Mourner's Corner
Opeth => Podró¿ przez las i skrajne emocje => Topic started by: Maq on 2004-03-25, 21:17:25
-
Chcialem sie tym z wami podzielic :wink:
Slucham wielu zespolow i wiele z nich lubie, uwielbiam... Ale autentycznie pokochalem Opeth! Wow! Ktos tak ma? :lol: :lol:
-
Ja zawsze mowie, ze Opeth jest miloscia mojego zycia. Ich utwory nigdy mi sie nie nudza. Nawet jak jakis czas go nie slucham, to pozniej, gdy znowu wracam do starych plyt, odkrywam je na nowo, a to tylko mnie utwierdz w przekonaniu, ze zawsze beda mi najdrozsi.
-
Wiem cos o tym. Opeth nie moze mi sie znudzic. Jednak ja bym tego nie nazwal miloscia - w moim przypadku to jest troche jak uzaleznienie. W Opeth znalazlem jakby kawalek siebie i pewnie dlatego caly czas do niego wracam. Tak jak nigdy nie uwolnie sie od swojej osoby i swoich emocji, tak samo zawsze bede sluchal Opeth. Tylko jedna rzecz moze mnie od tego uwolnic - smierc. Brzmi patetycznie, co? ;-)
-
A ja powiem za pare lat. Mi³o¶ce ponoæ nie nudzi i nie koñczy. Narazie móg³bym te¿ tak powiedzieæ, zapewniaæ, ale czas poka¿e...
-
ktos tak ma. za kazdym razem brzmi inaczej. zabawne, ale chociaz znam kazdy dzwiek (a przynajmniej tak mi sie wydaje), to znajduje ciagle cos nowego. to jak chodzenie po miejscach, ktore juz znasz z kims, kto widzi je pierwszy raz.
-
W Opeth znalazlem jakby kawalek siebie i pewnie dlatego caly czas do niego wracam. Tak jak nigdy nie uwolnie sie od swojej osoby i swoich emocji, tak samo zawsze bede sluchal Opeth. Tylko jedna rzecz moze mnie od tego uwolnic - smierc. Brzmi patetycznie, co? ;-)
Wow, dobrze powiedziane.... Az sie wzruszylem 8) :!:
-
A ja uwazam, ze moje uczucie do Opeth to jednak milosc :P :D ... Nie wiem co bedzie za kilka lat, ale mysle, ze ten zespol nigdy nie przestanie byc mi bliski... odcisnal na moim zyciu takie pietno (w pozytywnym slowa znaczeniu), ze raczej sie nie zdolam uwolnic od sentymentu do ich utworow...
-
ja nie wiem czy moje uczucie do Opetha mo¿na opisaæ jako mi³o¶æ, bo gdy mnie kto¶ zapyta co jest dla mnie najwa¿niejsze w ¿yciu to mówiê: mi³o¶æ, Opeth, przyja¼ñ, ¶mieræ...
s±dze ¿e jest to uczucie na pograniczy mi³o¶ci a czego¶ jeszcze... tylko nie wiem czego.
-
W prawdziwej milosci zawsze zostaje przywiazanie (nie mylic z przyzwyczajeniem :P) mysle, ze to przywiazanie zostanie, jesli to bylo prawdziwe uczucie, a nie tylko wyraz mlodzienczego buntu 8)
-
Nie tylko Wy kochacie OPETH'A bo Ja tak¿e :):) OPETH jest to SUDO, zespó³ który bêdzie jedyny taki na ¶wiecie !! I LOVE OPETH !!!!! :twisted:
-
Kto¶ kiedy¶ powiedzia³, ¿e muzyka jakiej sie s³ucha kszta³tuje charakter danej osoby. Niniejszym chcia³em Wam wszystkim pogratulowaæ: s³uchamy Opeth, a wiêc mo¿na zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e mamy zajebi¶cie rozbudowan± psychikê. :D Zainteresowa³o mnie jeszcze jedno:
W Opeth znalazlem jakby kawalek siebie
Ja sie z tym zgadzam i jak tak teraz pomy¶le, to wydaje mi sie, ¿e to w³a¶nie jest co¶ jak poznanie tego swojego charatkteru. S³uchacz Opeth ma kszta³towany charakter przez t± muzykê a jednocze¶nie charakter ten poznaje zag³êbiaj±c sie w ni±. Ale zamota³em - pro¶ciej nie umia³em, ale tak to widze ;-)
-
OPETH jest to SUDO
Eee... Co to jest SUDO?
