Nie mam pojęcia, co to jest Twin Peaks... 
neveah, brak telewizora to tylko wymówka - po prostu nie mam czasu na głupoty 
(...) taki Lost, albo Twin Peaks to żadne głupoty tylko kawał dobrej roboty 
Ej, pierwsze: niektórym matka zabraniała
Twin Peaks oglądać, a potem nie mieli okazji tego nadrobić, a dwa: wydaje mi się, że
Czarna pisząc "głupoty" miała na myśli seriale ogólnie, a nie tylko TP.
Ja oglądam
Stargate SG-1, wcześniej oglądałam
Futuramę,
Czas Honoru,
Monty Python's Flying Circus,
Mistrza i Małgorzatę (a w liceum
Chłopów, tak z własnej woli, ha! przynajmniej nie musiałam potem tego czytać; swoją drogą jest to drugi całkiem sensowny wymieniony przeze mnie serial polskiej produkcji). Aha, i dopóki miałam zajęcia w ludzkich porach i jadłam obiady, to zdarzało mi się
Modę na sukces oglądać. A jak kiedyś dawno temu chciało mi się wstawać rano w weekendy, to oglądałam
Keeping Up Appearances (tłumaczony u nas na:
Co ludzie powiedzą?), bardzo fajny był. Ktoś mi ostatnio donosił, że leci znów w TV, może sprawdzę, jak będę miała czas. No i jeszcze z przyjaciółką oglądałyśmy
Beverly Hills 90210, ale my zapóźnione byłyśmy, bo oglądałyśmy to będąc dopiero w 3. klasie liceum, podczas, gdy wszyscy nasi znajomi widzieli wszystko jeszcze w podstawówce (co wtedy powodowało dramaty towarzyskie). Ale jakoś nas to nie emocjonowało, bo tam wszystko było już starożytne... Bardziej nas to interesowało jako dokument trendów mody z czasów minionych.