W³a¶nie siê w niego zaopatrzy³em i przyznam siê szczerze równie¿ jestem zachwycony. Miêdzy innymi faktem, ¿e nie ma tu utworu, który by mi nie przypad³ to gustu, a ich ró¿norodno¶æ w obrêbie jednego stylu jest zdumiewaj±ca. Sekcja faktycznie wymatia, choæ dla mnie Williams móg³by bardziej siê skupiæ na graniu partii "górnych", ¿e tak to okre¶lê ni¿ pracy stopami. Bas bywa czasem nies³yszalny, ale tam gdzie przewodzi pokazuje jaki ¶wietnie wpisuje siê w ca³o¶æ. Choæby "Holocaust of Thought" gdzie jest on o wiele lepszy ni¿ solo Jamesa Murphy'ego, które nawiasem mówi±c mocno przypomina mi solo z "Voice of The Soul" Death.
Tylê jêczenia, warto rozpisaæ siê nad superlatywami. Przede wszystkim gitary, Loomis i Smyth s± ¶wietnymi partnerami i doskonale radz± sobie z graniem wspólnych solówek w nieco maidenowskim stylu - "Psalm of Lydia". Po za tym gdy panowie graj± osobno ich partie solowe s± bardzo zró¿nicowane za co du¿y plus. Aran¿acje utworów s± znakomite, naprawdê powali³ mnie chocia¿by wstêp do "Final Product" bardzo przebojowy, a z drugiej strony mocny i wyrazisty. Lub niesamowicie skomponowany "Bittersweet Feast" i pó³akustyczny "Sell my Heart for Stones" - prowadz±ca gitara Smytha ¶wietnie stopniuje napiêcie w utworze. Pochwaliæ nale¿y osobno tak¿e tytu³owiec, który wyró¿nia siê spor± polirytmik± i geniuszem kompozycyjnym. Swym progresywnym charakterem mocno odstaje od reszty.
Produkcja podwójnych gitar jest niesamowita. W³a¶nie taka brzmienie "Deliverance" by³oby dobre. Warto te¿ przede wszystkim wspomnieæ o wokalu Warrela. Naprawdê bardzo wszechstronny i urzekaj±cy. Niekiedy ¿a³o¶nie brzmi±cy ("Sentient 6"), innym razem nieco operowy ("My Acid Words"), czasem nieco skrzecz±cy ("A Future Uncertain"), nieco zmodyfikowany w dziwaczne chórki ("Born"), ale zawsze bardzo melodyjny i ¶wietnie uzupe³niaj±cy ca³o¶æ.
"This Godless Endeavor" umila mi oczekiwanie na "Ghost Reveries'. Wielkie brawa.
P.S. Wszystkim mi³o¶nikom
Nevermore, a przede wszystkim Dane'a polecam
Communic. M³odych debiutantów ze Szwecji, których wokalista ma nieco podobn± barwê g³osu do wiadomo kogo, a muzyka przez nich tworzona jest nieco "sofciarska", ale du¿o w niej bardzo dobrych progresywnych akcentów. Ich debiut nazywa siê "Conspiracy in Mind" i rokuje dla nich bardzo dobrze.