W pewnej mierze siê zgadzam, ¿e program nauczania [szczególnie w liceum] jest na³adowany mas± informacji [z czego mnóstwo jest ca³kowicie nieprzydatna - albo dlatego, ¿e to wiedza encyklopedyczna albo dlatego, ¿e w nied³ugim czasie ulegaj± dezaktualizacji]. Jakkolwiek wiêkszo¶æ uczniów po prostu sobie lekcewa¿y czê¶æ przedmiotów i wybiera grupê tych najbardziej interesuj±cych, to jednak nad±¿anie i ogarnianie CA£EGO materia³u przewidzianego w programie mo¿e sprawiaæ trudno¶ci i wrêcz zabieraæ ca³y czas wolny. Wiem, bo osobi¶cie niestety pok³ada³em nadzieje w tym, ¿e ta ca³a nauka mi na przysz³o¶æ siê przyda. Efekt jest taki, ¿e niektórych wa¿nych rzeczy nie pamiêtam, a trochê bzdur siê pa³êta po mózgu.
Niemniej, uznawanie zadañ domowych za
nielegalne jest chore
Z³oty ¶rodek jak zwykle - po¶rodku.
Co jeszcze zauwa¿y³em odno¶nie kwestii kszta³cenia [nie tylko w szko³ach]: nie tylko program nauczania odgrywa rolê, ale równie¿ nauczyciel. I nie mam tu na my¶li tylko tego, ¿e niektórzy siê absolutnie do swojej roli nie nadaj±. Mianowicie nauczyciel musi byæ dostosowany do ucznia [lub odwrotnie, zale¿y jak patrzeæ
] - tzn. sposób nauczania musi byæ tym, który jest najodpowiedniejszy dla danego ucznia. Niejednokrotnie siê zdarza, ¿e kto¶ znajomy krytykuje ucz±cego, który w moim mniemaniu ma ¶wietne podej¶cie, a czasem odwrotnie. Przyk³ad: niektórzy, by co¶ przyswoiæ, potrzebuj± czuæ nad sob± jak±¶ 'gro¼bê', byæ w jaki¶ sposób przyciskani. Na innych wp³ywa to destruktywnie [np. w zwi±zku ze zbyt silnym stresem - ró¿ni ludzie maj± ró¿n± wra¿liwo¶æ na takie rzeczy]. Inny przyk³ad: postawienie dobrej oceny na jednych wp³ywa nadmiernie relaksuj±co ["nie trzeba siê specjalnie staraæ, wiêc nie bedê siê wysilac, mo¿e nawet trochê odpuszczê"], za¶ dla innych mobilizuj±co ["o, chyba jestem w tym dobry, spróbujê wiêc zrobiæ wiêcej w tym kierunku"].
My¶lê, ¿e na ten aspekt powinna byæ zwracana wiêksza uwaga.