w odpowiedzi na otwierający post. piję [sam], czytam, męczę gitarę i gram w baldura ( =] ). chcę jeszcze zdążyć gdzieś popracować, ale jak się_znam to nic z tego nie będzie. od października fil. indo na uamie będzie fajnie =] póki co czekam na stos książek i podręczników, które idą mi już drugi tydzień, wysłane już drugi raz na stary adres... ech [nie moja wina!]
poza tym pierwszy raz w życiu chcę by wakacje już się kończyły [=
acha. no i mieszkam sobie w new place. na górce, przy lesie, cisza, spokój, świetny widok i klimacik [pod wsią pod miastem =] ], a parę kroków w bok baseny, babskie badziewia na "s", korty, boisko do nogi, rugby, siatka, kosz, konie, itp. itd.. brakuje tylko golfa
. oryginalna wioska z olimpijskim ośrodkiem, który świeci pustkami. tylko, że ja do sportowców nie należę. a dla najbliższej pizzerni dowóz za daleko =[