-
Nie wiem, co to jest SUDO... :roll:
Ale kiedy¶ Opeth dzia³a³ na mnie inaczej... Teraz ju¿ mi trochê przesz³o... Tak, wiem, co piszê i wiem, gdzie piszê...
Kiedy go pozna³am, te¿ by³ mi³o¶ci± mojego ¿ycia :oops: ... Szybko wziêli¶my ¶lub, mieli¶my cudowne po¿ycie... (bez zbêdnych szczegó³ów :twisted: ), ale potem jakbym poczu³a siê znudzona troszkê rutyn±. Zaczêli¶my siê oddalaæ od siebie... Tak, tak... Niestety to musia³o nast±piæ... Jeste¶my teraz w separacji... Ale ja my¶lê, ¿e to jeszcze siê da odbudowaæ... ¿e dam mu szansê i znów bêdziemy razem... O rozwodzie nie ma mowy... Nie powolê mu!! Jeszcze nie teraz. Ca³y czas jeste¶my przyjació³mi... Ale niech tylko on te¿ co¶ z siebie da... Przeciez nie mo¿na w kó³ko s³uchaæ tego samego... Czekam a¿ powie co¶ nowego... Czekam na now± p³ytê... Mam nadziejê, ¿e wtedy znów siê w nim zakocham... :marzenie: Mój Opeth... :twisted:
-
Ale kiedy¶ Opeth dzia³a³ na mnie inaczej... Teraz ju¿ mi trochê przesz³o... Tak, wiem, co piszê i wiem, gdzie piszê...
Kiedy go pozna³am, te¿ by³ mi³o¶ci± mojego ¿ycia :oops: ... Szybko wziêli¶my ¶lub, mieli¶my cudowne po¿ycie... (bez zbêdnych szczegó³ów :twisted: ), ale potem jakbym poczu³a siê znudzona troszkê rutyn±. Zaczêli¶my siê oddalaæ od siebie... Tak, tak... Niestety to musia³o nast±piæ... Jeste¶my teraz w separacji... Ale ja my¶lê, ¿e to jeszcze siê da odbudowaæ... ¿e dam mu szansê i znów bêdziemy razem... O rozwodzie nie ma mowy... Nie powolê mu!! Jeszcze nie teraz. Ca³y czas jeste¶my przyjació³mi... Ale niech tylko on te¿ co¶ z siebie da... Przeciez nie mo¿na w kó³ko s³uchaæ tego samego... Czekam a¿ powie co¶ nowego... Czekam na now± p³ytê... Mam nadziejê, ¿e wtedy znów siê w nim zakocham... :marzenie: Mój Opeth... :twisted:
Dobre =D> :twisted: W sumie ostatnio mam podobnie. Teraz s³ucham tylko muzyki czysto instrumentalnej filmowej... a Opeth... ech, na razie czekam na kolejne przebudzenie ;>
-
a ja na nastêpna p³ytê... bo to, co teraz s³ucham, jest skrajnie ró¿ne od Opeth... industriale, elektroniki zahaczaj±ce o techno (a tak :twisted: ) itp.
chocia¿... "Morningrise" czasem s³ucham... i.....
-
a ja na nastêpna p³ytê...
To mia³am po czê¶ci na my¶li mówi±c o "przebudzeniu" ;) .
-
z mi³o¶ci do Opeth (http://membres.lycos.fr/mondedutkd/backgrounds/opeth_water.jpg)
dzielo nie moje, ale i tak sliczne.... :)
a to nie wiem czy z mi³o¶ci.... maybe.... (http://www.users.on.net/~jim.lombard/mike-jesus.jpg)
znalazlam na oficjalnym forum Opeth
nie offtopicowy poscik? bo juz sie zamotalam i nie wiedzialam gdzie.... :? ale mi³o¶æ to mi³o¶æ
-
Te majteczki z logo Opeth te¿ kto¶ na pewno wymy¶li³ z mi³o¶ci do zespo³u :twisted:
-
Te majteczki z logo Opeth te¿ kto¶ na pewno wymy¶li³ z mi³o¶ci do zespo³u :twisted:
Wg mnie to nie milo¶æ tylko czyste po¿±danie :P
-
a to nie wiem czy z mi³o¶ci.... maybe.... (http://www.users.on.net/~jim.lombard/mike-jesus.jpg)
g³upie skojarzenie (http://www.313merch.com/big_images/korn_head.jpg) mi siê nasunê³o w zwi±zku z tym obrazkiem... :?
