, jak Alexis namawia³a go do napisania artyku³u krytykuj±cego premiera Belkê, po to by w efekcie restrukturyzacjê polskiego hutnictwa powierzyæ… Andrzejowi Szarawarskiemu. Red Cie¶lak nie wspomnia³, czy proponowa³a mu pieni±dze i czy propozycjê przyj±³. Wed³ug mnie proponowa³a, ale nie wiem jak tê propozycjê potraktowa³. W mojej ocenie Szarawarski jest kluczem do wielu polskich afer w górnictwie, hutnictwie czy zwi±zanych z zakupemF-16, b±d¼ transportera “Rosomak”. Wci±¿ jednak ukrywa siê w cieniu.
Czy „Alexis” „oswoi³a” kogo¶, kogo twarz pojawia³a siê w g³ównych serwisach informacyjnych telewizji ogólnopolskich?
Tak. Z tego krêgu dotyczy to twarzy pojawiaj±cej siê od d³u¿szego czasu, równie¿ obecnie. Proszê nie pytaæ o nazwisko. Z korumpowaniem dziennikarzy jest ten problem, ¿e trudno to udowodniæ; bowiem ¶wiadomi sytuacji dziennikarze s± nadzwyczaj ostro¿ni. Ci, którzy bior±, nie wystawiaj± pokwitowañ i robi± to bez ¶wiadków. W tym konkretnym przypadku Alexis - podobnie jak z by³± pose³ Barbar± B. - zawar³a przynajmniej jedn± umowê, tym razem po¿yczki. Po jakim¶ czasie dziennikarz dosta³ kwit, ¿e j± sp³aci³, choæ tego nie zrobi³. £±czy³ ich te¿ - tak to ujmijmy - pewien luksusowy samochód. Nie mogê podaæ marki, bo jest ich w Polsce niewiele.
„Puls Biznesu” podaje szacunki prof. Jana Maciei z PAN, zgodnie z którymi w ostatnich trzynastu latach straty zwi±zane z patologiami w obrocie wêglem siêgaj± 50 miliardów z³otych. „Dziennik” podaje, ¿e nieoficjalne szacunki s± dwu-trzykrotnie wiêksze, tak wiêc straty te mog± siêgaæ nawet 150 miliardów z³otych. Dla uzmys³owienia skali tej kwoty porównajmy to z krajowym bud¿etem Polski w roku 2006, który wyniós³ 160 miliardów z³otych. Je¶li za³o¿ymy, ¿e korupcja w górnictwie to tylko czê¶æ korupcji w Polsce a strumienie z tego oceanu dotar³y do obu poprzednich prezydentów – czy stwierdzenie, ¿e prawdziw± konstytucj± Rzeczpospolitej Polskiej jest uk³ad korupcyjny bêdzie stwierdzeniem przesadzonym?
Nie jest to przesada. Ale to tylko fragment problemu. Zgadzam sie z Aleksandrem Gudzowatym, który w ostatniej “Gazecie Polskiej” ujawnia ostro¿nie swoj± wiedzê nt. “Lo¿y Minus Piêæ”. W mojej ocenie w naszym uroczym kraju na szczytach w³adzy uwi³a sobie wygodne gniazdo grupa kolesi z PRL-u, która wykorzystuje wszelkie s³abo¶ci pañstwa dla napychania w³asnych kieszeni. To jest prawdziwa mafia, z która ta w³oska nie mo¿e siê nawet równaæ - polska ma za du¿o realnej w³adzy i zbyt du¿o swoich ludzi w strukturach pañstwa.
Nie wierzê za bardzo w prawid³owe zakoñczenie ¶ledztw ABW i Prokuratury Okrêgowej w Katowicach - tzn. nie wierzê, ¿e zostanie ustalona prawda obiektywna, a winnym postawione zarzuty. W Polsce brak systemowych mechanizmów realnego zwalczania korupcji na szczytach w³adzy; w¶ród VIP-ów. Ze swoimi zeznaniami dot. Aleksandra Kwa¶niewskiego musia³em czekaæ, a¿ przestanie byæ Prezydentem R.P., a “Alexis” zostanie aresztowana, w zwi±zku z podejrzeniem o drobne (zaledwie 2 mln. z³.) oszustwo. Polityczne usytuowanie aparatu prokuratury oraz CBA powoduje, ¿e wszelkie ¶ledztwa dot. korupcji w¶ród polityków - czyli wszystkie dotychczasowe najwiêksze afery - koñcz± siê tym samym - tylko “zadym±” w mediach, a nie ustaleniem prawdy obiektywnej, postawieniem zarzutów oraz prawomocnym skazaniem. Najwy¿szy czas, aby obywatele zaczêli domagaæ siê oddzielenia funkcji Prokuratora Generalnego od politycznej posady ministra sprawiedliwo¶ci. Najwy¿szy czas, aby Prokurator Generalny by³ wybierany w wyborach powszechnych, a aparat prokuratury ca³kowicie niezale¿ny od jakichkolwiek wp³ywów, zw³aszcza politycznych. Je¿eli PiS faktycznie chce naprawy pañstwa, powinien taki postulat zrealizowaæ.
Korupcja w szacowanym wy¿ej wymiarze w oczywisty sposób musi wp³ywaæ na intensywne ubo¿enie nieskorumpowanych mieszkañców Polski. Czy Pana zdaniem kraj dysponuje potencja³em wystarczaj±cym do samooczyszczenia?
Przepraszam za wyraz, ale w samoobronie nie ma innego wyj¶cia. Problem jednak w tym, ¿e do korupcji w lokalnym wymiarze prawie ka¿dy z nas ju¿ trochê przywyk³ - powszechnie daje siê w ³apê lekarzowi, policjantowi z drogówki, gminnemu urzêdnikowi… Z sonda¿y wynika, ¿e grubo ponad po³owa przedsiêbiorców ma ¶wiadomo¶æ, ¿e dziêki ³apówkom ich prywatne przedsiêwziêcie rozkwitnie. Bez zmiany takich postaw, bez zmiany systemowych mechanizmów pañstwa nigdy nie uwolnimy siê od zmory korupcji. A co rok jest coraz gorzej…
Dziêkujê bardzo za rozmowê.
_______________________________________
Ryszard Zaj±c jest by³ym dzia³aczem opozycji demokratycznej, by³ym pos³em SLD. Jest te¿ g³ównym ¶wiadkiem w ¶ledztwach ABW i Prokuratury Okrêgowej w Katowicach w sprawie m.in. tzw. mafii wêglowej. Prowadzi blog: http://www.ryszard-zajac.blog.onet.pl
¼ród³o
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #743 on: 2007-05-30, 17:20:52 »
Zajac to dziwna postaæ... Najpierw Solidarno¶ciowiec, potem u Urbana, najpierw zamieszany w mafiê paliwow±, teraz jedyny sprawiedliwy... Ale to co ma do powiedzenia jest do¶æ ciekawe.

