Mourner's Corner

Opeth => Dyskografia => Topic started by: Soja on 2007-05-27, 13:49:59

Title: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life słów
Post by: Soja on 2007-05-27, 13:49:59
edit: żeby było wiadome-wątek został wydzielony, nie zakładałem go

UWAGA! Zanim to przeczytacie proszę wyłączyć opcję "Uprzedzenie". No i w komentarzu skupić się na konkretach, albowiem forma bynajmniej nie jest stylizacją biblijną

edit: WIDOWNIA WYGWIZDAŁA. W TEATRZE STILL-LIFE-FILIA NIE BĘDZIE JUŻ TO WYSTAWIANE. pozdr dla drummmera

Mam nadzieję, że się komuś podobało
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 14:06:12
Sam to napisa³e¶?
Wydaje mi siê, ¿e autor stara³ siê byæ zbyt dowcipny i przez to mamy raczej karykaturaln± recenzjê... nie p³yty, a recenzenta bynajmniej.
Amen.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 14:09:47
lol, mówiłem żeby wyłączyć opcję "Uprzedzenie"
a tekst ściągnąłem z emula tak jak sugerujesz :S. mój tekst, przecież pisałem parę postów wcześniej, że skrobnę coś dłuższego.
co do formy - za bardzo lubię resztę albumów Opeth by poważnym tonem im przysrywać
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Unas on 2007-05-27, 14:13:53
To nie brzmia³o jak uprzedzenie. Prosta zasada, ¿e jak chce siê co¶ objechaæ to zawsze siê uda. ¯eby tak SL mia³ du¿o mniejszego kopa ni¿ pierwsze dwa albumy, ale co¶ mi siê wydaje, ¿e jest nieco na odwrót. 8)
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 14:14:26
Ale¿ ja raczej nie posiadam tej opcji. Doceniam konstruktywn± recenzjê, a tutaj autor po prostu chcia³ dostaæ chyba nagrodê za "najbardziej pojechan± recenzjê roku" czy mo¿e jaki¶ inny dowcip miesi±ca...
Wiesz, mo¿e siê co¶ komu¶ nie podobaæ, ja to rozumiem, nawet Opeth mo¿e mu siê nie podobaæ ;) I jak chcia³ byæ dowcipny, czy ironiczny, to jedno, dwa smieszne porównania w zupe³no¶ci by wystarczy³y (patrz np. recenzenci z Metal Hammera - kiedy¶ to czytywa³am  :mrgreen:). A to jest po prostu ociekaj±ce jadem wypracowanie bez wg³êbienia siê w temat.
Dziêkujê za uwagê.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 14:18:01
zamieñ autor na Soja bo mnie to lekko denerwuje
s³uchaj±c i oceniaj±c p³ytê liczy siê pierwsze wra¿enie. je¿eli dostajemy hamburgera a chcieli¶my kurczaka to nie analizujemy budowy hamburgera, temperatury i wygodnego trzymania w palcach. Tym postem odda³em tylko moje ogólne wra¿enie o p³ytce. Poczu³em sw±d wydobywaj±cy siê z pokoju, nie chcê do niego wchodziæ, logiczne. Bij mnie za brak konkretów. Nie chcê ostatniej spowiedzi
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 14:39:05
Sam wy¿ej napisa³e¶, ¿e sk±d¶ to ¶ci±gn±³e¶. Zmyli³e¶ mnie. Przecie¿ zapyta³am, czy to Ty. Sam wiêc sobie zmieñ to "autor".
Poza tym, poda³am swoje ogólne wra¿enie po przeczytaniu Twojej recenzji. Dla mnie przesolona!
Soja, mo¿e Ty powiniene¶ zostaæ poet±? Masz du¿o oryginalnych przeno¶ni...
Czy w sprawie muzyki mo¿na "chcieæ kurczaka"? A jeste¶ pewien, na co sk³ada³e¶ zamówienie? Czy Opeth obiecywa³, ¿e danie dnia jest zawsze takie samo?
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: deluminathor on 2007-05-27, 14:39:49
Poza tym, ¿e siê nie zgadzam z recenzj± Soi, rozbawi³a mnie przednio :]
A odno¶nie w³asnego zdania mogê rzec, i¿ SL jawi mi siê jako album chaotyczny, bardzo skondensowany, przez co nieco trudny w odbiorze. Dlatego rzadko po niego siêgam, choæ mi siê podoba. A zaznaczyæ trzeba, ¿e nale¿ê do "obozu Morningrise'owców" :)

Soja: piszesz, ¿e SL jest raczej ³agodny, podobnie o Deliverance argumentuj±c to wystêpowaniem w ¶rodku wg-Ciebie-pozornie-ciê¿kich utworów partii ³agodnych. Imho na tym polega w³a¶nie fenomen Opeth - na wystêpowaniu kontrastów. Gdyby grali bez wstrzykniêtych spokojniejszych&melancholijnych fragmentów, by³by to zespó³ nazbyt podobny do standardowych 'zespo³ów graj±cych death metal'. Zaryzykowa³bym nawet stwierdzenie, i¿ takie granie czysto-deathowe wypada strasznie nudno w porównaniu z Opeth. Nawet gdyby wzi±æ pod uwagê takie cuda jak Bloodbath. Oczywi¶cie nie uwa¿am deathu za nudny, jednak w³a¶nie opisana przeze mnie ró¿nica czyni Opeth _innym_ zespo³em.
Có¿, kwestia gustu, byæ mo¿e Twój nudz± przeplatanki deathowo-melancholijne. [choæ mam wra¿enie, ¿e nie do koñca rozumiem wszystkie Twoje odczucia, które opisujesz w recenzji].
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 15:08:43
drummmer: wolałem kontrasty typu "Black Rose Immortal", dla mnie tamta melancholia-death to inna klasa niż SL. Może zabrzmi to jak paradoks, ale kontrasty muszą być ze sobą zgrane, zamiast puścić elektryka niech wybrzmi i jak już będzie w miarę cicho przejść do partii akustycznej. SL, podobnie wspomniany Deliverance, sprawia na mnie wrażenie zbioru różnych pomysłów zamiast przemyślanej całości. chaotyczność o której piszesz jest dla jednych zespołów celem, któryh chcą osiągnąć, efektem, a dla innych wypadkową ich niezbyt udanej pracy

