No dobra, może trochę przesadziłem, ale słowa były mierzone na efekt. Wstrząsnęło? O to mi chodziło.
Zastanówcie się nad sednem konfliktu.
Aibrean ma bogaty słownik i potrafi go używać. Czarna nie ma bogatego słownika i ma pretensje do Aibrean, że ta ma bogatszy. Coś jest chyba nie tak. Nie wiem czemu tak robi i wolę nie domniemywać, że robi to z zawiści czy innych niskich pobudek. Cholera, Mikael pisząc teksty używa słów, które nawet rodowici Angole muszą szukać po opasłych tomiszczach. I co? Ktoś ma o to do nie go pretensje? Nie - ludzie grzebią po słownikach i dowiadują się, że ich język jest bogatszy niż sądzili. Skąd więc żale do Aibrean, że ma większy zasób słów? Czy nie przemawia tu zawiść? A co za problem przeszukać słownik? To jest właśnie robienie wideł z igły. Bo komuś się nie chce zajrzeć do słownika i oczekuje, że ktoś będzie się ograniczał. Wolne żarty.