-
S³ucham Opetha od 5 lat i nadal moje uczucie do ich muzyki jest g³ebokie :D
Ostatnio obejrza³em po raz pierwszy koncert "Lamentations Live At Sheperd's Bush Empire"... Nie raz przechodzi³y mnie dreszcze po plecach. Teraz pragnê niemal¿e zobaczyæ ch³opaków na ¿ywo, na koncercie, najlepiej w Polsce. :) My¶lê, ¿e wiele jeszcze wody w Wi¶le up³ynie nim moje uczucie wyga¶nie.
-
Mo¿esz mieæ okazjê ju¿ niebawem. 25 maja wyst±pi± na festiwalu w Wiedniu. Mogê siê za³o¿yæ, ¿e zaprezentuj± materia³ z nowej p³yty. Tzn. mam tak± nadziejê :roll:
-
Moje uczucie do Opeth rodzi³o siê d³ugo i wbólach, ale to teraz to ju¿ jest na zawsze. Tak to ju¿ jest. Muzyka to najwierniejsza partnerka twojego ¿ycia je¶li jeste¶ jej wierny. Wie o tym ka¿dy prawdziwy s³uchacz i muzyk. Czêsto mam wiêcej zaufania do Opeth i ich muzyki ni¿ do kobiet z którymi siê stykam. :-k
-
Czêsto mam wiêcej zaufania do Opeth i ich muzyki ni¿ do kobiet z którymi siê stykam. :-k
Sk±ds to znam ;). W sumie osobiscie dla mnie muzyka jest czyms naprawde wielkim, jest ponad wszelkimi innymi sztukami jakie istnieja. Muzyka to najczystsze uczucia i emocje w najpiekniejszej formie. Nic tak nie potrafi do mnie przemowic jak dobra muzyka. Ludzie to ludzie, maja swoje wady i sa niedoskonali. Muzyka natomiast, mimo, ze zdarzaja sie gó*** i w tej dziedzinie,(ale takie "pomylki" nawet nie zasluguja na podpinanie ich do kategorii"muzyka",)jest czyms doskonalym, w kazdym razie dla mnie. Gdyby nie ona zycie byloby bez sensu. Teraz wiem, ze ludziom ( w szczegolnosci facetom :P) juz nie potrafie do konca zaufac... Moge bez nich zyc, bez muzyki - nie potrafie. A Opeth jest ciagle na jednym z pierwszych miejsc mimo, ze czasem mamy "ciche dni" ;).
-
Tu warto zastanowiæ siê nad tym co definiujemy przez s³owo "muzyka".
Czy ka¿dy wytwór, który w encyklopedycznej definicji pod ni± podpada, czy te¿ te wytwory, które wywo³uje wspomniane przez Caress, emocje. A mo¿e mamy do czynienia z dwiema "muzykami" :?:
-
Bo jest muzyka i plumkanie :P
-
Plumkanie to ja lubie, na basie na przyk³ad. :lol: :wink:
-
Bo jest muzyka i plumkanie :P
Powiedzialabym raczej, ze jest muzyka i Muzyka ;). Do pierwszej kategorii zaliczam tzw. "pomylki", ktore tylko teoretycznie pod muzyke podchodza, a tak naprawde sa jedna wielka porazka dla ludzi wymagajacych i o dobrym guscie 8) , ktorzy lubia utwory o glebszym przekazie. Druga kategoria - wszyscy wiemy co mozna tu zaklasyfikowac - wlasnie ambitna tworczosc, ktora daje do myslenia i naprawde robi na nas wrazenie.
