Author Topic: Drażliwe tematy  (Read 288145 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

Unas

  • Hate, Dominate, Congregate, Eliminate...
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 3967
  • Karma: +32/-0
  • Gender: Male
  • Zajebisty gawron jest zajebisty
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2010 on: 2012-09-12, 00:08:46 »
Z drugiej strony patrz±c na to oznacza to tyle, ¿e cz³owiek jest po prostu narzêdziem. Ka¿dy kij ma dwa koñce, bez wzglêdu na to co ka¿dy z nas o tym sobie my¶li.
[under construction]

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2011 on: 2012-09-12, 00:58:49 »
A skoro ju¿ mówimy o cz³owieku, to cz³owiek przybi³ Chrystusa do krzy¿a. To cz³owiek ma m³ot.
Gdyby tak to uj±³ nie czepia³bym siê. I otó¿ to - czepiam siê :mrgreen: To by³a metafora bêd±ca chwytliw± ripost±, a nie z³ota my¶l filozofa, zdajê sobie z tego sprawê ;) A "pierwiastek boski" to temat bardzo ciekawy i warty rozmy¶lañ, choæ rozumiem go inaczej ni¿ Ty, chyba bardziej przez pryzmat Wschodu, jako ¿e z tamtych rejonów zaczerpn±³em to pojêcie. A teraz mnie nasz³o - chrze¶cijañstwo zak³ada obecno¶æ Boga w ka¿dym cz³owieku. Jednocze¶nie tym tropem id±c ka¿dy rozwój duchowy, czy to religijny, czy jaki¶ mistyczny - rozwija ten sam "boski pierwiastek", czy nie na to w³a¶nie by wychodzi³o...?

Ka¿dy kij ma dwa koñce, bez wzglêdu na to co ka¿dy z nas o tym sobie my¶li.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, pewnie ¼le, ale... zwracasz uwagê na niew±tpliw± obecno¶æ dwóch przeciwstawnych, kosmicznych si³ Dobra i Z³a i dramatyczne po³o¿enie cz³owieka-narzêdzia pomiêdzy nimi...? ;)

 Jak na razie jedyne, co wydaje mi siê niepodwa¿alne na chwilê obecn±, to fakt o tym, ¿e cz³owiek jest tak stworzony, ¿e zawsze ma co¶ "nad sob±", co¶, czemu po¶wiêca ¿ycie, o czym jest przekonany, czym siê usprawiedliwia i na czym siê opiera: czy to Boga, czy ideê Nauki, Demokracji, Rozumu, Humanizmu, Harmonii, mo¿e i tak dalej i tak dalej, a w tym przypadku, to jest Nergala, ideê Wolno¶ci.

Callahan

  • Posts: 3684
  • Karma: +85/-6
  • Gender: Male
  • Rocket Man
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2012 on: 2012-09-12, 01:52:31 »
Jak na razie jedyne, co wydaje mi siê niepodwa¿alne na chwilê obecn±, to fakt o tym, ¿e cz³owiek jest tak stworzony, ¿e zawsze ma co¶ "nad sob±", co¶, czemu po¶wiêca ¿ycie, o czym jest przekonany, czym siê usprawiedliwia i na czym siê opiera: czy to Boga, czy ideê Nauki, Demokracji, Rozumu, Humanizmu, Harmonii, mo¿e i tak dalej i tak dalej, a w tym przypadku, to jest Nergala, ideê Wolno¶ci.
Ja bym to widzia³ trochê wywrócone na lew± stronê - cz³owiek stara siê zawsze mieæ co¶ nad sob± rozpaczliwie siê czego¶ ³api±c. Bo jak niczego nie ma, to mo¿e byæ mu trochê ciê¿ko w ¿yciu.

