"Ghost Reveries" jest imho bardzo dobrym albumem, ale w stosunku do wcze¶niejszych dokonañ mo¿na by³o zaobserwowaæ pewn± stagnacjê. Trzy znakomite kompozycje, Ghost of Perdition, The Baying of the Hounds i Beneath the Mire oraz najd³u¿szy Harlequin Forest, nawi±zuj± do tego co zespó³ stworzy³ w przesz³o¶ci. Mo¿e trochê inaczej to brzmi i inaczej zosta³o podane (pewne pozory nowego rozdania), ale dla mnie ca³y czas jest to stary dobry Opeth. Natomiast trzy urokliwe spokojniejsze fragmenty czyli Atonement, Hours of Wealth i Isolation Years w pewnym sensie nawi±zuj± stylistycznie do tego co zespó³ zaprezentowa³ na "Damnation". Jedyn± na dobr± sprawê nowo¶ci± i prób± wyj¶cia poza pewne ramy w³asnej stylistyki jest The Grand Conjuration. Osobi¶cie bardzo go lubiê za ten specyficzny z³owieszczy nastrój, ale faktem jest, ¿e poza ogromn± ilo¶ci± powtórzeñ niezawiele siê w nim dzieje. Zreszt± chyba i ch³opakom kawa³ek siê przejad³, bo po pocz±tkowym okresie wzmo¿onego lansowania (singiel, teledysk, obowi±zkowy sk³adnik setlisty koncertowej) przestali go graæ – nie umie¶cili go nawet na "The Rounhouse Tapes".
Ciekawe jak siê bêdzie ten album odbiera³o i ocenia³o z perspektywy "Watershed"? Zapewne nie od razu w pierwszych dniach czerwca bêdzie mo¿na sobie na tak postawione pytanie odpowiedzieæ, ale pó¼n± jesieni± zapewne ju¿ tak.