Author Topic: Still Life  (Read 12364 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

raskolnikow

  • Posts: 7
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
Still Life
« on: 2007-07-21, 22:26:51 »
Jako ¿e mam trochê czasu podj±³em siê, jak¿e szlachetnej, inicjatywy (raczej próby) przet³umaczenia Still Life  :)
Jak wiemy p³ytka jest ca³o¶ciowym konceptem wiêc uzna³em ¿e tylko przet³umaczenie wszystkich utworów ma sens...
Wiem ¿e jest du¿o uchybieñ i b³êdów, pod koniec mia³em coraz wiêksze prze¶wiadczenie ¿e te t³umaczenia to gówno  :D ale zawsze to jaki¶ punkt wyj¶ciowy :) a nie mog³em siê doszukaæ ¿adnych t³umaczeñ na polski z tego albumu

legenda: na niebiesko - trudne/niemo¿liwe t³umaczenie dos³owne
na czerwono - niepewna interpretacja

Still Life - Martwa Natura

Wrzosowisko

Westchnienie lata i mój powrót
To ju¿ prawie piêtna¶cie lat
Sk±pany w gêstej mgle, niewyra¼ny mój szlak
Wdycham pierwsze promienie brzasku

Zmêczony tym, co mog³o wydawaæ siê wieczno¶ci±
Lecz wci±¿ spokojny, z czystym umys³em
Czy to mój wzlot czy upadek, dr±¿yæ przesz³o¶æ
Chwila zapomnienia wziê³a górê

¯y³em w ohydzie i zepsuciu, pozbawiony wiary
Od urodzenia w po¶miertnej masce
Chude, niedo³ê¿ne rêce Boga
Zimna czu³o¶æ i pustka
Odebrano mi mój los
Zaprzedanie w rêce t³umu
Nazwany przeklêtym o wrz±cej krwi
Bezbo¿ny wybryk, bezecnik

Md³y dotyk wije siê w¶ród ¿aru
Wilgotny mu³ p³onie w mych oczach
Wszystkie twarze odwróci³y siê
Wszystkie uradowa³aby moja ¶mieræ

Wyrzucony, zszargawszy dogmaty
Wypalony, pobity, wygnany z rodzinnych stron
Nigdy nie spotka³em lito¶ci na swej drodze
W ulewnym deszczu nic nie jest takie samo

Obietnice w strzêpach
Z nikim nie wi±¿e mnie przysiêga
W¶ciek³y i m¶ciwy
Wzdrygaj± siê na d¼wiêk mojego imienia
? Je¶li ze mn± zadrzesz ?
Bêdziesz siê mnie baæ

Nie ma przebaczenia w tych oczach
Dla nikogo prócz jej
Mg³a siê rozprasza
Jestem tu dla Melindy

Ona jest orze¼wieniem na mym stosie
Oset w moich d³oniach
?? Zakrwawiony i sponiewierany, stary, uschniêty
Cnotliwy szkielet, spokrewnieni niewinno¶ci± ??


Wybudzi³em siê z miazmy
Prêdko przechodzê przez wrzosowisko
To tutaj, wzburzone wody
Je¶li ze mn± zadrzesz
Bêdziesz siê mnie baæ
??? Nigdy nie pozwoli³aby¶
By przeznaczenie z³±czy³o nas ???




Lament Bosko¶ci

Maruder
Plami ziemiê po¶ród ciszy
? Braterstwo umi³owane do koñca ?
Czerwone oczy ch³on± tê scenê
Wszyscy tacy sami
Wywy¿szeni obserwatorzy
Zepsuty do szpiku ko¶ci
?? ¦mieræ wyrze¼biona w kamiennych murach naw ??