Kulisy afery teletubisiowej
Avril kocham Ciê :*

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #744 on: 2007-05-31, 08:42:02 »
True Pagan Winter Crew

Unas

  • Hate, Dominate, Congregate, Eliminate...
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 3967
  • Karma: +32/-0
  • Gender: Male
  • Zajebisty gawron jest zajebisty
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #745 on: 2007-05-31, 10:09:41 »
Niech tego cz³owieka kto¶ wreszcie walnie narzêdziem têpokrawêdzistym. Mam nadzieje, ¿e jak siê skoñczy era retuszera to te ksi±¿ki wróc±. Pominê Wertera, którym rzygaj± wszyscy. Ale co to za kanon bez Fausta, Zbrodni i Kary czy Ferdydurke. Dwa pomnikowe dzie³a + najbardziej aktualna, krytyka II Rzeczpospolitej w historii. A Szewcy temu staremu faszy¶cie te¿ widzê nie pasuj±. Co w zamian? Gloria Victis czy mo¿e nadête Ksiêgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego, a mo¿e My, M³ode Pokolenie. W tym ostatnim bym siê nie zdziwi³. Zaskar¿my istnienie Giertycha do TK jako niezgodne z konstytucj±. :x
[under construction]

Vronah

  • Posts: 4524
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • Strashna VronaH oje oje oje
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #746 on: 2007-05-31, 10:18:00 »
Giertych namiesza³ w kanonie lektur.
On to na prawdê zrobi³ :/ Ja pi****lê! Za jakie¶ czas w lekturach pozostan± tylko arcydzie³a literatury napisane przesz rodzinê Giertychów (a samym fantasy cz³owiek ¿yæ nie mo¿e!)
selfbanned

