Opeth > Podró¿ przez las i skrajne emocje

KOCHAM OPETH

(1/16) > >>

Maq:
Chcialem sie tym z wami podzielic :wink:
Slucham wielu zespolow i wiele z nich lubie, uwielbiam... Ale autentycznie pokochalem Opeth! Wow! Ktos tak ma? :lol:  :lol:

caress of stars:
Ja zawsze mowie, ze Opeth jest miloscia mojego zycia. Ich utwory nigdy mi sie nie nudza. Nawet jak jakis czas go nie slucham, to pozniej, gdy znowu wracam do starych plyt, odkrywam je na nowo, a to tylko mnie utwierdz w przekonaniu, ze zawsze beda mi najdrozsi.

summoner:
Wiem cos o tym. Opeth nie moze mi sie znudzic. Jednak ja bym tego nie nazwal miloscia - w moim przypadku to jest troche jak uzaleznienie. W Opeth znalazlem jakby kawalek siebie i pewnie dlatego caly czas do niego wracam. Tak jak nigdy nie uwolnie sie od swojej osoby i swoich emocji, tak samo zawsze bede sluchal Opeth. Tylko jedna rzecz moze mnie od tego uwolnic - smierc. Brzmi patetycznie, co? ;-)

ironBIDDAF:
A ja powiem za pare lat. Mi³o¶ce ponoæ nie nudzi i nie koñczy. Narazie móg³bym te¿ tak powiedzieæ, zapewniaæ, ale czas poka¿e...

Kas:
ktos tak ma. za kazdym razem brzmi inaczej. zabawne, ale chociaz znam kazdy dzwiek (a przynajmniej tak mi sie wydaje), to znajduje ciagle cos nowego. to jak chodzenie po miejscach, ktore juz znasz z kims, kto widzi je pierwszy raz.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomo¶ci

[#] Nastêpna strona

Go to full version