edit: wybacz Czarna, nie dopatrzyłem i myślałem, że post drummmera jest ostatni po moim.
Quote from: Czarna
Poza tym, podałam swoje ogólne wrażenie po przeczytaniu Twojej recenzji. Dla mnie przesolona!
okej, ja lubię takie teksty
Quote
Soja, może Ty powinieneś zostać poetą? Masz dużo oryginalnych przenośni...
czy to sarkazm? ( "..." ) [size=0]btw: moje wiersze są chore[/size]
Quote
Czy w sprawie muzyki można "chcieć kurczaka"? A jesteś pewien, na co składałeś zamówienie? Czy Opeth obiecywał, że danie dnia jest zawsze takie samo?
W przypadku Opeth poznawałem ich twórczość, nie licząc ostatnich płyt, dość chaotycznie - tu wpada jeden album, tam drugi, nie po kolei, więc, (ponownie:) nie licząc ostatnich płyt, nie miałem nadziei ani oczekiwań. chodziło mi raczej o porównanie do takiej sytuacji [kurczak-hamburger (dobra, dobra)] w kontekście głębszej oceny. w przypadku gdy dostaję coś czego nie lubię nie za bardzo się nad tym rozwodzę. 1) płyta mi się podoba/nie podoba, 2a) płyta mi się podoba lub średnio podoba - oceniam czy jest zła, średnia, wybitna, czyli "zanurzam się", poznaję ją lepiej. 2b) płyta mi się nie podoba - nie chcę jej drugi raz słuchać, bo zrobiła na mnie złe wrażenie. być może kiedyś do niej powrócę sprawdzić czy zmienię zdanie po jakiejś tam zmianie w moich muzycznych preferencjach. tak samo kurczak-hamburger :) zamawiam kurczak, dostaję hamburger. reakcja: irytacja/rozczarowanie, nie chcę hamburgera. w przypadku tekstu, który napisałem [oczywiście nie jest to 100%owa recenzja, nie użyłem takiego słowa, edit: widzę, że jednak użyłem, cofam] dałem w nim wyraz wrażeniu z punktu 1)
tym mcdonaldowym zakończeniem wróćmy do tematu

edit: co do autorstwa:
Quote from: Soja
a tekst ściągnąłem z emula tak jak sugerujesz :S. [/złośliwość] mój tekst, przecież pisałem parę postów wcześniej, że skrobnę coś dłuższego.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: benighted on 2007-05-27, 19:46:21
UWAGA! Zanim to przeczytacie proszê wy³±czyæ opcjê "Uprzedzenie". No i w komentarzu skupiæ siê na konkretach, albowiem forma bynajmniej nie jest stylizacj± biblijn±

Po trzech pierwszych albumach Opeth obserwujemy powolne uspokajanie siê muzyki zespo³u (...)
Mam nadziejê, ¿e siê komu¶ podoba³o
Przeczyta³em i mi siê nie podoba³o. Ale wiadomo, subiektywizm gór±, kwestia gustu bla bla, tak wiêc nie ma co debatowaæ nad wy¿szo¶ci± ¶wi±t wielkanocnych nad bo¿ego narodzenia  :)
Peace!
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: aibrean on 2007-05-27, 20:03:23
Soja, b±d¼ tak dobry i wyja¶nij mi proszê cel jaki przy¶wieca³ Ci przy pisaniu tej "recenzji" :roll: ca³a dysputa pod tytu³em "Morningrise jest lepsze od Still Life" przypomina mi przepychanki "¿urek jest lepszy od pomidorowej, a w ogóle to moja racja jest najmojsza". Nie lubisz SL? fajosko, nikt ci nie ka¿e, wielb w spokoju Morningrise'a, nikt Ci nie broni. Kto¶ nie znosi Morningrise'a, za to modli siê do Stille'a? uszanuj to i nie próbuj mi³o¶nikowi wmawiaæ, ¿e jego ukochany album to koñskie szczyny:] s³owem - s³uchaj i daj s³uchac innym :) dlatego nie rozumiem po co machn±³e¶ tê reckê/syllabus errorum, bo ¿e jeste¶ elokwentny to ju¿ wiemy, nie musisz tego udowadniaæ 8)
A co do zawarto¶ci SL - mieli ochotê panowie zagraæ l¿ej, to zagrali, ich prawo. Riffy na jednej strunie? no i co z tego, skoro rzucaj± (przynajmniej czê¶æ z nas) na kolana? I tak dalej, i tak dalej, konca nie widaæ.
nawiasem mówi±c jako zagorza³a Stilllajfówka mog³abym machn±æ analogiczn± recenzjê Morningrise'a i te¿ popisaæ siê elokwencj± oraz dowcipem, ale nie zrobiê tego - z szacunku dla tych, którzy ten album wielbi± (tak, tak, Soja, nawet dla ciebie), wychodzê bowiem z za³o¿enia, ¿e jest w tej p³ycie  jakie¶ piêkno, nawet je¶li ja go nie dostrzegam:]
pozdrawiam
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Kas on 2007-05-27, 20:04:24
je¶li chcê siê powzruszaæ lub pobeczeæ s³ucham czego¶ innego, co przede wszystkim odpowiada mojemu gustowi
Wzruszajace... O wrazliwosc to mi chodzilo nie w sensie stricte emocjonalnym, raczej porownalabym to do czulosci kliszy fotograficznej, w zaleznosci od ktorej ten sam obiekt fotografowany w tych samych warunkach oswietleniowych wychodzi zupelnie inaczej (albo wcale).

Quote
Quote
Ech, Soja, a juz myslalam, ze Cie lubie... ;P *obraza sie*
*zapala papierosa i wychodzi na balkon*
*zamyka drzwi i ma nadzieje, ze spadnie deszcz, a Soja zmoknie*

Co do epistoly nt. SL, to Unas ma racje:
Quote
jak chce siê co¶ objechaæ to zawsze siê uda.
Ja nic nie mowie, ale motywy na Orchid i Morningrise tak sie powtarzaja, ze czasem mam watpliwosci, czego wlasnie slucham ;P (nie, az tak zle nie jest, zreszta bardzo lubie M, ale czesto sluchajac go, nasuwa mi sie "o, a to juz bylo..."; nie to, ze powtarzane riffy sa zle, ale sama powtarzalnosc jest nuzaca i malo oryginalna, nawet najlepszy pomysl wykorzystywany gdzie tylko sie da, traci swoj urok... no, ale co kto lubi :roll:)
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 20:39:41
Soja, bądź tak dobry i wyjaśnij mi proszę cel jaki przyświecał Ci przy pisaniu tej "recenzji"
Benighted chciał żebym rozwinął myśl. Poza tym lubię smichy chichy

Quote
Ktoś nie znosi Morningrise'a, za to modli się do Stille'a?
=
Quote
jako zagorzała Stilllajfówka
:)

