Gdy jestem w potrzebie
Nie widzê sensu ¿ycia, które wiodê
Staram siê zapomnieæ o tobie tak, jak ty zapomnia³a¶ o mnie
Tym razem nic dla ciebie nie mam - to po¿egnanie
Lato jest miliony kilometrów st±d
I nikt nie prosi³ mnie, bym zosta³
I powinienem rozwa¿aæ tê stratê
By u¶mierzyæ ból
I powinienem usun±æ siê z deszczu
Odwróciæ siê i odej¶æ...
Tak niewiele potrzeba by wszystko zakoñczyæ, snujê siê po¶ród strzêpków
Zachwytu rozszarpanego przez tê stratê
Wnêtrze trawi± my¶li o ¶mierci, odrywaj±c mnie od rdzenia duszy
Czasami mrok powoli zanika
Lecz nigdy nie ustêpuje
Czy kto¶ móg³by siê mn± zaj±æ
Gdy jestem w potrzebie?
Tak niewiele potrzeba by wszystko zakoñczyæ, snujê siê po¶ród strzêpków
Zachwytu rozszarpanego przez tê stratê
Wnêtrze trawi± my¶li o ¶mierci, odrywaj±c mnie od rdzenia duszy