Author Topic: Wyszukana ironia, kawanaławizm i gradobicie z piorunami, czyli o Still Life słów  (Read 37715 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
jak rozumiem, to jest ten tekst, o który tyle zamieszania... Wiêc pozwolê sobie siê do niego ustosunkowaæ - mam wra¿enie, ze chcia³e¶ sobie zrekompensowaæ rzekomy brak ciê¿ko¶ci na tej p³ycie i o tyle Ci siê uda³o, ze zarówno sam tekst jak i poczucie humoru w nim s± bardzo ciê¿kie. Pos³ucha³em wczoraj p³yty, o której mowa - nie widzê jakiej¶ specjalnej ró¿nicy miêdzy ni±, a innymi p³ytami Opeth. Mia³bym do niej pewnie kilka zastrze¿eñ - np banalna i wrêcz penisowa linia wokalna w "Serenity painted death" (ok 8 minuty), ale tak, p³yta, jak p³yta, nie warta tak d³ugiej rozprawki i nie zas³uguj±ca na krytykê, czerstw± jak te bu³ki, co je w koñcu ze spo¿ywczego kto¶ przytarga³. Wybacz.
 
Avril kocham Ciê :*

deluminathor

  • Mourner
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 2328
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • När vintern kommer...
    • Progressive-Bolt
banalna i wrêcz penisowa linia wokalna w "Serenity painted death" (ok 8 minuty)
:shock: :shock: :shock:
Masz na my¶li fragment od 7.00 do 7.45?
Imho to *najlepszy fragment utworu je¶li nie ca³ego albumu... O_o

Ale¿ gust potrafi byæ ró¿ny...  :shock:


*najlepszy w sensie: muzyka stanowi genialne t³o dla ¶wietnie za¶piewanej linii wokalej, tzn. s³ychaæ wielkie zaanga¿owanie uczuciowe. Przynajmniej takie wra¿enie odnoszê, gdy tego s³ucham... I potem ¶wietne przej¶cie do growlu i grania mniej sk³adnego [tzn. bardziej chaotycznego], co zreszt± [oraz 'z reszt±'] buduje ¶wietny kontrast.
« Last Edit: 2007-05-29, 17:48:30 by drummmer »

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
drummer - napisa³em wyra¼nie, ok 8 minuty :)
od 7:47 do 8:07 (pewnie zaraz siê znajd± fani tego fragmentu, dla mnie to taki metalowy bana³, powy¿ej moich oczekiwañ, co do Opeth)
Avril kocham Ciê :*

deluminathor

  • Mourner
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 2328
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • När vintern kommer...
    • Progressive-Bolt
Uh, uspokoi³e¶ mnie :->
A fragment, o którym faktycznie piszesz imho taki nijaki. Nie przeszkadza mi, ale orgzamu te¿ nie wywo³uje. Wydaje mi siê, ¿e zosta³ wstawiony dla kontrastu bardziej ni¿ z powodu samego riffu.

PS @Budyñ: Dlaczego w avatarze masz obrazek, który nie istnieje [a co za tym idzie - nie wy¶wietla siê]? Taki lans? :mrgreen:

Czarna

  • Posts: 6433
  • Karma: +19/-0
  • Gender: Female
  • ~pani zima~
Nie czujê siê wcale obra¿ona, to raczej Ty by³e¶ obra¿ony tym, ¿e mnie to nie ¶mieszy... :roll: Budyñ ³adnie to uj±³ z tymi bu³kami... (ach, te kulinarne przeno¶nie... 8) )
...If I call will you come and will you save me?

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Ta recenzja to dowód na to, ¿e za ma³o tego rodzaju tekstów przerabia siê na polskim. Po co komu "D¿uma", jak w normalnym ¿yciu nie bêdzie osoba potrafi³a napisaæ recenzji. Trzeba umieæ pisaæ zarówno przychylne, obojêtne, jak i pognêbiaj±ce. Sorry, ale porównania orbituj±ce w okolicach odbytu i przyrodzenia piêædziesiêcioletnich Don Juanów, u¿ywane jako nieudolne maskowanie braku polotu, wywo³uj± tylko u¶miech politowania.