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2013 on: 2012-09-12, 02:26:52 »
Ja bym to widzia³ trochê wywrócone na lew± stronê - cz³owiek stara siê zawsze mieæ co¶ nad sob± rozpaczliwie siê czego¶ ³api±c. Bo jak niczego nie ma, to mo¿e byæ mu trochê ciê¿ko w ¿yciu.
W³a¶ciwie sam dopowiedzia³e¶ to, co zamierza³em, w s³owach: mo¿e byæ mu trochê ciê¿ko w ¿yciu. Tyle, ¿e przez wielu mo¿e to byæ uwa¿ane za dowód s³abo¶ci cz³owieka; wiesz, ¿e "silna osobowo¶æ" tego nie potrzebuje, a jedynie s³abi, którzy rozpaczliwie siê czego¶ ³api±. Tylko ¿e w moich rozmy¶laniach doszed³em do punktu, w którym brak idei mo¿e staæ siê ide± - i st±d droga do stwierdzenia, ¿e taka jest natura ludzka i potrzeba czego¶ wy¿szego. A natura nie jest s³aba ani silna - po prostu jest. Jedni mog± j± realizowaæ rozpaczliwie, przez ¶lepe przyjmowanie zespo³u pogl±dów, czy to religijnych, czy jakichkolwiek innych (mam tu na my¶li przyk³ady typowego mohera i na takiej samej p³aszczy¼nie typowego gimbusa, który po obejrzeniu Zeitgeist czy przeczytaniu kilku anty-klerykalnych artyku³ów staje siê ateist±) - na pewno pojawia siê wtedy jaki¶ komfort psychiczny, jaki¶ potoczny sens ¿ycia. Inni mog± to robiæ bardziej ¶wiadomie. Dlatego, miêdzy innymi, ostatnimi czasy zaczynam dochodziæ do wniosku, ¿e o wiele wa¿niejsza od samych pogl±dów jest droga, któr± siê do nich dotar³o i sposób, w jaki siê je przyjê³o.
 Bogowie mog± umieraæ, idee upadaæ czy siê zmieniaæ - i dzieje siê to w ka¿dym z osobna.
 ...ech, to przynudzi³em :P

Callahan

  • Posts: 3684
  • Karma: +85/-6
  • Gender: Male
  • Rocket Man
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2014 on: 2012-09-12, 02:44:19 »
No dobra, ale je¶li cz³owiek nie jest w stanie uwierzyæ (w bardzo szerokim rozumieniu tego s³owa) w ¿adn± tak± ideê nad sob±? Sytuacja paradoksalna - to nie jest kwestia tego, ¿e siê nie chce mieæ nad sob± jakiego¶ "boga", to nie jest tak, ¿e nad cz³owiekiem zapanowuje "idea braku idei", idea "nergalowej wolno¶ci" itp. Cz³owiek ten byæ mo¿e chcia³by¶ co¶ mieæ, ale zdaje sobie sprawê w³a¶nie z tego "przyjmowania" i nawet najdziwniejszy stuff mu ju¿ nie wchodzi. I wtedy ma ciê¿ko w ¿yciu, bo nie oszukujmy siê, ka¿dy taki matrix, taki mod na ¿ycie jest na swój sposób pewnym u³atwieniem, elementem porz±dkuj±cym (nawet, je¶li generuj±cym nowe problemy na marginesach).
(Oj, chyba wje¿d¿am na egzystencjalizm, zaraz wyjdzie, jaki ze mnie dyletant w tej materii).

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind


Unas

  • Hate, Dominate, Congregate, Eliminate...
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 3967
  • Karma: +32/-0
  • Gender: Male
  • Zajebisty gawron jest zajebisty
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2017 on: 2012-09-12, 23:36:11 »
Ale tylko Kowalski?! Ufff, to dobrze ;)
To mam przer±bane. :D

No dobra, ale je¶li cz³owiek nie jest w stanie uwierzyæ (w bardzo szerokim rozumieniu tego s³owa) w ¿adn± tak± ideê nad sob±? Sytuacja paradoksalna - to nie jest kwestia tego, ¿e siê nie chce mieæ nad sob± jakiego¶ "boga", to nie jest tak, ¿e nad cz³owiekiem zapanowuje "idea braku idei", idea "nergalowej wolno¶ci" itp. Cz³owiek ten byæ mo¿e chcia³by¶ co¶ mieæ, ale zdaje sobie sprawê w³a¶nie z tego "przyjmowania" i nawet najdziwniejszy stuff mu ju¿ nie wchodzi. I wtedy ma ciê¿ko w ¿yciu, bo nie oszukujmy siê, ka¿dy taki matrix, taki mod na ¿ycie jest na swój sposób pewnym u³atwieniem, elementem porz±dkuj±cym (nawet, je¶li generuj±cym nowe problemy na marginesach).
(Oj, chyba wje¿d¿am na egzystencjalizm, zaraz wyjdzie, jaki ze mnie dyletant w tej materii).
Cz³owiek jest istot± religijn±, a ja nie sk³ada³bym tego na karb strachu. Nawet atei¶ci walcz±cy o indyferentyzm religijny postêpuj± tak naprawdê jak zeloci swojej w³asnej wiary. Wiary w rozum i w jego dominacjê nad rzekom± lub prawdziw± ciemnot± powi±zan± z wierzeniami. Oczywi¶cie strach tu odgrywa swoj± w³asn± specyficzn± rolê. Przecie¿ nikt tak naprawdê, nawet najbardziej zatwardzia³y materialista, nie powie ¿e dla niego ¿ycie to tylko tu i teraz, a po ¶mierci obróci siê w proch i nie bêdzie po nim nic. ¯e jest tylko falowym zakrzywieniem rzeczywisto¶ci, które przez przypadek zosta³o obdarzone inteligencj± i umiejêtno¶ci± autoanalizy. Jedni wierz± w Boga, inni w to ¿e przetrwaj± nie jako dusze, ale ¿e zostan± jako pamiêæ. W swoich dzie³ach i przede wszystkim w swoich dzieciach. Ka¿dego czeka to pytanie obojêtnie jak mocno by siê zapiera³. To jest wiara, a ona ma charakter religijny temu siê nie zaprzeczy.

A wracaj±c do Boga i s³ów Nergala. Z chrze¶cijañskiego punktu widzenia ukrzy¿owanie by³o niezbêdne aby mog³a dokonaæ siê ofiara Zbawienia cz³owieka. W zgodzie z t± my¶l±, cz³owiek z m³otem w rêku jest tylko narzêdziem w rêkach Boga. Niewa¿ne czy Bóg istnieje czy nie, to jest zawsze kwestia wiary. Je¶li istnieje to i tak nie objawi Ci ca³ej ludzko¶ci wprost bo to nie bêdzie mia³o nic wspólnego z koncepcj± wolnej woli. Je¶li masz pewno¶æ Boga tak± jak pewno¶æ ekranu komputera to nie jest to wiara.
[under construction]

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2018 on: 2012-09-13, 01:37:36 »
To trochê z innej beczki:
Quote from: Przekrój
Wmawianie Polakom, ¿e ceny energii rosn±, bo inwestujemy w zielon± energiê, jest wielkim oszustwem. P³ac±c rachunek za pr±d, Kowalski zrzuca siê na spalanie lasów w Polsce i w Brazylii, na celowe blokowanie rozwoju nowoczesnej energetyki i na premie dla energetycznych bonzów...
Ale tylko Kowalski?! Ufff, to dobrze ;)

  :mrgreen:

Cz³owiek jest istot± religijn±, a ja nie sk³ada³bym tego na karb strachu. Nawet atei¶ci walcz±cy o indyferentyzm religijny postêpuj± tak naprawdê jak zeloci swojej w³asnej wiary. [...] Ka¿dego czeka to pytanie obojêtnie jak mocno by siê zapiera³. To jest wiara, a ona ma charakter religijny temu siê nie zaprzeczy.
Chcia³bym jedynie dopowiedzieæ: nie ka¿dy ateista jest tym wojuj±cym (wiem, ¿e wszyscy wiecie ;)). Ale najczê¶ciej w takich "cichych" (pod tym wzglêdem) osobach nie da siê wyczuæ charakterystycznej pogardy dla wierz±cych i wiary, a same wydaj± siê raczej z krêgu poszukuj±cych, a nie neguj±cych.
 Â¦wietnie i nieszablonowo uj±³e¶ kwestiê strachu przed ¶mierci± ujawniaj±c± siê jako wiara w pamiêæ, bardzo ciekawa teza.
 