Odrzucam piêtno przesz³o¶ci
Ju¿ wyczuwaj± mój niemy lament
Oto teraz wszystko siê sypie
Bia³e d³onie chwytaj± siê ostatnich ¶rodków

Chytry u¶miech, ostre ¶wiat³o z ty³u
? Syntetyczna jasno¶æ ?
Niemy p³acz, nie wa¿ siê drgn±æ
Przenikliwe promienie wy¶ledzi³y ciê

?? Uwielbienie czego¶, czego nigdy nie by³o
Niektórzy przynios± ze sob± wspomnienia ca³ego ¿ycia ??


? Ze zdumieniem odnajdujê dawne ¶cie¿ki ?
Blask jej oczu
Wtedy zrozumia³a wszystko

?? Pomy¶la³em, ¿e nie mog³em omin±æ tego miejsca
Tego nieuchronnego dnia
Bo dotrwa³em do ostatniego ¶witu
Odszukaæ rzeczy, które zesz³y ze swych dróg ??

Co by ich obchodzi³o, gdybym jednak zosta³
Nikt by siê nie dowiedzia³
Co by ich obchodzi³o, gdybym jednak zosta³
Nikt nie powinien siê dowiedzieæ

Wci±¿ z³owieszcze, u¶mierzaj±ce milczenie
Ta surowa, wykrzywiona twarz
? Pusta bosko¶ci, rozerwij me imiê
Zatracona prawo¶ci, oszala³a ¿±dzo ?


Ze zdumieniem odnajdujê dawne ¶cie¿ki
Widzia³em j±, w kruchej wierze
Znosi³a brzmiê bólu na odludziu
Blask jej oczu
Wtedy zrozumia³a wszystko


Zamar³a w nocy

Wyjd¼ w tê noc
Po¶ród niej uciekniemy
Daleko
Od naszych s³abych, kruchych ¿yæ
Wyjd¼ w tê noc
Gdy dni siê skoñcz±
Zgubione, zab³±kane
W tym co wyp³ynê³o z Twych oczu

Co przysz³o i zmyli³o Twój wzrok?
Zasta³o Ciê w nocy zamar³± ze strachu?

Wyjd¼ w tê noc
Sama walczysz z losem
Niesiesz swe brzemiê
Jeste¶ grzeszna jak ka¿dy z nas
Wyjd¼ w tê noc
Twój prawdziwy dom
Nigdy nie jest za pó¼no
Okazaæ skruchê, cierpieæ ¿al

Wyjd¼ w tê noc
Kiedy bêdziesz mog³a
Zawróciæ z obranej drogi
I zado¶æuczyniæ swej samotnej duszy
Gdy wyjdziesz w tê noc
? Wszystko bêdzie proste ?
Zapomnij o tym, co musisz
Pozwól sobie straciæ kontrolê


??? Ob³êd/Zaæmienie ksiê¿yca ???


Ogrzewa mnie ¶wiat³o latarni
Dzi¶ wieczór straci³em swe zmys³y
Moja obecno¶æ rzuca cieñ na ich codzienno¶æ
Jest wrzodem na ich zdrowiu i spokoju

Ich pogarda na twych plecach
??? Moje s³owo poni¿y³oby ich ???
Zero ¶ladów ¶wi±tobliwo¶ci
Odwieczny ogieñ w ich oczach

?? Rozsta³bym siê z ¿yciem na dany znak ??
Na najmniejszy dotyk mej duszy
? W ¶rodku jestem wyklêtym prorokiem
Dla wszystkich prze¶ladowanych i zagubionych ?


Skapuj±cy grzech
Decyzja zawis³a w pró¿ni
Mieæ odwagê by poczuæ blisko¶æ ¶mierci
Zaskoczy³a mnie swym g³osem
Zza lasu wsta³ brzask

???? Szed³em ¶cie¿k± pokryt± li¶æmi ????
Ich uczynki splamione krwi±
Wszystko na pokaz
?? Najwy¿szy kap³an ??
Musia³ domy¶liæ siê mojego przybycia
? W powietrzu woñ zarazy
Pogardy dla ich nêdzy
Napad na uci¶niony lud ?