Quote
mogłabym machnąć analogiczną recenzję Morningrise'a
na M.? nie da się
Quote
Quote
Ech, Soja, a juz myslalam, ze Cie lubie... ;P *obraza sie*
*zapala papierosa i wychodzi na balkon*
*zamyka drzwi i ma nadzieje, ze spadnie deszcz, a Soja zmoknie*
*cieszy twarz, bo lubi deszcz*

jak dotąd nie udowadniacie, że "kto co lubi", obrażacie się za zjechanie Still Life zamiast potraktować tego tekstu z przymrużeniem oka. drummmer się nie zgodził, ale napisał, że go rozbawiło. i o to mi chodziło. nie robię z tego nowego Drażliwego Tematu. Nie lubię SL, więc jest dla mnie dobrą pożywką na śmiech.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 20:52:33
Wiesz, co, nie chce mi siê ju¿ pisaæ na ten temat... trochê siê kulinarnie zagubi³e¶...
Zauwa¿, ¿e kiedy Ty poprawia³e¶ swoje posty, ja ju¿ pisa³am swoje.
Mam czekaæ a¿ wyedytujesz, zanim co¶ odpiszê?
Przed chwil± by³o tak samo.
¦miechowo ma byæ? Okej, ale mnie to nie ¶mieszy, moim zdaniem jest za du¿o kiepskich ¿arcików na linijkê tekstu... Mam prawo mieæ takie zdanie? Mam.
Poza tym, mam tak± zasadê, ¿e jak co¶ mi siê nie podoba, to po prostu to omijam, nie opluwam...

I proszê, po krótkiej przerwie znowu jeste¶ w centrum zainteresowania  8)
Zrób mi tê przyjemno¶æ i zostañ politykiem. Chocia¿ bêdzie ciekawie...
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 20:57:29
Wiesz, co, nie chce mi się już pisać na ten temat... trochę się kulinarnie zagubiłeś...
Zauważ, że kiedy Ty poprawiałeś swoje posty, ja już pisałam swoje.
Mam czekać aż wyedytujesz, zanim coś odpiszę?
Przed chwilą było tak samo.
ostateczny argument za Still Life'm
nie poprawiałem tylko dodawałem

Quote
I proszę, po krótkiej przerwie znowu jesteś w centrum zainteresowania  8)
que? kiedy byłem w centrum zainteresowania? boże, jestem lokalną popgwiazdą

Quote
Śmiechowo ma być? Okej, ale mnie to nie śmieszy, moim zdaniem jest za dużo kiepskich żarcików na linijkę tekstu... Mam prawo mieć takie zdanie? Mam.
traktujecie to jakbym wyśmiewał was, a nie płytę...
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Kas on 2007-05-27, 21:26:59
Quote
jak dot±d nie udowadniacie, ¿e "kto co lubi", obra¿acie siê za zjechanie Still Life zamiast potraktowaæ tego tekstu z przymru¿eniem oka.
Kto sie obraza? Ja nie... Bo musialabym za kazdym razem, jak cos napiszesz, no bez przesady :P Zwlaszcza za ten tekst o SL nie moge sie obrazic, bo sie sklada, ze wiem, do czego sluzy ironia, nawet taka zjadliwa i malo wyszukana, jak Twoja, coz, kazdy sobie z rozczarowaniami radzi, jak moze ;P

traktujecie to jakbym wy¶miewa³ was, a nie p³ytê...
Widocznie czujemy sie z ta plyta bardzo zwiazani emocjonalnie ;P
Wlasciwie to masz racje, mozesz sobie mowic, co chcesz; nie mozna przeciez wymagac, zeby kazdy uznawal Picassa za wielkiego malarza i wyrazal sie o nim z szacunkiem, jesli jest to sprzeczne z jego odczuciami. Tylko, ze zawsze, kiedy mowisz o czyms, ze jest brzydkie komus, kto uwaza zupelnie inaczej (i odwrotnie), nie masz co liczyc na pelne zrozumienie z jego strony, nawet, jesli ten ktos przyjmuje do wiadomosci takie zjawisko, jak subiektywizm (zawsze zostaje pytanie "ale dlaczego?")

Quote
Quote
Ech, Soja, a juz myslalam, ze Cie lubie... ;P *obraza sie*
*zapala papierosa i wychodzi na balkon*
*zamyka drzwi i ma nadzieje, ze spadnie deszcz, a Soja zmoknie*
*cieszy twarz, bo lubi deszcz*
[zamiast deszczu przychodzi gradobicie. z piorunami]
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 21:29:09
Jak to siê mówi - "jak Ciê czytaj±, tak Ciê pisz±"...? :P
Jaki znowu argument za Still Lifem? Przecie¿ ja nic o tej p³ycie nie pisa³am... Szczerze mówi±c, zaczê³am siê do niej dopiero niedawno przekonywaæ... Nie jestem za ani przeciw.
Przeczyta³am Twoj± recenzjê i nie podoba³a mi siê, bo jak sam napisa³e¶ "zjecha³e¶" SL, a nie zrecenzowa³e¶... Je¶li to mia³o byæ takie dowcipne, to trzeba by³o umie¶ciæ w dziale "Humor".
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 21:29:57
Quote
Quote
Ech, Soja, a juz myslalam, ze Cie lubie... ;P *obraza sie*
*zapala papierosa i wychodzi na balkon*
*zamyka drzwi i ma nadzieje, ze spadnie deszcz, a Soja zmoknie*
*cieszy twarz, bo lubi deszcz*
[zamiast deszczu przychodzi gradobicie. z piorunami]
*leje na te wasze pogody i puszcza EDIT ma³o wyszukanej ironii* dla mnie EOT
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 21:33:54
Teraz skasowa³e¶? A niby czemu? Skoro to by³ tylko ¿art i do tego taki zabawny... Niech zostanie dla potomnych.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Soja on 2007-05-27, 21:41:26
Teraz skasowa³e¶? A niby czemu? Skoro to by³ tylko ¿art i do tego taki zabawny...
zabawny a¿ wszystkim mózg przewierci³. po co potomnym? jeszcze pomy¶l±, ¿e ich matkê obra¿am.
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: aibrean on 2007-05-27, 21:43:31
Quote
mog³abym machn±æ analogiczn± recenzjê Morningrise'a
na M.? nie da siê

zapewniam, ¿e da siê :mrgreen: 8)

no masz, teraz skasowa³ reckê :P Soja, nie obra¿aj siê, tylko wysublimuj nieco pióro ( i zacznij rozró¿niaæ szczero¶æ i kawona³awizm) i pisz dalej :)
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Czarna on 2007-05-27, 21:51:39
Teraz skasowa³e¶? A niby czemu? Skoro to by³ tylko ¿art i do tego taki zabawny...
zabawny a¿ wszystkim mózg przewierci³. po co potomnym? jeszcze pomy¶l±, ¿e ich matkê obra¿am.
Dobrze, ¿e masz ¶wiadomosæ, ¿e nie wszyscy s± tak elokwentni jak Ty... :roll:
Title: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów kilka
Post by: Kas on 2007-05-27, 21:54:40
I kto tu sie obraza...? :roll:

djdioda: wydzieli³am, mo¿ecie siê k³óciæ dalej ;)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Vronah on 2007-05-28, 10:28:58
[offtop] uwielbiam to forum ;] jest ta recka jeszcze gdzie¶, kto¶ mo¿e daæ linka, albo zacytowaæ z pamiêci? ;] [/offtop]
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-28, 13:00:33
[offtop] uwielbiam to forum ;] jest ta recka jeszcze gdzie¶, kto¶ mo¿e daæ linka, albo zacytowaæ z pamiêci? ;] [/offtop]
check inbox and shut up ;)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: absent_friend on 2007-05-28, 23:43:02
prawie taka jazda jak w temacie o ma³pach  :mrgreen: a tak poza tym to ja lubiê wszystkie albumy  :P (a najbardziej still life w³a¶nie ;) ). mo¿na te¿ recke prosiæ ?  8)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Czarna on 2007-05-28, 23:47:29
Teraz bêdziesz wszystkim na priwy wysy³a³... We¼ to wrzuæ tutaj z powrotem, Soja...
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Budyñ on 2007-05-29, 00:46:51
nie znam inkryminowanego tekstu, kilka uwag natury ogólnej. Jak kto¶ ju¿ napisa³ powyzej a i przeæwiczyli¶my temat na ¿ywo po koncercie Blackfield (chyba?) si³± Opeth s± kontrasty miêdzy fragmentami smêtnymi czy jak kto woli smutnymi/spokojnymi, a czadowymi, zwanymi te¿ defowymi. Dochodzi do tego mistrzostwo w odgrywaniu takich samych motywów w obu tych konwencjach. Na wszystkich p³ytach, mo¿e poza ostatni±, gdzie jako¶ inaczej buduj± kawa³ki, wychodzi im to mniej wiêcej tak samo fajnie. Jakie¶ próby udowodnienia, ¿e która¶ p³yta jest lepsza od innej s± skazane na niepowodzenie, poniewa¿ poziom tych p³yt jest zbyt równy. A ju¿ jaka¶ napinka z tego powodu to nieporozumienie do potêgi. Nawet jak siê ma Macieja Zako¶cielnego w awatarze, to sobie mo¿na darowaæ :)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: minder on 2007-05-29, 13:10:02
Mo¿na wiedzieæ o co w ogóle chodzi? Wchodzê po trzech dniach na forum, trzy strony nieprzeczytanych wiadomo¶ci i jaki¶ dziwny w±tek, a którym nie wiadomo o co chodzi, bo pierwszy post zosta³ wyedytowany niemal do zera.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-29, 15:30:37
to jest żart, a nie jakaś próba zmieszania z błotem Still Life, którego nie lubię, ale przecież nie jest to zły album. jak już napisałem, Benighted w temacie "Oceniamy albumy Opeth" chciał żebym rozwinął myśl, no to rozwinąłem. Takie jest moje wrażenie z przesłuchania SL, czyli ów przeklęty tekst, który przyciągnął zbyt dużą uwagę, na jaką zasługiwał i jaką jej autor przewidywał:

(...)

tak to obraziłem Czarną, błękitnokrwistą i Kasandrę. :niesssssamowiiiite: all rights reserved, opinion reserved.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Budyñ on 2007-05-29, 17:35:06
jak rozumiem, to jest ten tekst, o który tyle zamieszania... Wiêc pozwolê sobie siê do niego ustosunkowaæ - mam wra¿enie, ze chcia³e¶ sobie zrekompensowaæ rzekomy brak ciê¿ko¶ci na tej p³ycie i o tyle Ci siê uda³o, ze zarówno sam tekst jak i poczucie humoru w nim s± bardzo ciê¿kie. Pos³ucha³em wczoraj p³yty, o której mowa - nie widzê jakiej¶ specjalnej ró¿nicy miêdzy ni±, a innymi p³ytami Opeth. Mia³bym do niej pewnie kilka zastrze¿eñ - np banalna i wrêcz penisowa linia wokalna w "Serenity painted death" (ok 8 minuty), ale tak, p³yta, jak p³yta, nie warta tak d³ugiej rozprawki i nie zas³uguj±ca na krytykê, czerstw± jak te bu³ki, co je w koñcu ze spo¿ywczego kto¶ przytarga³. Wybacz.
 
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: deluminathor on 2007-05-29, 17:46:28
banalna i wrêcz penisowa linia wokalna w "Serenity painted death" (ok 8 minuty)
:shock: :shock: :shock:
Masz na my¶li fragment od 7.00 do 7.45?
Imho to *najlepszy fragment utworu je¶li nie ca³ego albumu... O_o

Ale¿ gust potrafi byæ ró¿ny...  :shock:


*najlepszy w sensie: muzyka stanowi genialne t³o dla ¶wietnie za¶piewanej linii wokalej, tzn. s³ychaæ wielkie zaanga¿owanie uczuciowe. Przynajmniej takie wra¿enie odnoszê, gdy tego s³ucham... I potem ¶wietne przej¶cie do growlu i grania mniej sk³adnego [tzn. bardziej chaotycznego], co zreszt± [oraz 'z reszt±'] buduje ¶wietny kontrast.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Budyñ on 2007-05-29, 17:57:31
drummer - napisa³em wyra¼nie, ok 8 minuty :)
od 7:47 do 8:07 (pewnie zaraz siê znajd± fani tego fragmentu, dla mnie to taki metalowy bana³, powy¿ej moich oczekiwañ, co do Opeth)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: deluminathor on 2007-05-29, 18:32:35
Uh, uspokoi³e¶ mnie :->
A fragment, o którym faktycznie piszesz imho taki nijaki. Nie przeszkadza mi, ale orgzamu te¿ nie wywo³uje. Wydaje mi siê, ¿e zosta³ wstawiony dla kontrastu bardziej ni¿ z powodu samego riffu.

