Author Topic: Koncert Porcupine Tree w London Astoria 30.11.2003  (Read 17358 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
To by³ drugi raz, kiedy widzia³em ten zespó³ na ¿ywo. Za pierwszym razem grali razem z Anathem± i wtedy poszed³em w³a¶nie obejrzeæ ten ostatni zespó³. Tym razem nastawi³em siê na Porcupine Tree. Z dwóch aktów "rozgrzewaj±cych" pierwszy by³ smêtny a drugi bardzo dobry. Nie mam pojêcia, co to za ludzie byli. Najpierw wysz³o dwóch facetów, jeden ¶piewa³, drugi gra³ na klawiszach. Biedna ta muzyka by³a i nie da³o siê odró¿niæ jednego utworu od drugiego, tak podobnie brzmia³y. Tak czy inaczej, zostali ciep³o przyjêci przez publiczno¶æ. Drugi zespó³ by³ ju¿ kompletny z gitarami i perkusj±. Wokalista by³ dosyæ charyzmatyczny i sprawi³, ¿e wystêp ogl±da³o siê z ciekawo¶ci± zw³aszcza, ¿e muzycznie byli po prostu dobrzy.

Porcupine Tree wyszli na scenê, Wilson boso. Za plecami du¿y ekran, na którym wy¶wietlana by³a grafika i teledyski do muzyki. Naprawdê niez³y efekt, choæ z drugiej strony przez wiêkszo¶æ koncertu zespó³ gra³ w ciemno¶ci, bo ¶wiat³a by³y przygaszone. Porcupine Tree to muzyczna jako¶æ, Steven Wilson jest niesamowitym gitarzyst±, rzadko "wypieprza" (je¶li mogê siê tak wyraziæ), za to potrafi stworzyæ niesamowity klimat sam± gitar± i zawrzeæ moc uczuæ w tym, co gra. Tak szczerze mówi±c "sam± gitar±" mija siê nieco z prawd±. Mia³em wra¿enie, ¿e wiêcej operuje nogami na peda³ach ni¿ palcami na gryfie  :)  Nie szkodzi, gra³ wy¶mienicie. Podczas koncertu przypomnia³ czasy, kiedy zaczynali ok 10 lat temu, grzecznie te¿ wyt³umaczy³, ze zespó³ bêdzie szed³ do przodu i z tego te¿ powodu nie zagraj± pewnych rzeczy, których domaga³a siê publiczno¶æ. Niestety, poza "In Absentia", nie znam ich jeszcze na tyle dobrze, by podaæ tu, co grali, ale to co zna³em wysz³o doskonale. A wy¿ej w/w album to kawa³ ¶wietnej muzyki.

Porcupine Tree ma³o ma wspólnego muzycznie z Opeth, przynajmniej na moje skromne ucho. Kto¶ kiedy¶ powiedzia³, ¿e Opeth bez growla brzmia³by jak Porcupine Tree, z czym nie mogê siê zgodziæ. Opeth eksploatuje melodie i ma bardzo "monumentalny" styl (w porównaniu), podczas gdy Porcupine Tree koncentruje siê czêsto na rytmie i ¶piewie, co sprawia, ¿e ta muzyka jest o niebo bardziej przystêpna dla przeciêtnego s³uchacza. Porcupine Tree jest o wiele bardziej progresywny (w moim tego s³owa rozumieniu) a Opeth jest o wiele ciê¿szy. Niewa¿ne, obie kapele s± ¶wietne.

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
Koncert Porcupine Tree w London Astoria 30.11.2003
« Reply #1 on: 2003-12-17, 01:42:06 »
Pos³uchaj p³yty "Metanoia". Jak znajdziesz tam rytm i ¶piew, to masz u mnie piwo :P
True Pagan Winter Crew

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
Koncert Porcupine Tree w London Astoria 30.11.2003
« Reply #2 on: 2003-12-17, 15:12:10 »
Rytm jest rwany (Jak na "Incantations" Oldfielda, tylko, ¿e inaczej)
Ze swojej strony polecam "The Sky Moves Sideways", tylko, ¿e tam jest rytm i nawet wokale (co mi absolutnie nie przeszkadza  :wink: )

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
Koncert Porcupine Tree w London Astoria 30.11.2003
« Reply #3 on: 2003-12-19, 12:42:24 »
Minder, piwo dla Kasandry. Chocia¿ po³ówkê  :lol:

Nie bêdê siê sprzecza³, znaj±c Wilsona pewnie ka¿da p³yta brzmi nieco inaczej. Do tej pory mam tylko "In Absentia", "Signify" i "On The Sunday Of Life" ale mam zamiar dostaæ wszystkie. Znam ich tylko z tego, co us³ysza³em na koncertach, a to brzmi w³a¶nie tak, jak napisa³em  :)

Chodzi³o mi tylko o to, ¿e osobi¶cie ciê¿ko mi jakiekolwiek porównania do Opeth przytaczaæ, to po prostu bardzo ró¿ne zespo³y.

W ¶wietle ostatniej p³yty muszê zweryfikowaæ swoje komentarze na temat podobieñstwa Opeth i Porcupine Tree :)

Wyra¼nie widaæ jak muzyka jednego zespo³u jest inspirowana muzyk± drugiego.

Opeth, "Ghost Of Perdition" - 5:54-6:25,
Porcupine Tree, "Arriving Somewhere But Not Here" - 6:56-7:43.

 

lofty-success