Odwróci³em swe oczy
? W bladej ucieczce przed koñcem
Ucieka czas mojego odej¶cia
I coraz mniej bym spe³ni³ swe zadanie
Ona mog³a byæ bezpieczna i pewna
¯adne z mych starañ nie jest daremnym
Zabrana z dusznej rzeczywisto¶ci
Ocalona od przesz³o¶ci ?



Twarz Melindy

? Skinienie piêknej dziewczyny ?
Twarz Melindy, jej ciemne w³osy
Tych oczu nie nawiedzi rado¶æ
Nasila siê chwila ponurego smutku

S³owa zbyt s³abe by zado¶æuczyniæ
? W decyduj±cej chwili wszystko umknê³o ?
Ona ju¿ da³a swe przyrzeczenie
?? I nikt jej nie powstrzymywa³ ??

Pogodzenie z bólem w¶ród kruchego szczê¶cia
Ziemska na³o¿nica Boga
? Pozna³em ¿e po¶wiêci³a swój los ?
Ta fa³szywa mi³o¶æ na twarzy…

Jednak wci±¿ stara³em siê j± odzyskaæ
Szczê¶cie, które zape³ni³oby pustkê
Moja dusza wyda³a wibrujace tchnienie
Dzieñ rozmy³ siê w nadchodz±cej ciemno¶ci

Wzi±³em j± za rêkê by jej powiedzieæ
Wszystka wiara odp³ynê³a…
Wróci³em dla Ciebie, z wielkim strachem
Chod¼ ze mn±, uciekniemy st±d daleko

? Wpatruj±c siê w gwie¼dzist± ja¼ñ ?
Opowiedzia³a o swych winach i z³ama³a rym
? Ale zachowa³a dla siebie ostatni wers ?
Moje przyrzeczenie jest dane, ale serce nale¿y do Ciebie


Spokój Namalowa³ ¦mieræ

Powróci³em z hibernacji
?? Spadaj± marmurowe g³osy
Ca³kiem samotny
Odesz³o wszystko, na co wskaza³ czas ??


Wyrwana z mego u¶cisku
? Melinda w promieniach fantasmagorii ?
Czerwona struga na jej szyi
? Nawiedzi³a ziemiê w ciszy ?

Bia³a twarz, wynêdznia³y u¶miech
Ten spokój namalowa³ ¶mieræ
Z aureol± przenikliwego cierpienia
Czarne uosobienie w rozwlek³ym tchnieniu

Widzia³em j± tu zblad³±, pusty wzrok wbity we mnie
Zaci¶niêta piê¶æ piêknego bólu

Mrok uniós³ sw± g³owê
Pruj±c delikatn± mg³ê
Zaw³adn±³ mn±, za¿±da³ mego cia³a
Przeszywaj±ca furia, ca³kowita w¶ciek³o¶æ
Ka¿dy co do jednego zgin±³ z mej rêki
Zach³ystuj±c siê ciep³ymi strumieniami krwi
W koñcu, s³aby i odarty, opad³em,
Opuszczony przez si³y, z drgaj±cym tchem

? Przyszli odziani w noc ?
Hardy, przytomny
Osaczony, zaryglowany w ostatecznym przeznaczeniu
Na ziemi, ze sponiewieran± nadziej±
Oblepiony brudem; wszyscy pokazywali mnie palcami
Gwie¼dziste cienie na ¶cianie
W koñcu, wyrwano mnie z serca grzechu

Bia³y t³um

Wszystko zbudzi³o siê by dalej trwaæ
Strzêpy splot³y siê w s³oñce
Poni¿y³y mnie nadej¶ciem nowego dnia
Dobijaj±ce siê przes³anie za¿±da³o mego ¿ycia

? Rzucono przekleñstwo na me wychud³e cia³o ?
Brud na skórze, mój najbli¿szy krewny
Wilgotne powietrze chwyci³o mnie, ukrad³o s³owa
Pozdrowi³o mnie sykiem

