Ok, wszedlem w posiadanie owego albumu live i elegancko sie slucha calosci - jakos tak bardziej zywiolowo to zagrane niz niektore kawalki z oficjalnych wydawnictw live.
Wydane w standardowym pudelku, z 4-stronicowa ksiazeczka i setlista z tylu.
Acha, no i jest tez 'The Devil's Orchard', ktory na normalnych glosnikach brzmi jak fucking godzilla! I faktycznie, bas bedzie mocarny na 'Heritage'.
Z gazety nic nie kumam, bo slabo u mnie z tym barbarzynskim jezykiem, ale jak sie zapre to calosc wywiadu z Opeth kiedys do translatora przepisze