Jak wiadomo, od pewnego czasu ¿y³am tylko tym koncertem (a jaka to rozpacz by³a, kiedy termin zosta³ zmieniony z 11 listopada na niewiadomo kiedy
, ale jak siê wszystko wyja¶ni³o i wreszcie kupi³am sobie bilet... ).
Wreszcie nasta³ pamiêtny dzieñ 13 grudnia, nadesz³o popo³udnie. Z nerwów wysz³am wcze¶niej, ¿eby siê na tramwaj nie spó¼niæ
. Na miejscu za to trochê poczeka³am, zanim zaczêli wpuszczaæ na górê. Potem by³o tylko gozej. Ponad pó³ godziny stali¶my czekaj±c, a¿ wyjdzie reklamowany na plakacie go¶æ specjalny - Richard Barbieri. Przyznam siê, ¿e nie znam jego dokonañ solowych; w poniedzia³ek s³ysza³am je po raz pierwszy. Muszê powiedzieæ, ¿e podoba³o mi sie; trochê przypomina³o Zoar, trochê Namlooka, miejscami Kayanisa... nieco ambientalno-elektronicznie. Tak przy okazji - kto nie ma wady wzroku albo ma dobre okulary, zauwa¿y³ pewnie, ¿e na sprzêcie marki Roland by³a zaklejona nó¿ka od "R", tak, ¿e widaæ by³o "Poland"
Po wystêpie R. Barbieri jednak znowu by³a przerwa na czekanie... Powiedzmy, ¿e warto by³o. (Ju¿ nie liczy³am czasu...)
W koñcu wyszed³ zespó³ Blackfield. Zaczêli od "cze¶æ" (po polsku, Steven), a potem zagrali "Blackfield" - co zreszt± by³o do przewidzenia.
Nie zamierzam wymieniaæ wszystkich utworów, jakie zagrali, bo to bez sensu; wspomnê tylko, ¿e drugi by³ "The Hole In Me", a wspominam go tylko dlatego, ¿e nieco przypomina mi "¦mieræ na piêæ" Republiki...
Zapowiadaj±c "Pain", Aviv Geffen powiedzia³, ¿e to jest utwór, który napisa³ dla swojej exdziewczyny, po tym, jak go rzuci³a,
jak wszystkie zreszt±. Po czym doda³, ¿e nie by³a Polk± (ale podliz
). Sam zreszt± pó¼niej przyzna³, ¿e jest w czê¶ci Polakiem, bo jego dziadek pochodzi z Warszawy. Zrobi³o sie tak mi³o, rodzinne...
. Pó¼niej jeszcze - tradycyjnie, wszyscy chyba tak robi± - przedstawi³ ca³y zespó³; Aviva przedstawi³ Steven (jedyne zastrze¿enie, jakiem mam do tego gadania, to to, ¿e Steven niewiele mówi³... ale chyba sama jego obecno¶æ wystarczy³a, ¿eby zrobi³a siê taka specjalna atmosfera...), po czym z improwizacji przeszli do "Waiting" Porcupine Tree. W tym momencie powiem, ¿e spodziewa³am siê, ¿e zagaj± co¶ z repertuaru Je¿ozwierzy (bo sami maj± cokolwiek skromny dorobek
), wiêc nie zaskoczy³o mnie to (ewentualnie utwór).
"Cloudy Now" Geffen zapowiedzia³ (znowu on), mówi±c, ¿e jest to piosenka, któr± napisa³ u siebie, w Izraelu; jego rodzice mieli problemy alkoholowe i to jest takie "Hej! Pomó¿cie mi!" do nich. I ¿e to jest smutny utwór, bo wszyscy - tak¿e tu w Polsce - jeste¶my popieprzonym pokoleniem (
cause we all, also here, in Poland, are fucked up generation). Moim zdaniem "Cloudy Now" jest jednym z najpiêkniejszych (je¶li nie tym "naj") utworów na p³ycie (w³a¶nie go s³ucham...). Zawsze kiedy go s³ucham, to a¿ mi siê zimno robi...
Koncert skoñczyli utworem "Hello", zamykaj±cym p³ytê. Ale niepotrzebnie schodzili ze sceny, bo zaraz na ni¿ wrócili, zeby zagraæ bis. Steven powiedzia³ ¿ezagraj± jeszcze jeden utwór Porcupine Tree, po czym ludzi zeczêli krzyczeæ
Even Less. Wilson odpowiedzia³, ¿e ju¿ zosta³o ustalone, który i kaza³ byæ cicho, bo ten utwór zaczyna siê cicho. "Feel So Low". Po czym znowu niepotrzebnie zeszli ze sceny. Drugim-ostatnim razem Aviv da³ do wyboru 3 utwory ("Blackfield", "Clody Now", "Pain"), a my-publiczno¶æ mieli¶my wybraæ (ha³asem), który; pojawi³y siê g³osy prosz±ce o wszystkie, ale... no w³a¶nie ale. Zagrali "Pain" i "Cloudy Now" na sam koniec, przy czym ten ostatni zosta³ ca³kiem ³adnie za¶piewany razem z publiczno¶ci±. I wtedy ju¿ na dobre zeszli ze sceny.
Generalnie podoba³o mi siê, ale kiedy my¶lê o tym koncercie, to my¶lê o Blackfield w ogóle, ¿e pewnie nigdy nie zwróci³abym na zespó³ uwagi, gdyby nie Steven Wilson (no, chyba, ¿e p³ytê promowa³by "Cloudy Now"). No i muzyka brzmi jednak lepiej na p³ycie... (oprócz zgadnijcie-którego utworu
)
I jak rozmawia³am z lud¼mi, to zdecydowana wiêkszo¶æ przysz³a ze wzglêdu na Wilsona (je¶li nie wszyscy... a to dziwne, bo obiektywnie Aviv Geffen jest ³adniejszy
) Wiem, ¿e to okrutne porównanie, ale wolê Wilsona z Je¿ozwierzami. Ale moja dusza i tak czuje siê od¿ywiona
Podsumowuj±c: kto nie by³ do koñca przekonany do tego koncertu i nie poszed³ - mo¿e nie ¿a³owaæ, a ten, komu zale¿a³o i nie poszed³ - niech ¿a³uje ze wzglêdu na Stevena Wilsona.
PS. Jak s± jeszcze jakie¶ pytania, to odpowiem, wystarczy zadaæ.