OMFG. NA YouTube są już dwa nowe kawałki. Trzymajcie się krzeseł. Tak, są solówki, ale nie o to chodzi
pierwszy ("I can't fuck-up words. There are no words!" KŁAMCA!) basista "fucked-up" na poczatku, potem już było tylko gorzej (powrót wczesnych Beatlesów, serio)
Kawałek faktycznie mógłby nie mieć słów, bo bez wokalu jest całkiem niezły.
drugi "łoooojeeee!"
umarłem
Jestem spokojny o nowy album Szmataliki. Myślałem, że nie da się spartolić bardziej. Jakże się myliłem
Co album, to gorzej
A najzabawniejsze jest to, że prawdopodobnie trú fani Szmaty nadal będą mówić o powrocie do korzeni, prawdziwym pałerze i innych szatańskich rzeczach. Żal mi ich.