No w³a¶nie - dziêki,
sehl. Zapomnia³em powiedzieæ o biegu czasu w Szczytnie. Otó¿ tamte rejony charakteryzuj± siê zakrzywieniem czasoprzestrzeni
Dotarli¶my na miejsce w okolicach 10. O 10:30 byli¶my ju¿ rozbici (niez³e tempo, nie?) O 11 poszli¶my zwiedzaæ miasto. Przesiedzieli¶my kupê czasu na molo gadaj±c o wszystkim i o niczym - jakie¿ by³o nasze zdziwienie, gdy okaza³o siê, ¿e jest godzina 13 gdy my¶leli¶my, ¿e ju¿ s± okolice 16. Sytuacja siê powtarza³a. Mogli¶my siedzieæ w jednym miejscu i rozmawiaæ "godzinami" po czym okazywa³o siê, ¿e minê³a po³owa zak³adanego czasu
Naprawdê symptayczny efekt. Niestety w dniu wyprowadzki czas przyspieszy³ niemi³osiernie
Bez dwóch zdañ Szczytno jest zaczarowanym miastem
Poza tym przypomnia³em sobie zaskoczenie kontrolera biletów gdy zapyta³em go czy lubi marchewki