? S± dla mnie odziani w biel ?
Pozornie zmêczeni i zagubieni
Wdzieram siê w wasze sny
I stajê siê waszym ¿yciem

Oprawca ¶ciska swe narzêdzie
Idê po ciebie

Stryczek zwi±zany...
Pomruk t³umu
Dociera wszêdzie tylko nie tu

?? Westchnienia ulgi spod kapturów ??
Pierwszy u¶cisk zabra³ mnie st±d
Me ostatnie widzenie wci±¿ tu jest
Stoi za mn±, daje mi znak

: 21 Lipiec 2007, 22:20:43
PS. ka¿dy kto kiedykolwiek t³umaczy³ Opeth wie ¿e chwilami to syzyfowa praca :) nie do¶æ ¿e trzeba odgadn±æ zamys³ Mikaela, trzeba jeszcze to ubraæ w s³owa.. dlatego w pewnych momentach t³umaczy³em instynktownie, zgadywa³em albo wykazywa³em siê w³asn± inwencj± ;p

najgorszej by³o przy Moonlapse Vertigo, zw³aszcza przy tytule :D
moonlapse = ? moon= ksiê¿yc, lapse=zapomnienie, odej¶cie, up³yw
vertigo = zawrót g³owy

zastanawia³em siê czy najlepszym wyj¶ciem nie bêdzie Ksiê¿ycowy Zawrót G³owy? <lol>

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Odp: Still Life
« Reply #1 on: 2007-07-21, 22:29:34 »
Luz, ten tekst ju¿ by³ t³umaczony (aczkolwiek jakim¶ cudem nie trafi³ na stronê po niedawnych perturbacjach), ale dziêki. Porównam i ewentualnie wprowadzê poprawki w mojej wersji :P
True Pagan Winter Crew

raskolnikow

  • Posts: 7
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
Odp: Still Life
« Reply #2 on: 2007-07-21, 22:33:00 »
spoko :D

vertigo

  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 1328
  • Karma: +7/-0
  • Gender: Male
Odp: Still Life
« Reply #3 on: 2007-07-22, 11:12:45 »
vertigo = zawrót g³owy
Kto¶ mnie wo³a³? :mrgreen:
Vertigo mo¿e byæ te¿ rozumiane jako confused, disoriented state of mind. W przypadku MV raczej poszed³bym tym tropem i t³umaczy³ to jako nie³ad, zamêt (mieæ zamêt w g³owie, w my¶lach), utrata zmys³ów.
Poza tym nie ma takiego s³ówka w polskim jak miazma. W s³owniku jêzyka polskiego jest co¶ takiego jak miazmat, przy czym to s³ówko zdaje siê jest czê¶ciej u¿ywane w liczbie mnogiej (miazmaty). Poza tym s³ysz±c miazmat jako¶ nie mam takich samych skojarzeñ, jak przy s³owie stêchlizna, wiêc raczej sk³ania³bym siê do tego drugiego ;]
Wdaje mi siê, ¿e trochê za daleko poszed³e¶ w interpretacji s³owa Benighted. IMO t³umaczenie ogarniêty/a przez ciemno¶æ, mrok by³oby najlepsze.
T³umaczenie tekstów Opeth nie jest ³atwe, ale mo¿na (moim zdaniem nawet trzeba ;]) siê z nim trochê pobawiæ. Akerfedt pisz±c teksty ewidentnie stara siê je dopasowaæ do muzyki. Taki, a nie inny tekst w wiêkszo¶ci utworów Opeth jest czêsto wymuszony brzmieniem s³owa lub uk³adem zwrotki, która musi pasowaæ do muzyki w tle. Dlatego dobrym pomys³em jest skupienie siê na tym jaki rytm ma dana zwrotka, jakie s³owa najlepiej odda³yby jej dynamizm etc., nawet je¿eli ma to oznaczaæ zmianê w szyku poszczególnych linijek, lub interpretacje tekstu na swój sposób (oczywi¶cie wszystko ma swoje granice, dla mnie Benighted = zmar³a w nocy to ju¿ nadinterpretacja).

raskolnikow

  • Posts: 7
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
Odp: Still Life
« Reply #4 on: 2007-07-22, 11:52:11 »
Quote
W przypadku MV raczej poszed³bym tym tropem i t³umaczy³ to jako nie³ad, zamêt (mieæ zamêt w g³owie, w my¶lach), utrata zmys³ów.

