Lizard - to fajnie, ¿e je¼dzisz 200 kmh i mo¿esz zak³adaæ siê o dowoln± p³ytê Opeth, ale an egzaminie jest tak ¿e jak nie powiesz mu "¶wiat³a mijania", "¶wiat³a drogowe", to czasem mo¿esz ju¿ zbieraæ kasê na nastêpny egzamin. Ja mia³em dwa, za ka¿dym razem trafi³ mi siê arcywredny go¶æ - za pierwszym razem czepia³ siê ju¿, jak otworzy³em maskê i mówi³em mu, jak sprawdziæ poziom oleju - bo powiedzia³em "bagnet" a nie "wska¼nik oleju" i ju¿ mnie niemal¿e zjecha³. Obla³em z w³asnej winy - na placu - po prostu mia³em zawsze problemy z ³ukiem ty³em. Na drugim mia³em go¶cia, który robi³ wszystko, ¿eby mnie wkurzyæ, ¿ebym siê zdenerwowa³ i pope³ni³ jaki¶ b³±d. A to stuka³ w deskê rozdzielcz±, a to drapa³ w swój notatnik, a to g³o¶no wzdycha³ i siê mnie czepia³ "prze¶pisz pan egzamin!", "co ty k... robisz?" (oczywi¶cie k... odpowiednio cicho, ¿eby kamera nie s³ysza³a) itd itd. Jak siê zorientowa³em, ¿e chodzi mu o to, ¿eby mnie wkurzyæ, to s³ysza³em tylko "prawo", "lewo", "prosto".
A kolega, jak wspomnia³em obla³ na ¶wiat³ach. Przez przypadek przy w³±czaniu mijania (nie wsiada³ do samochodu, tylko siê pochyli³ i w³±czy³) pstrykn±³ drogowe i mówi egzaminatorowi "mijania" a on "napewno?" , kumpel "tak", egzaminator "no to niech pan wsi±dzie i zobaczy, jakie ma ¶wiat³a. Wynik negatywny".
Mam te¿ kumpla, który jecha³ z tym samym egzaminatorem, a on wszystkich tego dnia oblewa³ (nie tylko tego), wiêc mój kumpel jecha³ dobrze, skrêca³ ju¿ do o¶rodka i musia³ poczekaæ, a¿ ten z naprzeciwka przejedzie i dopiero skrêciæ. Egzaminator szarpn±³ mu za kierownicê, co¶ tam zrobi³ i mówi mu, ¿e negatywny. Kumpel siê odwo³a³ i przyznali mu prawko.