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #747 on: 2007-05-31, 12:30:16 »
:shock: (a za Wertera mlodzi goci sie potna, wiec tez niedobrze)
Nie wiem, czy wiecie, ale glabami latwiej sie rzadzi :roll:  Nic nie mowie, bo jeszcze ktos przeczyta i wprowadzi w zycie. Skandal po prostu, i tak program nauczania jest mocno okrojony w porownaniu do tego, co ja mialam (czuje sie jak relikt czasow minionych, zwlaszcza, jak sie porownam z moja 17letnia siostra). Nie moge sie powstrzymac: po co w ogole jeszcze szkoly? Po co komu umiejetnosc czytania w takim wypadku, jesli przydatna jest jedynie umiejetnosc napisania wlasnego nazwiska pod oswiadczeniem o wspolpracy z SB? (sorry, nerwy) A Dostojewski to chyba wylecial za to, ze Rosjanin i ze niepochlebnie sie o Polakach wyrazal; a przeciez Polakow krytykowac nie mozna, bo to narod wybrany (tak, dzieci, wiecej mickiewiczowskich koncepcji mesjanistycznych, tylko czemu Mickiewicza nikt nie wykreslil za zydowskie pochodzenie?).
Na dodatek pan Gie. wie, co robi i po co; naprawde mnie przeraza, ze takie cyborgi nami rzadza (bo jakby nie wiedzial, to pol biedy, mozna by wybaczyc za to, ze sam nie rozumie tych tekstow, ktore wyrzucil, ale taki glupi to on niestety nie jest).

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #748 on: 2007-05-31, 12:42:41 »
CO ZA KRETYN
po co w ogóle zmieniaæ tê listê lektur? i tak jest ich ¿a³o¶nie ma³o i program krêci siê g³ównie wokó³ polskiej, marnej na tle ¶wiatowej, literatury... Gombrowicza i Witkacego nie lubiê, ale jak mo¿na ich nie przeczytaæ? Liceali¶ci sami po nich nie siêgn±. Dostojewski i GHG usuniêci? No¿ niech poda przynajmniej jeden sensowny argument! Rozumiem, ¿e Giertych to chory nacjonalista, dlatego wyrzuca Kafkê, pal sze¶æ, ¿e moj± ulubion± lekturê szkoln±, ale spodziewa³em siê tego. Ale GOETHE?? CONRAD?? Zwariowa³! A co w zamian? Zdecydowa³ siê ju¿? Czy waha siê jeszczy miêdzy swoim ojcem a Dmowskim...
pora¿ka
gdybym mia³ co¶ dodaæ to bym podwoi³ liczbê lektur, a gdyby odj±æ wyrzuci³bym Hannê Krall, bo to wykreowany gniot
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Drażliwe tematy
« Reply #749 on: 2007-05-31, 16:44:15 »
CO ZA KRETYN
po co w ogóle zmieniaæ tê listê lektur? i tak jest ich ¿a³o¶nie ma³o i program krêci siê g³ównie wokó³ polskiej, marnej na tle ¶wiatowej, literatury...

