Oczywi¶cie, Sol, masz trochê racji, ale jednak w przypadku wymienionych zespo³ów by³a to, jak napisa³e¶ ewolucja
No zw³aszcza w przypadku Ulvera. Czym siê ewolucja tamtych zespo³ów ró¿ni od zmian, które przeszed³ Opeth?
(Swoj± drog±, mamy tu jakiego¶ eksperta od gadów, bo mam pytanie o ewolucjê ¿ó³wi?)Rzecz w tym, ¿e wcze¶niej wymienione zespo³y zmieniaj±c stylistykê zrobi³y to nie tylko z rêcyma i nogiema, ale i z g³ow±. W przypadku Opeth te r±czki i nó¿ki s±, ale utwory siê za r±czki nie trzymaj±, bo nie maj± g³ówek i nie widz± siê wzajemnie, a ¿e maj± koñczyny, to siê porozpe³za³y i siedz± tak niespójnie na tym Herited¿u. Na Wodnej Szopie te¿? Kurczê, wiecie, ¿e nie pamiêtam zupe³nie tego albumu? Pamiêtam, ¿e by³a taka enigma z tekstami, kilo patosu, a tak to mam muzycznie dziurê w pamiêci. Heritage generalnie z³y nie jest, jak tak s³uchaæ utworów niezale¿nie od siebie, ale jako ca³o¶æ jest trochê przykry.
Ale ju¿ abstrahuj±c od tego jak Heritage wp³yn±³ na postrzeganie Opeth popatrzy³bym na to z drugiej strony - jak Opeth wp³yn±³ na postrzeganie Heritage. Zupe³nie inaczej by siê o tej p³ycie mówi³o i inaczej j± ocenia³o, gdyby nie wysz³a pod szyldem Opeth. Nawet bior±c pod uwagê, ¿e sama w sobie jest ma³o udana, jednak sk³onni byliby¶my daæ nowemu projektowi kredyt zaufania ("¿e siê jeszcze rozwinie" itp.) i z pewno¶ci± oby³oby siê bez pretensji, ¿e zespó³ schodzi na psy. Co najwy¿ej Mikael.
My¶lê, ¿e nie albo niezupe³nie. Tak sobie pomy¶la³am o tym nieszczêsnym Ulverze (przy okazji, kocham jêzyk polski w tym momencie
) i o ludziach psiocz±cych i p³acz±cych po ich zmianie stylówy. Na pewno wielu nie przekona³o nawet to, ¿e Nattens Madrigal jest obiektywnie gniotem (nie, bo mrok, cha³a i kultowo¶æ nagrywania przez muszlê klozetow±), a Marriage of Heaven and Hell obiektywnie jest ¶wietny, a Metamorphosis ca³kiem przyzwoita (nie, bo wcale nie blekmetal i w dodatku disko).
Ludzie, którym siê nie podoba zawsze bêd±. I z drugiej strony, na pewno jest kto¶, kto Heritage trzyma na w³asnorêcznie wzniesionym o³tarzyku. Kwestia gustu, przyzwyczajenia i innych oczekiwañ.
Problemem Heried¿a jest to, ¿e jest albumem nieprzemy¶lanym albo za ma³o przemy¶lanym, a nie, ¿e zosta³ wydany pod szyldem "Opeth". Bo tak, jak Sol pisa³, jakie¶ elementy charakterystyczne (nie g³os Majka) przewijaj± siê ca³y czas.