Sorki Jacku, ¿e siê z Tob± nie zd±¿y³em po¿egnaæ...
Te¿ mi by³o g³upio, ¿e na po¿egnanie nie przybili¶my pi±tki, ale gdy próbowa³em w rozk³adzie odszukaæ Twój poci±g, to zorientowa³em siê, ¿e masz niewiele czasu - najwa¿niejsze, ¿e zd±¿y³e¶.
Wracaj±c do koncertu, najs³abszym momentem (dla mnie) by³ kawa³ek, na który bardzo czeka³em, a mianowicie
Credence. Spodziewa³em siê, marzy³em, ¿e to bêdzie takie wszechogarniaj±ce ¶piewanie, a wysz³o tak jako¶ bezp³ciowo i bezbarwnie... Natomiast najbardziej zaskoczy³a mnie koñcówka
Closure - fantastycznie to rozbudowali, zmiot³o mnie po prostu. I w ogóle tak mniej wiêcej od 4 minuty
Hessian Peel, gdy wchodzi przesterowana gitara, ju¿ do samego koñca koncertu odp³yn±³em zupe³nie. Szkoda, ¿e ten czas (przed koncertem, koncert, after party) tak szybko zlecia³... Pozdrawiam Was wszystkich gor±co!!!