Ja my¶lê, ¿e to schematyczno¶æ raczej. Fakt, ¿e nasze ¿ycie teoretycznie ju¿ na wstêpie jest zaplanowane (przez ogólnie przyjêty wzorzec) w pewnym momencie musi prowadziæ do konstatacji, ¿e "to nie to". Co nie zmienia faktu, ¿e i tak wszyscy idziemy t± sam± ¶cie¿k± i doprawdy nie liczy siê za bardzo czy masz pracê od 8 do 16 czy te¿ od 9 do 17 oraz czy jeste¶ nauczycielk± polskiego, pani± w biurze czy prezesem firmy. Tylko ilo¶æ kasy siê zmienia (ponoæ szczê¶cie nie zale¿y od stanu maj±tkowego, w sensie wg. jakich¶ tam badañ taki sam a nawet wiêkszy procent ludzi szczê¶liwych jest w¶ród tych którzy nie maj± strasznie wielkich p³ac).
Ja tam siê zorientowa³am, ¿e sens ¿ycia mi gdzie¶ umkn±³. A nie da³am rady stworzyæ nowego, wiêc chwilowo jestem w martwym punkcie.
Chcê na misjê. Na rok do Afryki. Tak sobie uciec od ¶wiata i co¶ po¿ytecznego zrobiæ przynajmniej. Ponoæ jak do Azji to zwracaj± koszty podró¿y.