A mianem "plumkania" czasem okreslam jakies balladki akustyczne :P wiêc osobi¶cie nie traktujê tego pojêcia jako negatywne ;) :P
-
plumkanie to jest co¶, co siê robi, ¿eby przetrwaæ lekcjê muzyki w miarê bezbole¶nie :wink:
-
Ja zaraz "plumknê" do jakiego¶ w miare glebokiego zbiornika wodnego (o Wisla chyba bedzie dobra :roll: ) w celu utopienia sie :mrgreen:
-
offtop siê robi... czekaj na mnie, ja te¿ tak chcia³am, to na którym mo¶cie siê spotykamy? :>
-
Ale koniecznie lec±c obie musicie krzyczeæ "KOCHAM OPETH!!!!" :mrgreen:
-
Mo¿e Stra¿ Miejska us³yszy :mrgreen: i wam uniemo¿liwi, bo dlaczego forum ma traciæ dwóch modów. :wink:
-
Opeth to moja najwiêksza mi³o¶æ i nic nie jest w stanie tego zmieniæ. Nawet je¿eli znudzi mnie rutyna, tak jak napisa³a Czarna to i tak zawsze bedê go kocha³. Za du¿o piêknych chwil ju¿ prze¿y³em przy tej muzyce. Ona jest po prostu genialna. A teraz spisujê kawa³ki Opeth'a na fortepian. Zobaczymy jak bedzie brzmieæ...;)
-
Chwali siê.
BTW:
Witamy na forum. :D
-
e tam, mniejsza z tym, czy siê chwali :P ja chêtnie pos³ucham :)
-
A tak poza tematem to... Kupuje wszystkie plyty oryginalne Opetha... nie wiem skad wezme tyle kasy ale mysle ze im sie nalezy. Jako wyraz szacunku i milosci do ich muzyki... Pozdrawiam
-
Przes³ucha³em po raz chyba ju¿ 70-ty „Ghost Reveries” – przepiêkna i wzruszaj±ca p³yta. Wspaniale s³ucha siê jej w takie (jak wczoraj i dzi¶) jesienne w³a¶ciwie ju¿ dni. Dopiero teraz w pe³ni mo¿na siê delektowaæ zawarto¶ci± albumu. Do pe³ni szczê¶cia brak tylko kominka z trzaskaj±cymi polanami i widoku jesiennego parku za oknem.
Obok muzyki Opeth, chyba tylko „October Rust” Type O’Negative jest równie dobra na takie "smutne i wyciszone" dni.
-
Obok muzyki Opeth, chyba tylko „October Rust” Type O’Negative jest równie dobra na takie "smutne i wyciszone" dni.
zapomnia³e¶ o Brave Murder Day ;) my¶lê, ¿e dobrze nadaj± siê te¿ ostatnie dwie p³yty Neurosis... koniec offtopa :)
-
Do pe³ni szczê¶cia brak tylko kominka z trzaskaj±cymi polanami i widoku jesiennego parku za oknem.
Ja bym zamienil jesienny park, na zamglony las... :twisted:
-
Ja bym zamienil jesienny park, na zamglony las... :twisted:
that's right.ale jeszcze lepiej na zamglony las po zmroku.. :twisted:
-
Wyznam im mi³o¶æ raz jeszcze... kocham Opeth... tyle nieprzespanych nocy z nim spêdzi³am... Czujê affinity które wcale nie jest leper i przenoszê siê do Reverie Harlequin Forest s³yszê The Baying of the Hounds. Lost are days of spring, jest zimno i ciemno, The Twilight Is My Robe, In Mist I Was Standing...
-
nnno có¿, mówi siê, ze muzyka jest jak narkotyk :mrgreen2:
na bezsenno¶æ dobre jest Damnation. Dwa, trzy utwory i od razu chrapu chrapu
-
Death Whispered a Lullaby, czyli DOK£ADNIE 3 utwory :D
-
najdudnieszy
mia³o byæ najnudniejszy, a nie najdurniejszy
nie ma to jak samemu siebie cytowaæ ;P
-
Kocham Opeth!!
Moj setny post. :)
-
Nie kocham Opeth. Bez przesady. S± wa¿niejsze rzeczy.
-
Nie kocham Opeth. Bez przesady. S± wa¿niejsze rzeczy.
jeste¶ zbyt klasyczny :)
-
Nie kocham Opeth. Bez przesady. S± wa¿niejsze rzeczy.
jeste¶ zbyt klasyczny :)
Dobra. Kocham Opeth.
-
a ja kocham Martina Lopeza... kurde odszed³... nie wiem czy go nadal kocham :roll: :lol:
-
a ja LUBIÊ Opeth.
du¿o w Was takiego kultu, bezgranicznego uwielbienia wokó³ opeth. ani odrobinki krytycyzmu. na ¿adnym forum po¶wiêconym innym zespo³om tego nie zauwa¿ylam; generalnie na forach dotycz±cych kapelom pozytywne opinie przemieszane sa z negatywnymi (i wbrew pozorom te negatywne nie nale¿± do antyfanow), a tu wla¶nie nie. (;
-
Bez przesady... Ten temat s³u¿y do czego¶ innego ni¿ wybrzydzanie na temat Opeth...
Poza tym... czy mo¿na o nich powiedzieæ co¶ z³ego? :twisted:
-
hmm Alcho, gdzie¶ tu by³ taki temat w stylu: "czego nienawidzê w Opeth"... mo¿e napisz tam, wtedy jeszcze podaj adres, a nasi znajomi ch³opcy odziani w ortalion nied³ugo Ciê odwiedz±... :mrgreen2: :twisted: :wink: [/scroll]
-
Czarna - nie chodzi mi o ten temat. mówiê w sensie ogólnym ;)
my¶lê, ¿e mo¿na. mnie przynajmniej nie wszystko, co robi±, satysfakcjonuje w 100%.
wydaje mi siê, ze wbrew pozorom, zespó³ (niekoniecznie opeth, zespó³ w ogóle) wcale nie ceni sobie tak bardzo fanów bezkrytycznych, którzy czcz± i otaczaj± kultem wszystko, co stworzy. to jest na pewno mi³e, gdy siê s³yszy, ¿e to co robisz kto¶ uznaje za wybitne itd., jednak z drugiej strony jakiekolwiek s³owa krytyki od fana powoduj±, ¿e artysta wie, ze jego s³uchacz my¶li... ¿e nie ch³onie wszystkiego bezmy¶lenie, ¿e staæ go na jak±¶ refleksê, w³asne zdanie. ja strasznie nie lubiê bezkrytycyzmu. ale z drugiej strony - je¶li komu¶ naprawdê podoba siê WSZYSTKO, co robi Opeth, to jego sprawa..
-
je¶li komu¶ naprawdê podoba siê WSZYSTKO, co robi Opeth, to jego sprawa..
no w³a¶nie
-
Oj Alcho, przecie¿ mi³o¶c i krytycyzm wcale siê nie wykluczaj±. To, ¿e ubóstwiam Opeth nie znaczy od razu, ¿e ka¿dy stworzony przez nich d¼wiêk przyjmujê jak boskie objawienie. Jest ca³kiem sporo momentów, które uwa¿am za s³absze, ze dwa czy trzy zupe³nie badziewne, ale to przecie¿ nie zmienia faktu, ¿e ca³a reszta jest genialna i wali mnie na kolana. Innymi s³owy kocham Opeth, ale nie bezkrytycznie. Podejrzewam zreszt±, ¿e reszta forumowiczów ma podobne podej¶cie. Pozdrawiam :D
-
w³a¶nie, b³êkitnokrwista ¶wietnie to ujê³a...
Przecie¿ piszemy o kiczowatych teledyskach, o ¶miesznych zachowaniach na koncertach oraz kawa³kach, których nie lubimy...
Uwierz, jest w nas spora dawka krytycyzmu...
<joke on>... ale jako TRÓfani nie mo¿emy tego okazywaæ! :twisted: <joke off>
-
Dziêki, Czarna :oops: :wink:
a wracaj±c do tematu - proponujê dodaæ kolejne przykazanie do dekalogu kultu Opeth:
Nie bêdziesz Opethu swego umi³owanego krytykowa³ :mrgreen2:
-
a wracaj±c do tematu - proponujê dodaæ kolejne przykazanie do dekalogu kultu Opeth:
Nie bêdziesz Opethu swego umi³owanego krytykowa³
a jak brzmi reszta przykazan?? :shock:
-
wiesz, pisz±c te s³owa przesz³o mi przez g³owê, ¿e Kekkai tworz±c podwaliny sekty Opeth nie pomy¶la³a o przykazaniach :o trzeba to naprawiæ! :mrgreen2: parê moich propozycji:
1. Jest tylko jeden Opeth, a Mikael jest jego prorokiem
2.Nie bêdziesz mia³ zespo³ów inszych nad Opeth
3.Nie bêdziesz Opeth ¶piewa³/rycza³ nadaremno
4.Pamiêtaj, aby¶ Opeth s³ucha³ z namaszczeniem
5.Czcij Opeth w ca³o¶ci i ka¿dego z cz³onków z osobna
6.Broñ dobrego imienia Opethu Twego s³owem mówionym i pisanym, a w razie potrzeby glanem i pieszczochem
no, wena dosta³a lekkiej zadyszki :D
-
3.Nie bêdziesz Opeth ¶piewa³/rycza³ nadaremno
a co to znaczy ¶piewaæ Opeth nadaremno?
-
6-te do wymiany,nie bedziemy nikogo bic :P
-
@Nilfheim - ¶piewaæ nadaremno, czyli w obecno¶ci profanów, którzy wyczyny nasze skwituj± krótkim:"Skoñcz wyæ" :roll:
@masster - dobra, szóste po przecinku mo¿na ciachn±æ :D
-
Kocham OPETH teraz po wydarzeniach tego weekendu wiem jak bardzo :D
[ Dodano: Czw 17 Sie, 2006 00:55 ]
7. Pamiêtaj abyæ ¶wiêty dzieñ koncertu ¶wiêci³
-
Kocham Opeth. I wiem dok³adnie za co. Otó¿ za przesycenie ich twórczo¶ci pierwiastkiem emocjonalnym, a to ceniê w muzyce [nie tylko zreszt± w muzyce] najbardziej. W g³osie Mike'a s³ychaæ prawdziwe, g³êbokie emocje, a ich utwory potrafi± stymulowaæ psychikê, nios± je czêsto w kierunku granicznych/skrajnych uczuæ. Wi±¿e siê to z kontrastami, które s± kolejnym elementem, który jest dla mnie niezmiernie wa¿ny. Uwielbiam kontrasty, a w muzyka Opeth jest na nich zbudowana [jednym z najznakomitszych przyk³adów jest The Drapery Falls]. I tak oto w skrócie przedstawia siê moje uczucie do nich :)
-
Ja nie kocham Opeth. Bo moim zdaniem mi³o¶æ poelga g³ównie na tym, ¿e siê od obiektu swej mi³o¶ci niczego nie chce, chce siê tylko jego obecno¶ci w swoim ¿yciu. A ja od Opeth wolê wymagaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko obecni¶ci - ja chcê sztuki na wysokim poziomie. Nie wystarczy byæ Opeth, trzeba jeszcze, ¿eby Opeth co¶ znaczy³o.
Dobra, wiem, ¿e g³upoty napisa³am i pewnie nikt mnie nie zrozumie :)
-
¦miem twierdziæ, i¿ istniej± ró¿ne rodzaje mi³o¶ci. I tak rozró¿niæ nale¿y mi³o¶æ do cz³owieka oraz mi³o¶æ do piêkna 'martwego', konkretniej do sztuki [my¶lê, ¿e istniej± te¿ inne]. W tym przypadku mamy do czynienia z tym drugim, które z definicji nie mo¿e byæ obustronne i jest wyra¿eniem podziwu, zachwytu.
-
Ja nie kocham Opeth. Bo moim zdaniem mi³o¶æ poelga g³ównie na tym, ¿e siê od obiektu swej mi³o¶ci niczego nie chce, chce siê tylko jego obecno¶ci w swoim ¿yciu. A ja od Opeth wolê wymagaæ czego¶ wiêcej, ni¿ tylko obecni¶ci - ja chcê sztuki na wysokim poziomie. Nie wystarczy byæ Opeth, trzeba jeszcze, ¿eby Opeth co¶ znaczy³o.
