Szczerza mówi±c, to mi siê nie chce robiæ, termin mam na 11 maja, wiêc jeszcze mi siê dupa nie pali, ale mo¿e to nie jest normalne. Moja jedna znajoma ma ju¿ od stycznia wszystko gotowe, a ja mam bibliografiê i plan tylko i to zupe³nie absurdalne, jeszcze pó³ ksi±¿ki mi do przeczytania zosta³o. Mam nadziejê, ¿e dam radê, ale to chyba z³udne, bo czytam tak± ca³kiem interesuj±c± ksi±¿kê o taoizmie, wiêc pewnie pójdê i bêdê przed komisj± improwizowaæ.
Czy kto¶ jest w podobnej sytuacji i ma ochotê siê solidaryzowaæ?