No dobra, ale je¶li cz³owiek nie jest w stanie uwierzyæ (w bardzo szerokim rozumieniu tego s³owa) w ¿adn± tak± ideê nad sob±? [...]
Rozumiem ju¿ o co Ci chodzi. Wiesz, nie jestem mentorem ani nikim, ale wydaje mi siê, ¿e m±dry cz³owiek nie odwraca siê o sto osiemdziesi±t stopni od swoich przekonañ bez ciernia w duszy; w ci±gu jednego dnia, tygodnia, miesi±ca. I tak samo w drug± stronê - ¿aden sens i cel nie pojawiaj± siê od razu, bez g³êbokich przemian. A pozwolê sobie jeszcze rozwin±æ jedn± my¶l. Dla mnie idee to tak¿e wszelkie filozofie, a za takow± uznaæ mo¿na równie¿ nihilizm, filozoficzne lenistwo (bardzo lubiê to okre¶lenie ;)). Wcze¶niej tak¿e nie wspomnia³em, ¿e w moim mniemaniu idea to nie tylko co¶ wznios³ego, dobrego, nadludzkiego, ale te¿ zwyk³e uczucia czy my¶li. I tak, na przyk³ad, co bardzo ksi±¿kowe czy filmowe, ale do rozwa¿añ siê nadaje - ¿ycie dla zemsty ;) Tak¿e ¿ycie dla kogo¶, dla rodziny; wszelkie po¶wiêcenie niekoniecznie w imiê ca³ej ludzko¶ci. Nie musi to byæ ubrane w dostojne s³owa i mistyczne objawienia. To raczej co¶, co siedzi gdzie¶ tam g³êboko w g³owie i czasem o sobie przypomina.
 Mam te¿ wra¿enie, lu¼no nawi±zuj±c, ¿e nat³ok informacji powoduje straszny mêtlik w g³owie. Trudno przekonaæ siê do czegokolwiek i dog³êbnie to poznaæ, ze wzglêdu na mnogo¶æ g³osów sprzeciwu i negacji ze wszystkich stron. I nie chodzi tylko o chrze¶cijañstwo czy o religiê w ogóle, nawet nie tylko o etykê. Nie, ¿ebym sugerowa³, ¿e to z³e - po prostu jest trudniej odnale¼æ w tym wszystkim prawdziwego siebie. Zaznaczê - ja nie twierdzê, ¿e znalaz³em; jedynie mniemam, ¿e wymaga to wiêkszego samozaparcia, cierpliwo¶ci i zaanga¿owania ;)
 Ale wracaj±c. Popraw mnie, je¶li siê mylê, Callahan, ale z tego co pamiêtam sprzed roku czy wiêcej, to wydawa³e¶ siê byæ szczególnie wra¿liwy na hipokryzjê i wszystkie przejawy fa³szu i ob³udy; nie s±dzê, ¿eby co¶ siê zmieni³o?

Czarna

  • Posts: 6433
  • Karma: +19/-0
  • Gender: Female
  • ~pani zima~
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2019 on: 2012-09-13, 19:29:17 »
To ja mo¿e dolejê oliwy do ognia ;)
W Warszawie powstaje osiedle dla katolików  8)
...If I call will you come and will you save me?

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2020 on: 2012-09-13, 20:59:36 »
To ja mo¿e dolejê oliwy do ognia ;)
W Warszawie powstaje osiedle dla katolików  8)
Tytu³ prowokacyjny, ¿eby nie powiedzieæ k³amliwy, mam takie jakby wra¿enie.

Callahan

  • Posts: 3684
  • Karma: +85/-6
  • Gender: Male
  • Rocket Man
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2021 on: 2012-09-14, 03:18:56 »
Ale¶cie naprodukowali, ja ju¿ w sumie nie wiem w jakim kierunku ta dyskusja zmierza...


Quote
Cz³owiek jest istot± religijn±, a ja nie sk³ada³bym tego na karb strachu. Nawet atei¶ci walcz±cy o indyferentyzm religijny postêpuj± tak naprawdê jak zeloci swojej w³asnej wiary. Wiary w rozum i w jego dominacjê nad rzekom± lub prawdziw± ciemnot± powi±zan± z wierzeniami. Oczywi¶cie strach tu odgrywa swoj± w³asn± specyficzn± rolê. Przecie¿ nikt tak naprawdê, nawet najbardziej zatwardzia³y materialista, nie powie ¿e dla niego ¿ycie to tylko tu i teraz, a po ¶mierci obróci siê w proch i nie bêdzie po nim nic. ¯e jest tylko falowym zakrzywieniem rzeczywisto¶ci, które przez przypadek zosta³o obdarzone inteligencj± i umiejêtno¶ci± autoanalizy. Jedni wierz± w Boga, inni w to ¿e przetrwaj± nie jako dusze, ale ¿e zostan± jako pamiêæ. W swoich dzie³ach i przede wszystkim w swoich dzieciach. Ka¿dego czeka to pytanie obojêtnie jak mocno by siê zapiera³. To jest wiara, a ona ma charakter religijny temu siê nie zaprzeczy.
Bardzo odwa¿ne, generalizuj±ce stwierdzenia. S± ludzie, którzy wcale nie czuj± potrzeby "walki" o swoje przekonania, czy to religijne, czy te¿ ateistyczne. Jasne, wiêkszo¶æ refleksyjnych ludzi przechodzi etap uk³adania sobie pewnych rzeczy, zw±tpieñ i godzenia siê z rzeczywisto¶ci±. Ale zdaje mi siê, ¿e nie mo¿na odbieraæ ludziom przekonania, ¿e tak, owszem - s± tylko tu i teraz i po nich nic nie zostanie. Bardzo poszerzasz znaczenie s³owa "religijny". Zdaje mi siê zupe³nie mo¿liwe, naturalne i spójne stanowisko zak³adaj±ce, ¿e 1) nic po mnie nie zostanie, 2) nie ma czego¶ takiego jak dusza, rozumiana jako co¶ "ponad" ¶wiadomo¶æ/rozum i bêd±cego w stanie przetrwaæ ponad biologicznym ¿ywotem. Istniej±c - zmieniamy jako¶ rzeczywisto¶æ i te zmiany, nasze "dzie³a" mog± wykraczaæ poza czas naszego istnienia, ale to, ¿e przetrwaj±, kiedy ju¿ nas nie bêdzie, oraz ¿e zostanie po nas pamiêæ - nie przed³u¿a naszego ¿ywota w ¿aden sposób, który przeczy³by stanowisku, ¿e kiedy rozpada siê moje cia³o - razem z nim koñczy siê ¶wiadomo¶æ/rozum i generalnie nie ma potem nic. Jasne, przekazujemy te¿ geny - ale nawet gdyby¶my siê klonowali, to bez jakiego¶ rodzaju ci±g³o¶ci ¶wiadomo¶ci, pewnej ci±g³o¶ci naszego bytu, samodzielnego indywiduum - nie byliby¶my to my. My¶lê, ¿e kiedy nasz mózg bezpowrotnie traci zdolno¶æ generowania funkcji umys³u - koñczymy siê my. Zostaje och³ap, który mo¿e jeszcze trochê po¿yæ w czysto biologicznym sensie, albo umrzeæ od razu. A nasze dzieci to nie my, to zupe³nie odrêbne jednostki, które jedynie przejmuj± po nas czê¶æ naszych cech w sensie genetycznym, jak i czê¶æ naszej wiedzy i generalnie spo³eczno-kulturowego sk³adnika, który przekazujemy im przez wychowanie. Nie "¿yjemy" w naszych dzieciach w sposób, który dawa³by nam przepustkê do jakiego¶ metafizycznego, religijnego rozwa¿ania nie¶miertelno¶ci, ¿ycia po ¿yciu. Co najwy¿ej w formie sentymentalno-metaforycznej, jak dla mnie.

Quote
Chcia³bym jedynie dopowiedzieæ: nie ka¿dy ateista jest tym wojuj±cym (wiem, ¿e wszyscy wiecie ;)). Ale najczê¶ciej w takich "cichych" (pod tym wzglêdem) osobach nie da siê wyczuæ charakterystycznej pogardy dla wierz±cych i wiary, a same wydaj± siê raczej z krêgu poszukuj±cych, a nie neguj±cych.
No w³a¶nie nie wiem sam, czy ka¿dy ateista jest tym wojuj±cym i gubiê siê tutaj w Waszych twierdzeniach, proszê mi to rozwin±æ. Bo pozna³em ju¿ w ¿yciu ró¿nych ludzi i naprawdê jestem przekonany, ¿e mo¿na pozostawaæ w swoich przekonaniach zadziwiaj±co sta³ym bez potrzeby przekonywania wszystkich dooko³a. Osobi¶cie - jasne, ¿e siê dziwiê ludziom i jasne, ¿e czasami trudno mi jest nie odczuwaæ czego¶, co Sol by nazwa³ pewnie pogard± wobec niektórych ich (dla mnie g³upich i wyj±tkowo nieuzasadnionych) przekonañ, ale je¶li staram siê na pewne rzeczy spojrzeæ z góry - mogê siê wykazaæ zadziwiaj±cym nawet dla mnie zrozumieniem, z tym, ¿e w codziennym ¿yciu takie spogl±danie z góry czasami okazuje siê ma³o praktyczne, a wyrozumia³o¶æ trudna do utrzymania, kiedy cudze fantasmagorie maj± jaki¶ wp³yw na mój prywatny interes.

Quote
¦wietnie i nieszablonowo uj±³e¶ kwestiê strachu przed ¶mierci± ujawniaj±c± siê jako wiara w pamiêæ, bardzo ciekawa teza.
2,5 lat umierania i w ogóle prze¿ywania biologicznego cyklu rodzaju homo, by nadal nie pogodziæ siê z tym, ¿e pewne rzeczy s± tak, a nie inaczej... takie rzeczy to tylko u cz³owieka. Ka¿dy z nas umrze, egoistycznie patrz±c - bardziej siê dla mnie liczy to, co siê stanie przed tym niewielkiej donios³o¶ci faktem, potem mnie ju¿ nie bêdzie, wiêc generalnie ju¿ za ¿ycia jest mi wszystko jedno co do tego, co po ¶mierci. Moja ¶mieræ to mój prywatny, totalny koniec ¶wiata, wybieganie emocjami poza tê granicê wydaje siê niemal nielogiczne, choæ robimy to wszyscy, notorycznie. Warto to chyba przemy¶leæ.

Quote
Wiesz, nie jestem mentorem ani nikim, ale wydaje mi siê, ¿e m±dry cz³owiek nie odwraca siê o sto osiemdziesi±t stopni od swoich przekonañ bez ciernia w duszy; w ci±gu jednego dnia, tygodnia, miesi±ca. I tak samo w drug± stronê - ¿aden sens i cel nie pojawiaj± siê od razu, bez g³êbokich przemian. A pozwolê sobie jeszcze rozwin±æ jedn± my¶l. Dla mnie idee to tak¿e wszelkie filozofie, a za takow± uznaæ mo¿na równie¿ nihilizm, filozoficzne lenistwo (bardzo lubiê to okre¶lenie ;)). Wcze¶niej tak¿e nie wspomnia³em, ¿e w moim mniemaniu idea to nie tylko co¶ wznios³ego, dobrego, nadludzkiego, ale te¿ zwyk³e uczucia czy my¶li. I tak, na przyk³ad, co bardzo ksi±¿kowe czy filmowe, ale do rozwa¿añ siê nadaje - ¿ycie dla zemsty ;) Tak¿e ¿ycie dla kogo¶, dla rodziny; wszelkie po¶wiêcenie niekoniecznie w imiê ca³ej ludzko¶ci. Nie musi to byæ ubrane w dostojne s³owa i mistyczne objawienia. To raczej co¶, co siedzi gdzie¶ tam g³êboko w g³owie i czasem o sobie przypomina.
W skrócie - masz tu na my¶li, ¿e ka¿dy, nawet je¶li nie zdaje sobie z tego sprawy, ma jaki¶ mniejszy lub wiêkszy sens, powód do ¿ycia. Czy inaczej by nie ¿y³? Tak sobie my¶lê, ¿e z biologicznego punktu widzenia jeste¶my zaprogramowani, by ¿yæ, a nie, by sobie to ¿ycie odbieraæ, a takie mechanizmy maj± nad nami du¿± kontrolê; wiêc byæ mo¿e mo¿na ¿yæ na granicy - bez celu, bez sensu, bez czego¶ (strachu, rodziny, zemsty, boga, nadziei, rado¶ci, oczekiwania pamiêci, ambicji...), co by nas popycha³o do dalszego toczenia siê naprzód, a jednak nadal egzystowaæ? Ale to chyba bardzo skrajny, trudny do osi±gniêcia stan. Zapewne je¶li nie ma jednej naczelnej rzeczy, któr± sobie nad siebie wypchnêli¶my jako tego idola, to jest to jaki¶ konglomerat rzeczy malutkich, razem wystarczaj±co skutecznych. Co najwy¿ej bardziej chwiejny.

Quote
Mam te¿ wra¿enie, lu¼no nawi±zuj±c, ¿e nat³ok informacji powoduje straszny mêtlik w g³owie. Trudno przekonaæ siê do czegokolwiek i dog³êbnie to poznaæ, ze wzglêdu na mnogo¶æ g³osów sprzeciwu i negacji ze wszystkich stron. I nie chodzi tylko o chrze¶cijañstwo czy o religiê w ogóle, nawet nie tylko o etykê. Nie, ¿ebym sugerowa³, ¿e to z³e - po prostu jest trudniej odnale¼æ w tym wszystkim prawdziwego siebie.
Nie odnajdziesz samego siebie, bo jako ¶wiadoma istota, twór na wskro¶ kulturowy, jeste¶ intelektualnie wytworem ca³ego tego informacyjnego zgie³ku. Je¶li szukaj±c siebie oddzieli³by¶ siê od wszystkiego z zewn±trz, raczej niewiele by zosta³o. Doszed³by¶ do jakich¶ bardzo ogólnych pojêæ, które z pewno¶ci± nie da³yby Ci ¿adnej satysfakcjonuj±cej informacji o Twojej to¿samo¶ci. No chyba, ¿e chcesz polecieæ po filozofii wschodu, która mnie zupe³nie nie krêci - tam Ci powiedz± co¶ innego, ale tam i cele s± trochê inne.