PS @Budyñ: Dlaczego w avatarze masz obrazek, który nie istnieje [a co za tym idzie - nie wy¶wietla siê]? Taki lans? :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Czarna on 2007-05-29, 19:20:35
Nie czujê siê wcale obra¿ona, to raczej Ty by³e¶ obra¿ony tym, ¿e mnie to nie ¶mieszy... :roll: Budyñ ³adnie to uj±³ z tymi bu³kami... (ach, te kulinarne przeno¶nie... 8) )
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: minder on 2007-05-29, 19:23:27
Ta recenzja to dowód na to, ¿e za ma³o tego rodzaju tekstów przerabia siê na polskim. Po co komu "D¿uma", jak w normalnym ¿yciu nie bêdzie osoba potrafi³a napisaæ recenzji. Trzeba umieæ pisaæ zarówno przychylne, obojêtne, jak i pognêbiaj±ce. Sorry, ale porównania orbituj±ce w okolicach odbytu i przyrodzenia piêædziesiêcioletnich Don Juanów, u¿ywane jako nieudolne maskowanie braku polotu, wywo³uj± tylko u¶miech politowania.

I nie rozumiem czemu zarzekasz siê, ¿e to ¿art. Nie zmieni to nastawienia zagorza³ych fanów SL do tego tekstu. Stary, piszesz reckê, bo Ci siê album nie podoba - Twoja sprawa. Ka¿da recenzja jest potrzebna - ta pognêbiaj±ca te¿, bo podgrzewa dyskusje, a przez to zwiêksza zainteresowanie albumem. Ale mo¿na to by³o zrobiæ mniej ordynarnie. A mo¿e po prostu jestem staro¶wiecki? ;)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Kas on 2007-05-29, 19:51:32
Soja, kotku, ja sie obrazilam wczesniej, zanim ten tekst wrzuciles :P

Ka¿da recenzja jest potrzebna - ta pognêbiaj±ca te¿, bo podgrzewa dyskusje (...)
O, takiej goracej dyskusji o muzyce Opeth to dawno tu nie bylo :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-29, 20:08:48
minder wybacz, że nie lubię Still Life i daję 100% Morningrise zamiast siedemdziesięciu trzech [sic!]. Nie uważam żeby porównania, które zastosowałem były nieudolne, takie są moje wrażenia po każdorazowym przesłuchaniu najgorszej płyty Opeth i jednej z nudniejszych z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia. Poza tym nie jest to recenzja, choć posługuję się tym słowem, to jest żart, a jak kogoś nie śmieszy, to żarcik.
Poza tym zdecydujcie się w końcu, tekst zostaje uznany do bani, usuwam, trujecie, że usunąłem, wraca, marudzicie, że rozczarowuje.
Ciężko mi uznać ten album za wybitny, do śmiechu doprowadza mnie wręcz stawianie go ponad Morningrise, ba krytyka Morningrise, ale przecież nie będziemy się kłócić o gusta, miałem pisać na poważnie? Powiedźcie jeśli chcecie żeby ktoś wytykał waszej ulubionej płycie morze błędów w poważnej formie, jednak wolę wiejską bajdułę o toalecie, która nie powinna nikomu sprawić przykrości.
Kasandra: nie ma żadnej dyskusji, dzielimy się ponoć na morningrajsowców i stilllajfilów, a jakoś nie widzę żeby gdziekolwiek ktoś poruszył temat wyższości jednego albumu nad drugim, ba, panuje opinia, że można tylko samemu i dla siebie porównywać te albumy i nie ma sensu krytykować nie płyty tylko gusta innych z czym się zgadzam zresztą, więc gdzie dyskusja? Myślałem, że rewolucje były drogami do obalania rządów, okazuje się, że niemałą moc powinny mieć i paszkwile, przynajmniej by wywołać społeczne niepokoje...
btw: osobiście nie uważam tego za zły tekst. moim celem nie była publicystyka wysokich lotów, choć minder już chce mnie uczyć polskiego.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Kas on 2007-05-29, 20:40:15
Chodzi o to, ze w koncu cos sie zaczelo dziac.
A ze nikt nie poruszyl wyzszosci jesnego albumu nad drugim, to moze dlatego, ze tak naprawde sa do siebie podobne
poziom tych p³yt jest zbyt równy.
moze to o to chodzi?

Sprobuj teraz z innej strony: napisz hymn na czesc Morningrajza. (moze przy okazji przekonasz Mindera, ze jednak potrafisz pisac? :P)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-29, 20:49:19
nie mam zamiaru, jeżeli ktoś nie lubi ( "nie lubi", nie "nie przepada/nie podchodzi", to co innego [ edit: nie lubi=nie docenia, patrz: posty niżej ]) Morningrise świadczyć to może jedynie o niskiej wrażliwości muzycznej, bowiem na tej płycie jeden i jedyny raz Opeth wykracza poza muzykę rozrywkową i wchodzi, częściowo, w sferę prawdziwej muzyki jako sztuki pięknej. Tego nie da się nauczyć, a ma się do tego przyczynić jeden tekst?.. poza tym nie lubię pisać pochwał, rozpływanie się w zachwytach to nie dla mnie, szczególnie, że obca jest większości morningrajsowa euforia. nie chcę już nic w tym temacie pisać
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Budyñ on 2007-05-29, 21:11:44
a nie moze to swiadczyæ np o tym, ze ta nieszczêsna osoba, która nie lubi p³yty "Morningrise", na której to zespó³ Opeth, ¿e pozwolê sobie Ciê zacytowaæ, wykracza poza muzykê rozrywkow± i wchodzi, czê¶ciowo, w sferê prawdziwej muzyki jako sztuki piêknej nie tyle nie ma s³uchu, co ma po prostu inne potrzeby i od zespo³u Opeth potrzebuje np. konkretnego, za przeproszeniem, przyjebania (podkre¶lonego spokojnymi fragmentami), za¶ od muzyki ogólnie rzecz bior±c (proszê o wybaczenie) rozrywkowej - rozrywki, nie za¶ podniebnych lotów ku chmurom muzyki prawdziwej i o¶nie¿onym szczytom prawdziwej sztuki?

 S± np p³yty czy zespo³y, co do których artyzmu i talentów wszelakich nie mam w±tpliwo¶ci, a jednak ich nie lubiê, a samo wymienienie ich nazwy spowodowa³oby sformatowanie siê mojego komputera. I nie wiem, co ma docenienie do lubienia. Lub nielubienie do braku wra¿liwo¶ci lub s³uchu. Trzy czwarte art rocka powoduje u mnie odruch wymiotny a jako¶ nie czujê siê w zwi±zku z tym poczucia, by moja wra¿liwo¶æ muzyczna by³a niska.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-29, 21:13:23
Quote from: Soja
( "nie lubi", nie "nie przepada/nie podchodzi", to co innego )
widzę, że użyłem złego wyrazu. nie lubi=[tu:]nie docenia; o to mi chodziło [w końcu jakby nie patrzeć "nie lubi" i "nie przepada/nie podchodzi" to to samo], sorry za bałagan
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Kas on 2007-05-29, 21:25:14
Nie docenia, bo nie trafia to do niego, tak? Czyli nie ta wrazliwosc? Czyli to juz bylo? :roll:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-29, 21:41:47
nie nie nie, muszę poćwiczyć nad pisaniem uporządkowanych postów.
nie docenia - nic w nim nie widzi, albo nawet widzi dno. może, tak jak Budyń pisał, nie przepadać za albumem ale doceniać

nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu...

edit: hm, cofam te słowa o wrażliwości muzycznej. dość tego idiotycznego trollingu z mojej strony
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: minder on 2007-05-30, 01:45:16
Morningrise jest najbardziej niespójnym i bezsensownym albumem w historii Opeth - nawet Ghost Reveries nie dorasta mu do pięt. Mógłbym powiedzieć skąd oni wyjmują przejścia między fragmentami, ale nie będę używał stylistyki Soi :P Z drugiej strony nie można się dziwić, skoro po nagraniu Orchid zostało im kilkadziesiąt odrzutów, z którymi nie wiedzieli co zrobić. Morningrise przypomina konserwę turystyczną - wszystkie syfy wrzucone do jednego gara i niedokładnie przemielone. W dodatku produkcja też jest z odpadów. Pewnie chłopakom zepsuł się sprzęt, a studio było zabukowane, więc nie chcąc wyrzucać kasy w błoto, na chybcika kombinowali szwedzkie odpowiedniki Kasprzaków i sztukowali kable. Najbardziej nieudolne z garażowych kapel byłyby w stanie zorganizować lepszy sprzęt. Jedynym plusem jest tutaj ostatni kawałek - ballada, w której panowie wyraźnie oklapnięci z sił plumkają sobie do kolacji. Orchid był albumem sto razy bardziej innowacyjnym i interesującym. Morningrise to skok wstecz do czasów trzynastolatków ganiających po lesie z toporami. Na szczęście potem panowie opamiętali się i My Arms Your Hearse jest już niemal arcydziełem.
:twisted:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 08:15:24
najlepszy metalowy album to bezsensowne odrzuty!!?? cofam słowa, że cofam słowa o muzycznej wrażliwości! Wybacz minder ale chyba ściągnąłeś jakiegoś fake'a z emula, a kupionego niedawno M. nigdy nie przesłuchałeś bo nieodpakowanego można lepiej opylić. Albo może twój smak estetyczny to fake. "Stylistyka Soi" to nic w porównaniu z minderowym "plumkaniem do kolacji na poziomie garażowych kapel", poza tym przenośnia o syfach w garnku jest chyba najgorszą w tym temacie... Minder, zostań przy ogniskowych piosenkach o kiełbaskach ze Smęd Life'a, bo robisz sobie trochę wstydu, nie mówiąc już, że ośmieszasz się mieszając z błotem Morningrise... pozwól, że przytoczę słowa najlepszej dziennikarki, Anny Gacek... [joke]
mam nadzieję, że to prowokacja z twojej strony, która ma na celu pokazanie mi jak fani Still Life poczuli się po moim tekście.

btw: błąd logiczny w zdaniu: "nawet Ghost Reveries nie dorasta mu do pięt"
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: tharos on 2007-05-30, 09:00:42
A mozna zobaczyc ten tekst w kocnu? Jak miales tyle odwagi, zeby go napisac to czemu go potem kasujesz?
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 09:23:10
A mozna zobaczyc ten tekst w kocnu? Jak miales tyle odwagi, zeby go napisac to czemu go potem kasujesz?
str. 2
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: tharos on 2007-05-30, 10:03:55
OK jest bo wczesniej go nie bylo. Kazdy ma swoj gust trudno, dla mnie Still Life byl-jest-bedzie najlepszym albumem Opeth.

A co do tego riffu w Serenity Painted Death okolo 8 min to jest jeden z mocih ulubionych :P
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: minder on 2007-05-30, 11:26:50
Jak widzisz, Soja, przerysowywanie swoich negatywnych odczuć może być odbierane jako obraza majestatu. Co do mojego egzemplarza Morningrise, to jest to edycja oryginalna, mocno powycierana od częstego słuchania. Bardziej powycierane jest tylko Orchid, MAYH, a pierwszą edycję Still Life zdarłem na śmierć (wtedy jeszcze byłem głupi i nie robiłem kopii bezpieczeństwa) i dopiero niedawno kupiłem reedycję w digipacku. Nawet BWP ma jakieś rysy od częstego odtwarzania. Pudełka to już totalna maskra - nie zachowały się np. kultowe naklejki na M i MAYH.

Częste słuchanie M nie zmienia jednak mojego podejścia do tej płyty. Jest najsłabsza w całym dorobku zespołu, aczkolwiek wszystkie kawałki doskonale się bronią na koncertach. Dlaczego najsłabsza? Bo kompletnie bez pomysłu. Napisałem - wrzucili wszystkie riffy do jednego wora i losowo wyciągali kombinując jak tu je ze sobą połączyć. Jak dla kogoś M to szczyt artyzmu i nie zgadza się z wyrażoną przeze mnie opinią, to - cytując Linusa Torvaldsa - jest brzydki i głupi :lol:

Dobra, żarty na bok. Nie lubię Morningrise i nie rozumiem zachwytów na temat tego albumu. Kocham Still Life i uważam go za opethowe opus magnum. Bawiłem się kiedyś w szukanie plusów i minusów płyt. Wyszło na to, że tylko Still Life i Deliverance są niemal doskonałe. SL wygrało, bo jest po protu bardziej melodyjne, progresywne, jest koncept-albumem i ma podwójnie nagrywane czyste wokale (wszystkie!). Jedynym zgrzytem jest końcówka Serenity Painted Death, która urywa się zamiast wyciszać. I tyle. Reszta to dźwiękowa ekstaza. Morningrise mimo uroku poszczególnych motywów branych jako osobne perełki, jako całość jest po prostu potwornie surowy i chaotyczny. Jedni lubią krwisty befsztyk, inni gotowane warzywa. Morningrise nie przystaje nawet do Orchid, który jest najlepszym rockowym debiutem od czasu King Crimson i na którym utwory po prostu logicznie się rozwijają, a nie miotają się opętańczo bez ładu i składu. Howgh.

