By³em na koncercie w Spodku (mam wra¿enie, ¿e naprawdê minê³a ca³a wieczno¶æ od czasu gdy kupowa³em bilety).
Miejsce mia³em na trybunach, ale w drugim rzêdzie, blisko p³yty i w ogóle do¶æ blisko centrum jak na nie najdro¿szy wcale sektor.
Ogólnie rzecz bior±c koncert by³ ¶wietny - dobrze poprowadzona setlista, muzycy w formie, Wilson wokalnie te¿ bez zarzutu. Trochê mi brakowa³o paru ulubionych numerów, ale có¿, pozastaje liczyæ, ¿e jeszcze kiedy¶ bêdzie okazja je us³yszeæ. Nowy materia³ wypada fajnie, szczególnie mi siê podoba³o "Walk the Plank".
Co mi siê nie podoba³o - nag³o¶nienie mia³o tê wadê, ¿e gitary by³y zbyt g³o¶no i przykrywa³y klawisze, wiêc czasami po prostu nie by³o s³ychaæ Barbieri tam wyczynia, albo trzeba siê by³o trochê domy¶laæ. Na szczê¶cie nie przez ca³y czas.
Konferansjerka - Wilson wyhodowa³ sobie ju¿ tak gigantyczne ego, ¿e wiêkszo¶æ jego komentarzy odnosi³a siê do tego, ¿e publiczno¶æ jest zbyt cicho i za ma³o entuzjastyczna, ¿e ich kariera nie by³a do¶æ du¿a, ¿e fajnie, ¿e wci±¿ s± fani, ¿e szkoda, ¿e nigdy nie mieli hitów które by grano w radiu, ¿e Wilson jest taki wizjonerem jak pisze teksty... Generalnie mo¿na by³o odnie¶æ wra¿enie, ¿e zespó³ graj±c w tak wielkim obiekcie i wype³niaj±c go po brzegi (nie wiem czy bilety by³y wyprzedane, ale wolnych miejsc za bardzo nie widzia³em) ma wci±¿ niedosyt i chcia³by czego¶ o wiele wiêkszego, ¿e Wilsonowi siê po prostu nale¿y. Smutne to by³o, Wilson jest niestety niezno¶ny pod tym wzglêdem.
Mam ogromny sentyment do Porków i pewnie ju¿ zawsze bêdê mia³, wiêc gdyby by³± kolejna okazja, to na pewno chêtnie pójdê kolejny raz. Bawi³em siê ¶wietnie, muzycznie by³o naprawdê dobrze, ale chcialbym mimo wszystko, ¿eby ten zespó³ prezentowa³ siê bardziej jako zespó³, a nie jako muzycy towarzysz±cy pró¿nej gwiazdce, bo zarówno Gavin jak i Barbieri maj± naprawdê kosmiczne umiejêtno¶ci i ogromnie przyjemnie jest na nich patrzeæ jak graj±.