By³em wczoraj na koncercie w Madrycie i krótko mówi±c ch³opaki wypadli lepiej, ni¿ oczekiwa³em.
Joel na ¿ywo radzi sobie znakomicie, przez wiêkszo¶æ czasu brzmi praktycznie jak na p³ycie. Ma dobrze ogarniêt± gestykulacje i nie ma takiego poczucia, ¿e wokalista na scenie bez gitary nie wie co ze sob± zrobiæ. Jest rzeczywi¶cie zaanga¿owany w to co robi, wiêc nawet nie musi siê szczególnie du¿o nagadaæ ¿eby z³apaæ kontakt z publiczno¶ci±.
W ogóle bardzo fajne jest to, ¿e ch³opaki z jednej strony pokazuj±, ¿e wk³adaj± serce w granie, a z drugiej maj± z tego ewidentnie frajdê, bo nierzadko u¶miechaj± siê na scenie.
Jest co po¶piewaæ, ale nie brakuje te¿ naprawdê wa³kuj±cych riffów, wiêc nie da siê zapomnieæ, ¿e to jednak metalowy koncert. Z drugiej strony jest te¿ rockowy vibe kiedy pojawiaj± siê dodatkowe gitarowe sola tam, gdzie nie ma ich na p³ytach.
Je¶li do czego¶ mia³bym siê uczepiæ, to do tego, ¿e nag³o¶nienie wokalu mog³oby byæ odrobinê lepsze, za to bêbny by³y czêsto trochê za g³o¶no. Ale to raczej szczegó³y. Bardziej zaskakuj±ce, ¿e set który graj± jest w sumie krótki - niby to 13 utworów, a ich koncert nie trwa³ nawet 90 minut. Chêtnie us³ysza³bym jeszcze co¶ z pierwszej albo drugiej p³yty, bo koncentrowali siê g³ównie na nowym materiale.
Fajnie, ¿e ludzie nie¼le znaj± materia³, kiedy zespó³ zachêci³ do ¶piewania, to publiczno¶æ faktycznie by³o s³ychaæ. Frekwencja te¿ by³a ¶wietna, Caracol to nie jest bardzo du¿y klub, ale wype³nili go szczelnie.
Ogólnie rzecz bior±c je¶li kto¶ jeszcze nie mia³ okazji, to bardzo polecam, super siê ich s³ucha i ogl±da, pe³na profeska.