A cały dowcip polega na tym, że nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba :P
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 11:37:36
Jak widzisz, Soja, przerysowywanie swoich negatywnych odczuć może być odbierane jako obraza majestatu. Co do mojego egzemplarza Morningrise, to jest to edycja oryginalna, mocno powycierana od częstego słuchania. Bardziej powycierane jest tylko Orchid, MAYH, a pierwszą edycję Still Life zdarłem na śmierć (wtedy jeszcze byłem głupi i nie robiłem kopii bezpieczeństwa) i dopiero niedawno kupiłem reedycję w digipacku. Nawet BWP ma jakieś rysy od częstego odtwarzania. Pudełka to już totalna maskra - nie zachowały się np. kultowe naklejki na M i MAYH.
każda moja kolejna płyta jest używana tylko jeden jedyny raz - przy zgrywaniu jej na kompa, nigdy nie korzystam z moich płyt, zresztą, muzyki słucham tylko w foobarze

Quote
Częste słuchanie M nie zmienia jednak mojego podejścia do tej płyty. Jest najsłabsza w całym dorobku zespołu, aczkolwiek wszystkie kawałki doskonale się bronią na koncertach. Dlaczego najsłabsza? Bo kompletnie bez pomysłu. Napisałem - wrzucili wszystkie riffy do jednego wora i losowo wyciągali kombinując jak tu je ze sobą połączyć. Jak dla kogoś M to szczyt artyzmu i nie zgadza się z wyrażoną przeze mnie opinią, to - cytując Linusa Torvaldsa - jest brzydki i głupi :lol:
no tak, Linus Torvalds, światowej sławy dyrygent. brzydki i głupi jest stilllajf>morningriseman [ech, te dyskusje]

Quote
Morningrise mimo uroku poszczególnych motywów branych jako osobne perełki, jako całość jest po prostu potwornie surowy i chaotyczny.
może kiedyś się przekonasz. Ja nie lubiłem z początku Damnation, a teraz jest moją drugą płytą Opeth i pierwszą najczęściej przeze mnie słuchaną z całego dorobku zespołu. Może i do Still Life się kiedyś przekonaml. mam nadzieję, że ty do M.

Quote
A cały dowcip polega na tym, że nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba :P
zatem BASTA
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Budyñ on 2007-05-30, 11:53:44
Na razie efekt jest taki, ze zmobilizowa³o mnie to wszystko do poznania jedynej p³yty Opeth, której jeszcze nie zna³em, czyli "Porannego ry¿u" - swoj± drog± ¶wiadczy to o tym, ¿e nie jedz± rano bu³ek - i, nie wiem, czy to dlatego, ¿e Soja rozbudzi³ we mnie nadzieje, na co¶ wielkiego, czy ta p³yta jest taka po prostu, jaka jest, w ka¿dym razie jestem trochê zawiedziony. W zasadzie podoba mi siê jeno pierwszy utwór (04:53 zabija), bo du¿o w nim fajnych motywów i piosenka na koñcu ("Eternal soul torture") bo nie do¶æ, ze mi³a dla ucha, to jeszcze dzia³a w niej prawo zwane ponoæ prawem in¿yniera Mamonia.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: tharos on 2007-05-30, 12:01:48
Bez sensu ta dyskusja, nie zmieni siê nikogo gustó→w a i nie powinno
"Poranny ryz" to byloby morningrice tak mi siê wydaje :>
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 12:03:30
my¶la³em, ¿e to Mourn in Greece
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: deluminathor on 2007-05-30, 12:30:32
My¶lê, ¿e to nawet jest wiêcej ni¿ kwestia gustu. Choæ oczywi¶cie zale¿y to od osoby. Mnie osobi¶cie Morningrise dotyka g³êboko 'w ¶rodku' niemal przy ka¿dym przes³uchaniu, st±d mam do niego szczególny sentyment. Dlatego te¿ mam nadziejê, ¿e minder [i nie tylko on] kiedy¶ zrozumie ten album :) A ja SL bardziej ni¿ teraz [bo, jakkolwiek podoba siê, to nie wywo³uje takich cudów wewn±trz jak M.].
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: minder on 2007-05-30, 13:10:06
A ja siê uprê i nie zrozumiem tego albumu :P O. I co mi zrobicie? :lol:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 13:22:41
A ja siê uprê i nie zrozumiem tego albumu :P O. I co mi zrobicie? :lol:
pobijemy!
có¿, skoro jeste¶ tak do tego albumu uprzedzony to po co 'mocno wycierasz' tê p³ytê?
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Luksor on 2007-05-30, 13:42:29
Nie lubiê Morningrise i nie rozumiem zachwytów na temat tego albumu. Kocham Still Life i uwa¿am go za opethowe opus magnum.
Lubiê zarówno "Morningrise" jak i "Still Life" (oba s± znakomite), ale my¶lê, ¿e za ile¶ tam lat, je¿eli Opeth nie nagra ju¿ nic lepszego, za opus magnum formacji zostanie uznany "Blackwater Park" z opus magnum w¶ród opethowych kompozycji The Drapery Falls.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: minder on 2007-05-30, 15:31:54
A co ma niechęć do albumu (którą zupełnie bez sensu nazwałeś "uprzedzeniem"*) do przetarcia płyty w wyniku częstego słuchania? Przesłuchałem Morningrise kilkadziesiąt razy. Still Life i MAYH czterokrotnie więcej, bo bardziej mi się podobają. I to przetarte, i tamto przetarte.

*) Niechęć można by nazwać uprzedzeniem dopiero, gdy wynika z zasłyszanej opinii, a nie własnych odczuć podczas słuchania.

Dalej masz zamiar się sprzeczać się na temat wyższości Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem? Bo powoli zaczyna to przypominać dyskusję z fanką pewnego brytyjskiego zespołu :P
Nie podoba mi się Morningrise, Ghost Reveries i Damnation. BWP jest mi obojętny. Pozostałe albumy uwielbiam. Potrafię to uargumentować. Jak komuś to nie pasuje, to jest brzydki i głupi :P :twisted:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 16:02:33
nie mam zamiaru dalej z tob± dyskutowaæ, "Nie podoba mi siê Morningrise, Ghost Reveries i Damnation", hm, moje top3
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Luksor on 2007-05-30, 16:17:45
Jak komu¶ to nie pasuje, to jest brzydki i g³upi :P :twisted:
Minder, je¿eli mia³o to byæ dowcipne (nie myliæ z do-w-cipne) to trzeba by³o napisaæ gupi. :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Whodo on 2007-05-30, 19:13:55
i tak najlepszy by³ Kill'em all  :lol:  :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: minder on 2007-05-30, 19:30:40
b¿ytki i gópi - morze byd¼? :twisted:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Luksor on 2007-05-30, 20:15:22
Oooooooooo... teraz to jest bombadira!!! 8)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: benighted on 2007-05-30, 20:18:39
Przygl±dam siê tej dyskusji na temat jednej z najlepszych progresywno-metalowych albumów ever i zastanawiam siê po kiego robiæ tyle szumu z powodu ró¿nic w pogl±dach i gustach, przecie¿ to siê zaczyna robiæ ¶mieszne i ¿a³osne. Soja szuka³ blasku jupiterów i chyba mu siê uda³o...
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Soja on 2007-05-30, 20:41:08
Soja szukał blasku jupiterów i chyba mu się udało...
sorry kolego, ale pieprzysz jak potłuczony

wg mnie cały temat można wrzucić do śmietnika
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: minder on 2007-05-30, 21:00:30
Oj Soja, Soja. Prowokujesz zaciêt± dyskusjê, a potem chowasz g³owê w piasek i rzucasz epitetami w adwersarzy  [-X Niegrzeczny ch³opczyk. Ja np. przyjmujê ten w±tek za totaln± zgrywê i trochê siê z Was zbija³em. Przecie¿ ju¿ tyle razy wa³kowali¶my tutaj, ¿e ka¿dy ma prawo do swojego gustu, ¿e mo¿na o tym dyskutowaæ, ale nie nale¿y liczyæ na jakikolwiek kompromis.