Te¿ poszed³em takim tropem :D

Quote
Wdaje mi siê, ¿e trochê za daleko poszed³e¶ w interpretacji s³owa Benighted. IMO t³umaczenie ogarniêty/a przez ciemno¶æ, mrok by³oby najlepsze.

Masz racjê.Zastanawia³em siê czy ów mrok bardziej czytaæ dos³ownie (noc) czy jak mówisz, przeno¶nie. Ale czy jest to nadinterpretacja?
>>What came and distorted your sight
Saw you benighted by your fright<<

Zasta³o Ciê zamroczon± strachem / Zasta³o Ciê w nocy zamar³± ze strachu

mimo wszystko na jedno wychodzi, pamiêtajmy ¿e to poezja i wtedy noc znów nabiera znaczenia metaforycznego... mo¿e w³a¶nie symbolizowaæ to zamroczenie/zagubienie w sposób bardziej opisowy. Noc mo¿e wyra¿aæ jaki¶ d³u¿szy okres w ¿yciu np.

Ogólnie, porównuj±c z tym co minder wymy¶li³ uwa¿am ¿e moje t³umaczenia nie s± z³e :D oczywi¶cie bez urazy :P

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Odp: Still Life
« Reply #5 on: 2007-07-22, 12:39:50 »
Szczegó³, ¿e nad t³umaczeniem wisz±cym na stronie intensywnie pracowa³y w sumie trzy osoby (z native-speakerem w³±cznie) przez ponad miesi±c  ;) No ale zawsze mo¿na co¶ jeszcze poprawiæ. Jak ju¿ mówi³em - przepatrzê obecn± wersjê.
True Pagan Winter Crew

vertigo

  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 1328
  • Karma: +7/-0
  • Gender: Male
Odp: Still Life
« Reply #6 on: 2007-07-22, 13:19:06 »

Masz racjê.Zastanawia³em siê czy ów mrok bardziej czytaæ dos³ownie (noc) czy jak mówisz, przeno¶nie. Ale czy jest to nadinterpretacja?
>>What came and distorted your sight
Saw you benighted by your fright<<

Zasta³o Ciê zamroczon± strachem / Zasta³o Ciê w nocy zamar³± ze strachu

mimo wszystko na jedno wychodzi, pamiêtajmy ¿e to poezja i wtedy noc znów nabiera znaczenia metaforycznego... mo¿e w³a¶nie symbolizowaæ to zamroczenie/zagubienie w sposób bardziej opisowy. Noc mo¿e wyra¿aæ jaki¶ d³u¿szy okres w ¿yciu np.
Chodzi³o mi g³ownie o Twój tytu³ piosenki. Nawet je¿eli w tek¶cie t³umaczysz to s³owo jako ‘zamar³a w nocy’, to tytu³  raczej odnosi siê do tekstu ca³ego utworu, a nie tylko do tej linijki. Ja w ka¿dym razie nie odwa¿y³bym siê na taki zabieg ;]
Co do t³umaczenia ‘saw you benighted...’, podoba mi siê ta druga opcja. Zmieni³bym tylko na 'zasta³o Ciê w mroku...' ;]

Ogólnie, porównuj±c z tym co minder wymy¶li³ uwa¿am ¿e moje t³umaczenia nie s± z³e :D oczywi¶cie bez urazy :P
Nie s± z³e, natomiast na Twoim miejscu nie popada³bym jeszcze w samouwielbienie (no offence ;]). Je¿eli jako¶ sensownie zrymujesz Face of Melinda to pogadamy :mrgreen: