Unas, chyba Ci się związki pomyliły. Nawet jeśli prezes ZNP tyle zarabia, to związek jednak zorganizował wszystko pięknie ładnie - były nawet noclegi dla protestujących z odleglejszych rejonów plus każdy dostał śniadanie i syty obiad - wszystko ze związkowych składek. Mój związek - Solidarność - nawet oficjalnie nie przyłączył się do protestu i każdy związkowiec protestował na własną rękę. Gdyby szefowa lokalnego ZNP nie wzięła mnie i kilku solidaruchów pod swoje skrzydła, to byśmy nie jechali. Te 12.000 osób to byli niemal wyłącznie ludzie z ZNP.
Dla pełności podaję za co ZNP zapłacił: wynajem autobusów, ubezpieczenie na czas przejazdu i manifestacji, posiłki (plus noclegi dla niektórych). Jak widać ufundowali wszystko nawet "obcym".
Reasumując: ZNP działa, Solidarność ma wszystko w dü.