Quote from: Adam Wielomski "Najwy¿szy Czas! " nr 21/2007
Stado wykszta³ciuchów
Wiêkszo¶æ wielkomiejskiej inteligencji choruje ostatnimi czasy na skrajn± "pisofobiê", choæ w sumie trudno nawet powiedzieæ, co takiego ten straszny PiS zrobi³, skoro go³ym okiem widaæ, ¿e nie zrobi³ absolutnie nic, marnotrawi±c cenny czas na pyskówki z prawdziwymi i wyimaginowanymi wrogami. W czasie tych bezproduktywnych pyskówek powsta³o — byæ mo¿e przypadkowo — niezwykle interesuj±ce s³owo "wykszta³ciuch", ukute przez Ludwika Dorna. Wystarczy zreszt± wej¶æ na "Telewizjê Trwam demoliberalizmu", czyli TVN, aby us³yszeæ bezustannie s³owo "wykszta³ciuch" w telefonach dzwoni±cych do programów widzów. "Wykszta³ciuch" widocznie zabola³; widocznie cios by³ bardzo celny. Nowe s³owa pojawiaj± siê i popularyzuj± zwykle wtedy, gdy istnieje zapotrzebowanie spo³eczne, gdy mamy do czynienia z now± sytuacj±, now± rol±, nowym przedmiotem, dla którego nie ma nazwy; s³owo mo¿e pojawiæ siê tak¿e wtedy, gdy z jakiego¶ powodu stare pojêcie przestaje byæ u¿ywane. Ta ostatnia sytuacja wystêpuje z "wykszta³ciuchem". Jak by¶my sobie mogli wyobraziæ takiego "wykszta³ciucha"? Ludwik Dom u¿y³ tego s³owa w pewnym kontek¶cie: w trakcie polemiki z lewicow± inteligencj±, rêkami i nogami broni±c± III RP, czyli pañstwa SLD, tego pokracznego bêkarta "okr±g³ego sto³u". Nazwa³ tak inteligencjê, dla której niedo¶cignionym autorytetem jest Bronis³aw Geremek. Jak tedy dotychczas nazywano inteligencjê, która walczy³a o socjalizm, demokracjê, sprawiedliwo¶æ spo³eczn±, laicko¶æ pañstwa itd.? Przez ca³e dziesiêciolecia tê grupê spo³eczn± nazywano mianem "postêpowych intelektualistów". Okre¶lenie "postêpowi intelektuali¶ci" ostatnio nie jest w modzie, gdy¿ jednoznacznie skojarzono je przez pó³ wieku nie tyle z intelektualist± lewicowym, co absolutnie dyspozycyjnym wobec komunistycznej w³adzy. "Postêpowy intelektualista" to taki szmaciak, który ¶lepo popiera³ ZSRR i radzieck± "walkê o pokój", zarazem potêpiaj±c "psy ³añcuchowe amerykañskiego imperializmu". No nie dziwmy siê, ¿e s³owo wysz³o z u¿ycia: u¿ywane bezustannie przez prymitywn± propagandê re¿imu komunistycznego sta³o siê praktycznie obelg±. A wiêc s³owo zanik³o, ale postêpowi intelektuali¶ci pozostali. Wprawdzie "GW" przez kilkana¶cie lat wmawia³a im, ¿e s± sol± III RP, gdy¿ stanowi± "inteligencjê", ale nie mog³o to przes³oniæ faktu, ¿e grupê tê z inteligencj± ³±czy tylko dyplom. Byæ inteligentem to nie tylko mieæ jak±¶ wiedzê, ale tak¿e byæ wyedukowanym, czyli osi±gn±æ pewien poziom kultury, og³ady. Plebs dyplomowany nadal pozostaje plebsem, a jako rzecze Miko³aj Gómez Davila, "opinia prostacka nie jest opini± zwyk³ego prostaka, lecz prostaka, który usi³uje nim nie byæ". I to jest powód, dlaczego ten "wykszta³ciuch" tak boli. To s³owo pe³ne pogardy dla lewicowej inteligencji zapatrzonej w Geremka i Kwa¶niewskiego, dla której "Ada¶" jest intelektualnym guru. Ta inteligencja to prawdziwe bezmy¶lne stado ludzkie, które bezrefleksyjnie powtarza slogany za "GW", uwa¿aj±c przy tym - o dziwo - ¿e bezrefleksyjne powtarzanie tych wytartych sloganów ¶wiadczy o "samodzielnym my¶leniu" i "byciu inteligentem". Ale to jest w³a¶nie ¶wiadectwo bycia tylko "wykszta³ciuchem", czyli prostakiem, który g³osi prostackie opinie, bêd±c zarazem przekonanym, ¿e prostakiem nie jest, gdy¿ posiada dyplom jakiej¶ socjalistycznej uczelni wy¿szej, a tak¿e nieomylne "magisterium" Adama Michnika.

Roman Giertych, cz³owiek z rodziny o tradycjach i wykszta³cony, a zachowuje siê jak kolejny "wykszta³ciuch", tyle tylko ¿e przeciwniebarykadowy, z t± ró¿nic±, ¿e jego guru nie s± kosmopolici a narodowi socjali¶ci (pod wzglêdem gospodarczym zreszt± te¿). Tragedia. #-o
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind