Mysle, ze nigdy sie nie dowiemy, jak to tam faktycznie wygladalo. Poza tym, kazdy bedzie mial swoje racje i zarowno Portek, jak i reszta DT beda pewnie bronic swojego stanowiska. Zreszta, czy to wazne? DT istnieje nadal (i, pomimo calej sympatii do Portka, uwazam, ze to jednak chlopaki powinni zachowac nazwe - Portek juz z tego nowego DT samotnie nie posklada), POrtek cos tam tworzy i pewnie jeszcze niejednym nas zaskoczy, bo jak sam wielokrotnie twierdzil w wywiadach jest "obsessive-compulsive" na punkcie muzyki, wiec tylko czekac, az wypusci jakis nowy projekt, albo reaktywuje Transatlantic albo co tam jeszcze bylo...
A tak btw ostatnio sie zastanawialem, czy po tym rozlamie w DT jest szansa na reunion LTE - myslicie, ze Portek bylby sie w stanie dogadac w tej kwestii z Pietrucha i Rudym? Czy raczej za duzo kwasow juz na siebie wylali?