I nie rozumiem czemu zarzekasz siê, ¿e to ¿art. Nie zmieni to nastawienia zagorza³ych fanów SL do tego tekstu. Stary, piszesz reckê, bo Ci siê album nie podoba - Twoja sprawa. Ka¿da recenzja jest potrzebna - ta pognêbiaj±ca te¿, bo podgrzewa dyskusje, a przez to zwiêksza zainteresowanie albumem. Ale mo¿na to by³o zrobiæ mniej ordynarnie. A mo¿e po prostu jestem staro¶wiecki? ;)
True Pagan Winter Crew

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
Soja, kotku, ja sie obrazilam wczesniej, zanim ten tekst wrzuciles :P

Ka¿da recenzja jest potrzebna - ta pognêbiaj±ca te¿, bo podgrzewa dyskusje (...)
O, takiej goracej dyskusji o muzyce Opeth to dawno tu nie bylo :mrgreen:

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
minder wybacz, że nie lubię Still Life i daję 100% Morningrise zamiast siedemdziesięciu trzech [sic!]. Nie uważam żeby porównania, które zastosowałem były nieudolne, takie są moje wrażenia po każdorazowym przesłuchaniu najgorszej płyty Opeth i jednej z nudniejszych z jakimi kiedykolwiek miałem do czynienia. Poza tym nie jest to recenzja, choć posługuję się tym słowem, to jest żart, a jak kogoś nie śmieszy, to żarcik.
Poza tym zdecydujcie się w końcu, tekst zostaje uznany do bani, usuwam, trujecie, że usunąłem, wraca, marudzicie, że rozczarowuje.
Ciężko mi uznać ten album za wybitny, do śmiechu doprowadza mnie wręcz stawianie go ponad Morningrise, ba krytyka Morningrise, ale przecież nie będziemy się kłócić o gusta, miałem pisać na poważnie? Powiedźcie jeśli chcecie żeby ktoś wytykał waszej ulubionej płycie morze błędów w poważnej formie, jednak wolę wiejską bajdułę o toalecie, która nie powinna nikomu sprawić przykrości.
Kasandra: nie ma żadnej dyskusji, dzielimy się ponoć na morningrajsowców i stilllajfilów, a jakoś nie widzę żeby gdziekolwiek ktoś poruszył temat wyższości jednego albumu nad drugim, ba, panuje opinia, że można tylko samemu i dla siebie porównywać te albumy i nie ma sensu krytykować nie płyty tylko gusta innych z czym się zgadzam zresztą, więc gdzie dyskusja? Myślałem, że rewolucje były drogami do obalania rządów, okazuje się, że niemałą moc powinny mieć i paszkwile, przynajmniej by wywołać społeczne niepokoje...
btw: osobiście nie uważam tego za zły tekst. moim celem nie była publicystyka wysokich lotów, choć minder już chce mnie uczyć polskiego.
« Last Edit: 2007-05-29, 20:14:02 by Soja »
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
Chodzi o to, ze w koncu cos sie zaczelo dziac.
A ze nikt nie poruszyl wyzszosci jesnego albumu nad drugim, to moze dlatego, ze tak naprawde sa do siebie podobne
poziom tych p³yt jest zbyt równy.
moze to o to chodzi?

Sprobuj teraz z innej strony: napisz hymn na czesc Morningrajza. (moze przy okazji przekonasz Mindera, ze jednak potrafisz pisac? :P)

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
nie mam zamiaru, jeżeli ktoś nie lubi ( "nie lubi", nie "nie przepada/nie podchodzi", to co innego [ edit: nie lubi=nie docenia, patrz: posty niżej ]) Morningrise świadczyć to może jedynie o niskiej wrażliwości muzycznej, bowiem na tej płycie jeden i jedyny raz Opeth wykracza poza muzykę rozrywkową i wchodzi, częściowo, w sferę prawdziwej muzyki jako sztuki pięknej. Tego nie da się nauczyć, a ma się do tego przyczynić jeden tekst?.. poza tym nie lubię pisać pochwał, rozpływanie się w zachwytach to nie dla mnie, szczególnie, że obca jest większości morningrajsowa euforia. nie chcę już nic w tym temacie pisać
« Last Edit: 2007-05-29, 21:17:16 by Soja »
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Budyñ

  • Posts: 166
  • Karma: +0/-0
  • go¶æ
    • spirit
a nie moze to swiadczyæ np o tym, ze ta nieszczêsna osoba, która nie lubi p³yty "Morningrise", na której to zespó³ Opeth, ¿e pozwolê sobie Ciê zacytowaæ, wykracza poza muzykê rozrywkow± i wchodzi, czê¶ciowo, w sferê prawdziwej muzyki jako sztuki piêknej nie tyle nie ma s³uchu, co ma po prostu inne potrzeby i od zespo³u Opeth potrzebuje np. konkretnego, za przeproszeniem, przyjebania (podkre¶lonego spokojnymi fragmentami), za¶ od muzyki ogólnie rzecz bior±c (proszê o wybaczenie) rozrywkowej - rozrywki, nie za¶ podniebnych lotów ku chmurom muzyki prawdziwej i o¶nie¿onym szczytom prawdziwej sztuki?

 S± np p³yty czy zespo³y, co do których artyzmu i talentów wszelakich nie mam w±tpliwo¶ci, a jednak ich nie lubiê, a samo wymienienie ich nazwy spowodowa³oby sformatowanie siê mojego komputera. I nie wiem, co ma docenienie do lubienia. Lub nielubienie do braku wra¿liwo¶ci lub s³uchu. Trzy czwarte art rocka powoduje u mnie odruch wymiotny a jako¶ nie czujê siê w zwi±zku z tym poczucia, by moja wra¿liwo¶æ muzyczna by³a niska.
Avril kocham Ciê :*

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
Quote from: Soja
( "nie lubi", nie "nie przepada/nie podchodzi", to co innego )
widzę, że użyłem złego wyrazu. nie lubi=[tu:]nie docenia; o to mi chodziło [w końcu jakby nie patrzeć "nie lubi" i "nie przepada/nie podchodzi" to to samo], sorry za bałagan
« Last Edit: 2007-05-29, 21:15:39 by Soja »
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
Nie docenia, bo nie trafia to do niego, tak? Czyli nie ta wrazliwosc? Czyli to juz bylo? :roll:

Soja

  • Posts: 1526
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • bad motherfucker
nie nie nie, muszę poćwiczyć nad pisaniem uporządkowanych postów.
nie docenia - nic w nim nie widzi, albo nawet widzi dno. może, tak jak Budyń pisał, nie przepadać za albumem ale doceniać

nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu, nie będę już wprowadzał zamętu...

edit: hm, cofam te słowa o wrażliwości muzycznej. dość tego idiotycznego trollingu z mojej strony
« Last Edit: 2007-05-29, 23:18:33 by Soja »
czy pan wie ile kosztuje kilogram ziemniaków?

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Morningrise jest najbardziej niespójnym i bezsensownym albumem w historii Opeth - nawet Ghost Reveries nie dorasta mu do pięt. Mógłbym powiedzieć skąd oni wyjmują przejścia między fragmentami, ale nie będę używał stylistyki Soi :P Z drugiej strony nie można się dziwić, skoro po nagraniu Orchid zostało im kilkadziesiąt odrzutów, z którymi nie wiedzieli co zrobić. Morningrise przypomina konserwę turystyczną - wszystkie syfy wrzucone do jednego gara i niedokładnie przemielone. W dodatku produkcja też jest z odpadów. Pewnie chłopakom zepsuł się sprzęt, a studio było zabukowane, więc nie chcąc wyrzucać kasy w błoto, na chybcika kombinowali szwedzkie odpowiedniki Kasprzaków i sztukowali kable. Najbardziej nieudolne z garażowych kapel byłyby w stanie zorganizować lepszy sprzęt. Jedynym plusem jest tutaj ostatni kawałek - ballada, w której panowie wyraźnie oklapnięci z sił plumkają sobie do kolacji. Orchid był albumem sto razy bardziej innowacyjnym i interesującym. Morningrise to skok wstecz do czasów trzynastolatków ganiających po lesie z toporami. Na szczęście potem panowie opamiętali się i My Arms Your Hearse jest już niemal arcydziełem.
:twisted:
« Last Edit: 2007-05-30, 06:37:45 by minder »
True Pagan Winter Crew