Soja, nawarzy³e¶, wypij swoje :) Zgrywa³e¶ siê wtedy, wykaza³e¶ poczuciem humoru (niekoniecznie zrozumianym), wiêc dlaczego tego nie kontynuowaæ? Cech± ludzi inteligentnych jest zdolno¶æ do ciêtych uwag i równie zjadliwych ripost. Wiadomo, ¿e czasem nerwy ponios± i siêga siê po niewyszukane epitety, ale na Lito¶æ! Nie bierzmy tego tak bardzo na powa¿nie. Tu przynajmniej jest w miarê neutralny grunt - wszyscy jeste¶my przecie¿ fanami Opeth, ró¿ni± nas pogl±dy na temat poszczególnych p³yt. Tu nie chodzi o czyje¶ wyp³aty, agenturê, czy zdrowie - nie ma co siê unosiæ. Zmru¿yæ oko i docinaæ. Æwiczenie czyni mistrza :mrgreen: (powiedzia³ najwiêkszy forumowy pieniacz :P)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: djdioda on 2007-05-30, 21:00:52
Od razu na ¶mietnik to mo¿e nie, niech zostanie ku przestrodze ;) Ale zamykam, nie ma sensu kontynuowaæ tej bezsensownej k³ótni o wy¿szo¶ci ¶wi±t Wielkiejnocy nad ¶wiêtami Bo¿ego Narodzenia.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: minder on 2007-05-31, 09:06:15
Otworzy³em w±tek (Wroc³aw ostatnio s³ynie z podwójnych otwaræ :P). Przypominam, ¿e s³u¿y on przede wszystkim do gnêbienia poszczególnych p³yt. Wrzucanie dyskutuj±cym jest dozwolone w granicach regulaminu. Ciête riposty mile widziane, ale proszê nie braæ ca³ego w±tku do serca :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: Kas on 2007-05-31, 12:56:45
Hurrra! :partyman:
Odnoszac sie do wypowiedzi Mindera: owszem, slychac, ze Morningrise to odrzuty, slychac, ze powtarzaja sie motywy z Orchid (ktora zdaje sie byc dobra tylko, jesli sie patrzy na nia jako na debiut, bo generalnie to jest srednia), jednak Morningrise ma swoj urok; jest chyba najbardziej doomowym albumem Opeth (jakby poszli w tym kierunku, to dzieci by nie sluchaly masowo My Dying Bride, a swiat bylby piekniejszy, choc pewnie nie byloby Still Life  :serducho: wiec moze to i dobrze, ze skrecili w inna muzyczna uliczke).
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Luksor on 2007-05-31, 13:37:37
Minder pisze (tak to zrozumia³em), ¿e wraca na prowincjê, a "Morningrise" s³ucha siê w³a¶nie wy¶mienicie z dala od wielkomiejskiego gwaru. :mrgreen:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: minder on 2007-05-31, 16:03:09
Tja, zastanowiê siê nad tym spaceruj±c po beskidzkich lasach :D
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: benighted on 2007-05-31, 18:45:08
Hah, a ja tam Morningrise'a lubiê, zdecydowanie bardziej ni¿ Orchid (sorry Minder)  :D
A tak w ogólê, "To Bid You Farewell" jest absolutnym highlightem tej p³yty, zw³aszcza w koncertowej formule (zainteresowani wiedz± o co chodzi)  :twisted:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Vronah on 2007-05-31, 18:56:18
Nastnieporanka jest najlepsz± p³yt± Opeth.
Still Life jest swietne, tak jak ca³a reszta.
Fajny temat, bo pobudzi³ do dyskusji na temat, który coraz rzadziej poruszamy - Opeth.
Chyba ka¿dy patrzy na to z przymru¿eniem oka.

(wszystko powy¿ej IMOczywi¶cie)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Czarna on 2007-06-01, 22:29:58
No, a¿ sobie zapu¶ci³am z tego wszystkiego "Poranny Ry¿" (¶wietne, Budyñ!  :mrgreen:)... w koñcu to jedyna p³yta, której mam koszulkê... (chodzê w niej po akademiku i robi³am dzi¶ w niej pranie... :D) A, no jeszcze Damnation... :roll:
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: ozeh on 2007-06-03, 00:23:37
Moje do¶wiadczenia ze Still Life s± ciekawe. Minê³o ju¿ kilka lat jak s³ucham Opeth i za ka¿dym razem jak s³ucham Still Life mam wra¿enie jakbym s³ucha³ jej pierwszy raz. Znaczy nie dos³ownie, ale jest w tym albumie co¶ szczególnego co pozwala go odkrywaæ na milion sposobów. Mimo wielu, naprawdê wielu przes³uchañ zawsze jest to 'ah, to tak brzmia³ ten riff, genialnie, YEAH'. Pozosta³e albumy o wiele szybciej i ³atwiej przyswoi³em, kawa³ki znam na pamiêæ, a Still Life ju¿ nie tak dobrze. Mo¿e to po prostu moja indywidualna przypad³o¶æ, mo¿e co¶ innego, nie wiem. Fakt faktem, ¿e Still Life to przezacny album. Kiedy¶ by³em zatwardzia³ym morningrajsowcem, teraz bym mia³ wielki problem, gdyby mi kto¶ kaza³ wybieraæ miêdzy tymi albumami, ale nie ka¿e - i dobrze. :mrgreen:

A tak w ogóle to czo³em po przerwie, hyhy.
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life
Post by: benighted on 2007-06-03, 16:12:08
Du¿e piwo dla tego Pana powy¿ej  8)
Title: Odp: Wyszukana ironia, kawana³awizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life s³ów
Post by: Luksor on 2015-06-28, 11:10:04
The Legacy of Opeth's 'Still Life' (http://www.popmatters.com/column/182428-benighted-by-beauty-the-legacy-of-opeths-still-life/)