Dobra, wiem, ¿e g³upoty napisa³am i pewnie nikt mnie nie zrozumie :)
wcale nie glupie :D przyjmujac Twoja wersje moge napisac ze kocham nie tyle Opeth co muzyke Opeth - przynajmniej ta co dotad nagrali 8)
-
Kocham Opeth. I wiem dok³adnie za co. Otó¿ za przesycenie ich twórczo¶ci pierwiastkiem emocjonalnym, a to ceniê w muzyce [nie tylko zreszt± w muzyce] najbardziej. W g³osie Mike'a s³ychaæ prawdziwe, g³êbokie emocje, a ich utwory potrafi± stymulowaæ psychikê, nios± je czêsto w kierunku granicznych/skrajnych uczuæ. Wi±¿e siê to z kontrastami, które s± kolejnym elementem, który jest dla mnie niezmiernie wa¿ny. Uwielbiam kontrasty, a w muzyka Opeth jest na nich zbudowana [jednym z najznakomitszych przyk³adów jest The Drapery Falls]. I tak oto w skrócie przedstawia siê moje uczucie do nich :)
Podpisuje siê pod tym co kolega drummer napisal :)
-
¦miem twierdziæ, i¿ istniej± ró¿ne rodzaje mi³o¶ci. I tak rozró¿niæ nale¿y mi³o¶æ do cz³owieka oraz mi³o¶æ do piêkna 'martwego', konkretniej do sztuki [my¶lê, ¿e istniej± te¿ inne]. W tym przypadku mamy do czynienia z tym drugim, które z definicji nie mo¿e byæ obustronne i jest wyra¿eniem podziwu, zachwytu.
Podziw i zachwyt to dla mnie jeszcze nie mi³o¶æ. Uwielbienie, mo¿e. Ale nie mi³o¶æ.
-
Czy¿ z mi³o¶ci± nie jest tak, ¿e kochaj±c nie mo¿emy siê obyæ bez obiektu naszych westchnieñ i cierpimy gdy go nie ma blisko?
Wyobra¼cie sobie sytuacjê: p³on± wszystkie Wasze p³yty Opeth, dysk w komputerze siê spali³, nie macie dostêpu do kapeli w ogóle, czy odczuwane jedynie podziw i zachwyt do zespo³u wywo³a³yby rozpacz i inne podobne uczucia? Mo¿e nie wszyscy tak to odbieraj±, ale dla mnie to w³a¶nie tak siê przedstawia ;)
-
Nie strasz! (W tym momencie zastanawiam sie, czy bardziej zalowalabym kasy wywalonej w sprzet i plyty, czy zawartosci... ;) bol w kazdym razie bylby nie do zniesienia :? O, pamietam, jak mi sie kiedys wraz z zasilaczem sfajczyla karta dzwiekowa :( to bylo ZLO)
Hmm... chociaz ostatnio rzadko slucham Opeth, to jednak nie wyobrazam juz sobie zycia bez ich tworczosci.
-
Ostatnimi czasy s³ucham Opeth sporadycznie. Naturalnie, nie kocham go, bo ja niczego ani nikogo chyba nie umiem kochaæ, niemniej jednak o czym¶ mo¿e ¶wiadczyæ, ¿e od jaki¶ 5, mo¿e nawet 6 lat nie znalaz³ siê zespó³ ani utwór, który móg³by przebiæ mój numer jeden i numer dwa wszech czasów - "The Drapery Falls" i "The Twilight Is My Robe". Nie znalaz³ siê i trudno mi uwierzyæ, ¿e siê znajdzie. Po prostu nigdy dot±d muzyka nie by³a tak bardzo do mnie dopasowana, jak te dwa utwory... akurat tego samego wykonawcy.
-
A wiecie jak ja wielbiê i wyznajê osobê, która mnie nimi zarazi³a? Najpiêkniejsz± muzyk± mojego ¿ycia... ¿ycia, które siê zmieni³o w³a¶nie dziêki nim.
-
Church of Mikael Åkerfeldt (https://www.facebook.com/DumbAssHeavyMetalPage/) :twisted: :mrgreen:
-
Co wpis to coraz lepszy.Jestem pewny na 100 procent ¿e tutaj wejdzie bardzo du¿o osób.