hehe od tego jest ten w±tek ¿eby podyskutowaæ Jacku, ja nie biorê nic do siebie tylko traktujê to jako materia³ do przemy¶leñ nawet jak siê z czym¶ nie zgadzam
dioda - mówisz jêzykiem idea³ów a te w ¿yciu z regu³y siê nie sprawdzaj±. Nagradzanie jedynie jednostek produktywnych brzmi fajnie, ale jest nierealne. Przyk³adowo: z jednej strony - rodzisz siê w biednej rodzinie, która nie ma pieniêdzy na Twoj± w pe³ni p³atn± edukacjê i nie masz szans na równy start, choæby¶ by³a drugim Einsteinem.. Je¶li spo³eczeñstwo jest w 100% sprywatyzowane to nikt z zewn±trz nie zainwestuje w Twoj± edukacjê - bo to jak wspomnia³em wcze¶niej inwestycja (bardzo) d³ugoterminowa a prywata nastawiona jest na krótkoterminowe obroty, które stanowi± o jej bytno¶ci.
Z drugiej za¶ strony bogacto raz zakumulowane nie zostaje rozdysponowane w¶ród "obronych" a przekazywane dalej genealogicznie. Kto ma wiêcej kasy w rodzinie - ten ma lepszy start i tu nikt mi nie zaprzeczy. Bogaty i wyedukowany dzieciak zarobi jeszcze wiêcej ni¿ ojciec, akumuluj±c coraz wiêcej zasobów, które s± ograniczone. "Biedni" obrotni z biegiem czasu maj± coraz gorsze szanse na powodzenie a je¶li siê wybij± - dodatkowo pogarszaj± sytuacjê innym i tak dalej. W tym procesie nie ma sprawiedliwo¶ci, o której mówisz bo w efekcie zasoby kontroluj± osoby niekoniecznie bardziej do tego uprawnione (czyli w tym przypadku "obrotne i przedsiêbiorcze").
Nie zrozumcie mnie ¼le, nie chodzi mi o to, ¿e pañstwo to idealny aparat spo³eczny, ale jego istnienie daje wbrew pozorom korzy¶ci a wyeliminowanie go ca³kowicie mo¿e wcale nie byæ zbawieniem. S± odcienie miêdzy pe³n± prywat± i pe³n± komun± i to w tym szuka³bym rozwi±zania. Utyskiwania Korwina o pe³nej prywatyzacji z wierzchu brzmi± kusz±co, ale to takie z lekka bajanie o krainie jednoro¿ców jak socjalizm utopijny.
Wyslano: 2010-01-06, 16:28:03
Ale w³a¶nie chodzi o to, ¿e nie bêdzie "tych 95% spo³eczeñstwa". Jak nie ka¿e siê ludziom p³aciæ za to, ¿e pracuj±, to nagle oka¿e siê, ¿e wszyscy s± obrotni i produktywni G³ówny problem tkwi w tym, ¿e rozpoczêcie jakiej¶ dzia³alno¶ci gospodarczej jest przedsiêwziêciem skomplikowanym i drogim, pañstwo t³amsi wysokimi podatkami i biurokracj± potencja³ obywateli. W zwi±zku z tym powstaje ma³o przedsiêbiorstw i w rezultacie zbyt ma³o miejsc pracy. Przyk³ad: pani Jadzia Uboga spod pi±tki mog³aby pewnego dnia zacz±æ robiæ sweterki na drutach i sprzedawaæ je na ulicy, ale nie mo¿e, bo zaraz siê do niej przyczepi± jacy¶ panowie w mundurach b±d¼ garniturach - a podobno ¿yjemy w wolnym kraju
A co do s³u¿by zdrowia - wolny rynek obroni siê sam, konkurencja sprawia, ¿e ceny malej±. Za komuny te¿ siê ludzie martwili "jak my kupimy chleb skoro pañstwo nam go nie zapewni?", "na pewno bêdzie drogo, bo pañstwo nie dop³aca". I co, masz problemy z kupnem chleba?
jak broni siê sam wolny rynek widaæ po obecnym kryzysie. Przypomnê, ¿e to brak odpowiednich regulacji bankowych - a wiêc dawanie wolnej rêki rynkowi - sprawi³o, ¿e sta³o siê to co siê sta³o. Powiesz mi, ¿e "nie jest tak ¼le"? Bo nie jest - w Polsce, w³a¶nie dlatego, ¿e te regulacje mamy.. Zauwa¿, ¿e im bardziej liberalne i wolnorynkowe pañstwo tym dotkliwsze konsekwencje kryzysu a najwiêksz± gospodark± ¶wiata powoli staj± siê Chiny (oczywi¶cie po trupach swoich obywateli - ale chodzi tu o przyk³ad gospodarki z wielk± rol± pañstwa). Niestety pani Uboga to te¿ taka postaæ bajkowa.