Quote
Ale wracaj±c. Popraw mnie, je¶li siê mylê, Callahan, ale z tego co pamiêtam sprzed roku czy wiêcej, to wydawa³e¶ siê byæ szczególnie wra¿liwy na hipokryzjê i wszystkie przejawy fa³szu i ob³udy; nie s±dzê, ¿eby co¶ siê zmieni³o?
Nie zaprzeczê, ale powiedz mi proszê, co ta uwaga ma na celu? W sensie, ¿e ja jestem hipokryt± w czym¶, co napisa³em wy¿ej? ;) Staram siê zwykle oznaczaæ, kiedy jest co¶ moim prywatnym stanowiskiem, a kiedy tylko ogólnym gdybaniem, z którym siê nie identyfikujê, ale mo¿e nie zawsze wystarczaj±co jasno to robiê. :P

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2022 on: 2012-09-15, 00:37:08 »
Ty¶ to dopiero naprodukowa³ :D A dyskusja... Chyba chodzi o obecno¶æ, jak to nazwali¶my, idei i ich znaczenie w ¿yciu cz³owieka co jest lub nie jest wynikiem religijno¶ci rasy ludzkiej oraz czy religijno¶æ ta jest wrodzona i niezbywalna. Do tego wiele dygresji, ale my¶lê, ¿e temat powoli siê zamyka ;)

Nie odnajdziesz samego siebie, bo jako ¶wiadoma istota, twór na wskro¶ kulturowy, jeste¶ intelektualnie wytworem ca³ego tego informacyjnego zgie³ku. Je¶li szukaj±c siebie oddzieli³by¶ siê od wszystkiego z zewn±trz, raczej niewiele by zosta³o.
Jasne, z determinizmem nie zamierzam polemizowaæ, bo wydaje mi siê oczywisty, a nawet gdyby nie, to nie jestem na poziomie intelektualnym, który by to umo¿liwia³. Niewa¿ne. Natomiast ³±czy siê to dosyæ ¶ci¶le z czym¶, co napisa³em wcze¶niej:
[...] ostatnimi czasy zaczynam dochodziæ do wniosku, ¿e o wiele wa¿niejsza od samych pogl±dów jest droga, któr± siê do nich dotar³o i sposób, w jaki siê je przyjê³o.
Czyli, bardzo upraszczaj±c, przez "odnalezienie siebie" rozumiem w³asne zdanie. W³asne zdanie, które mo¿na w pe³ni poprzeæ dojrza³ym rozumowaniem, z pe³n± ¶wiadomo¶ci± dokonanego wyboru (wybra³em i znam bardzo dobrze A, ale równie dobrze znam te¿ B, które odrzucam). Dlatego uwa¿am, ¿e mo¿na ceniæ my¶li, z którymi siê nie zgadza, na równi ze zgodnymi z w³asnymi przekonaniami.
 I tylko dodam: nie jestem ¿adnym fascynatem ani tym bardziej znawc± Wschodnich filozofii, po prostu o kilka takich rzeczy siê otar³em ;)
Quote
Cz³owiek jest istot± religijn±, a ja nie sk³ada³bym tego na karb strachu. [...] Ka¿dego czeka to pytanie obojêtnie jak mocno by siê zapiera³. To jest wiara, a ona ma charakter religijny temu siê nie zaprzeczy.
Bardzo odwa¿ne, generalizuj±ce stwierdzenia. S± ludzie, którzy wcale nie czuj± potrzeby "walki" o swoje przekonania, czy to religijne, czy te¿ ateistyczne. Jasne, wiêkszo¶æ refleksyjnych ludzi przechodzi etap uk³adania sobie pewnych rzeczy, zw±tpieñ i godzenia siê z rzeczywisto¶ci±. Ale zdaje mi siê, ¿e nie mo¿na odbieraæ ludziom przekonania, ¿e tak, owszem - s± tylko tu i teraz i po nich nic nie zostanie.
Je¶li o rozwiniêcie tej w³a¶nie my¶li prosi³e¶, to o ten wspomniany przez Ciebie brak potrzeby walki mi chodzi³o. Nadal jednak podtrzymujê, ¿e u takich osób zaobserwowaæ mo¿na wymienione przeze mnie cechy. Inne reakcje, które nie czyni± przedmiotem polemiki dzia³añ, a wiarê, nazwa³bym ju¿ wojowniczymi w jaki¶ sposób.
 I masz ca³kowit± racjê - nie mo¿na odbieraæ ludziom ¿adnego przekonania. Troszkê mnie kusi³o, ¿eby napisaæ co¶ w stylu: "pogadamy za trzydzie¶ci lat" :mrgreen:, a to ze wzglêdu na ewolucjê intelektualn± i duchow± ka¿dego z nas. Wszystkie do¶wiadczenia ¿yciowe siê nawarstwiaj±, a mo¿e siê okazaæ, ¿e Twój dotychczasowy ¶wiatopogl±d zostanie tak wyeksplatowany, ¿e zaczniesz dostrzegaæ w nim jakie¶ zgrzyty. I tyczy siê to tak¿e mnie, ¿eby nie by³o. Z drugiej strony mo¿emy siê w tych pogl±dach utwierdziæ, nic nie jest wykluczone.
 A tak zatrzymuj±c siê na chwilê przy tych zgrzytach. Jeste¶ naprawdê cz³owiekiem czystego rozumu, który nie uznaje duchów, telepatii, uzdrowieñ, szóstych zmys³ów, i czego by tam jeszcze nie wymy¶liæ? :D Podkre¶lam, ¿e to pytanie, a nie co¶ w stylu JAK MO¯NA NIE LUBIÆ BOTWINKI?!

