Album przes³ucha³em ju¿ kilka razy i z ka¿dym przes³uchaniem jest coraz lepiej. Nastrojowy, urokliwy wstêp, jedynie partia skrzypiec (a mo¿e altówki) na tle szumi±cego potoku – przepiêkne. Potem ostre wej¶cie perkusji i mamy black metal w gara¿owym wydaniu, poprzetykany tu i ówdzie spokojniejszymi zagrywkami. Nastêpny kawa³ek zaczyna folkowa akustyczna gitara, z bardzo charakterystycznymi dla Agalloch dodatkami. To w sumie spokojniejszy numer, który wprowadza do tego, co na p³ycie najwa¿niejsze, czyli ponad 17-minutowej, wielow±tkowej
Black Lake Nidstång - niesamowity nastrój, agallochowy rozmach i nieprzewidywalno¶æ, a ca³o¶æ lokuje zespó³ w okolicach post rocka z mocniejszymi gitarowymi motywami. I tak ju¿ do koñca albumu czyli bardzo dobrze! Ca³o¶æ wieñczy i spina szum wody. Po tych kilku podej¶ciach uwa¿am, ¿e to bardzo dobry album, czy lepszy od "Ashes Against the Grain"... zobaczymy.
Wyslano: 2010-11-12, 11:33:02
W trakcie d³ugiego weekendu siêgn±³em po starsze p³yty formacji i ku mojemu zaskoczeniu "The Mantle" zupe³nie mi zblad³a i gdzie¶ w sin± dal odp³ynê³o tamto zauroczenie albumem. Pierwsza czê¶æ p³yty (A Celebration For The Death Of Man... In The Shadow Of Our Pale Companion) nadal cudowna, ale im dalej, tym bardziej nie mog³em doczekaæ siê koñca. D³u¿y³o mi siê jak diabli i jaka¶ taka monotonia, znu¿enie i udrêka umêczy³y mnie w koñcu. Dzi¶ "Ashes Against the Grain" i "Marrow of the Spirit" uwa¿am za zdecydowanie lepsze.
Wyslano: 2010-11-14, 15:21:29
S³ucham na okr±g³o
Black Lake Nidstång (czy¿by nawi±zanie do "Blackwater Park"?
) i
To Drown (odbieram jako pewnego rodzaju post scriptum do "Watershed" - Mike w jednym z wywiadów przed nagraniem albumu wspomina³: "
I want the next record to be disturbing, not melodic or pretty in any way but I’m not sure that’s going to happen" i ja to jakby s³yszê w tej kompozycji Agalloch).