Nie zaprzeczê, ale powiedz mi proszê, co ta uwaga ma na celu? W sensie, ¿e ja jestem hipokryt± w czym¶, co napisa³em wy¿ej? ;) Staram siê zwykle oznaczaæ, kiedy jest co¶ moim prywatnym stanowiskiem, a kiedy tylko ogólnym gdybaniem, z którym siê nie identyfikujê, ale mo¿e nie zawsze wystarczaj±co jasno to robiê. :P
Nie, nie, nic z tych rzeczy. Je¶li chcesz szukaæ miêdzy wersami swojej osoby, to raczej we fragmencie o ¶wiadomo¶ci dokonanego wyboru i cenieniu czyjego¶ rozumowania ;) Natomiast nie s±dzisz, ¿e fa³sz i hipokryzja stoj± w ca³kowitej opozycji do prawdy? Czy w takim razie nienawi¶ci i pogardy dla k³amstwa nie budzi w³a¶nie pragnienie prawdy? A je¶li potrafi ono budziæ silne emocje, to czy nie jest to przejaw istnienia jakiej¶, nawet je¶li tak jak powiedzia³e¶ maleñkiej, ale jednak ¿ywej i wyra¼nej, idei?

Kekkai

  • Mourner
  • *
  • Posts: 2189
  • Karma: +29/-2
  • Gender: Female
  • kota
    • katie's wonders
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2023 on: 2012-09-15, 22:49:46 »
tl;dr
ale
No jak mo¿na nie lubiæ botwinki?
Swoj± drog±... Nie jeste¶my w stanie stwierdziæ jaka jest prawda. Jakkolwiek filozoficzne dywagacje by z tego nie wysz³y... Mo¿e po prostu postarajmy siê byæ porz±dnymi lud¼mi? Tak po prostu, bo tak siê lepiej ¿yje docze¶nie, a po ¶mierci, z tego co mówi±, te¿ nam nie zaszkodzi :)

Sol

  • Posts: 1963
  • Karma: +16/-0
  • Gender: Male
Odp: Dra¿liwe tematy
« Reply #2024 on: 2012-09-16, 00:09:12 »
Swoj± drog±... Nie jeste¶my w stanie stwierdziæ jaka jest prawda.
Ty jako jedyna masz ca³kowit± racjê :mrgreen: Ale dla mnie przynajmniej to przyjemno¶æ móc podyskutowaæ rzeczowo i na poziomie na takie metafizyczne tematy. I wierzê, ¿e to rozwija w jaki¶ sposób, nawet je¶li nic konkretnego nie wnosi :) W koñcu ka¿da filozofia rodzi siê na drodze dyskusji.
 
Mo¿e po prostu postarajmy siê byæ porz±dnymi lud¼mi? Tak po prostu, bo tak siê lepiej ¿yje docze¶nie, a po ¶mierci, z tego co mówi±, te¿ nam nie zaszkodzi :)
Ech... Podsunê³a¶ nastêpny temat do dyskusji, ale nie, na razie starczy. Starczy tych moich wspania³ych m±dro¶ci. Przynajmniej na razie :P

 

lofty-success