Hmm... Je¶li nie mam ¶wiadomo¶ci czy co¶ istnieje to tym bardziej nie mam co do tego pewno¶ci.
to bylo jako alternatywa podane. Nie ma dwoch stron na raz (przynajmniej w tym przypadku
)
Co do naszych wyobra¿eñ, to nie wiem, czy mo¿na na nich polegaæ. Ja potrafiê sobie wyobraziæ wiele rzeczy, nie znaczy to, ¿e maj± one odzwierciedlenie w rzeczywisto¶ci. Poza tym nale¿a³oby siê zastanowiæ sk±d siê bior±? Czy nie s± efektem przerabianych w mózgu do¶wiadczeñ, wiedzy?
taki prosty przyklad: chimera - skad to sie bierze? Czy jest efektem przetworzenia doswiadczen?
Poza tym zdarza nam sie przyjmowac niektore twierdzenia za pewnik. Chocby to, co nam mowia rodzice, kiedy jestesmy dziecmi. (Inny skrajny przyklad to dzieci skaczace z okien pewne, ze pokemony ich ochronia... tak mi sie przypomnialo)
Ale ciekaw jestem jakie wyobra¿enia Ty traktujesz jako pewne.
Np. ze Bog istnieje. To jest nieudowodnione, a ja jestem przekonana, ze On jest.
Co do podanego przez Ciebie przyk³adu... nie jestem przekonany. Je¶li stan faktyczny nie zgadza siê z moimi oczekiwaniami, to znaczy ¿e problem tkwi we mnie. ¦wiat jest dalej taki sam
ale nie taki, jaki powinien byc
Tworzysz sobie wyobrazenie jakiegos idealnego swiata i oczekujesz, ze taki bedzie, wiecej, robisz wszystko, zeby taki byl. I porazka - nie udaje sie. Nie winisz wtedy siebie, ale caly swiat (to wg Freuda taki mechanizm obronny, ze zawsze winien jest ktos inny). Myslisz, ze zapowiadalo sie niezle, pozwalalo miec nadzieje, a teraz nagle wszystko zostaje ci odebrane. Chodzi mi o subiektywne postrzeganie, ze swiat jest takim, jakim go widzimy, a nie potrafimy widziec obiektywnie, stac obok. (A zreszta w tym sie zgadzamy... powtarzam sie?)
Wracaj±c jednak do g³ównej my¶li - o tworzeniu prawd - nie zgadzam siê. Prawdy s±, czy cz³owiek jest ich ¶wiadom, czy nie. I czekaj± na odkrycie, nie na stworzenie. Oczywi¶cie cz³owiek je wtedy opisze swoim jêzykiem (wzorem) choæby po to, by móg³ je zachowaæ dla przysz³ych pokoleñ.
Nie. Sa pewne fakty, na temat ktorych tworzymy prawdy. Chocby pomysl z eterem - piatym zywialem, ktory wypelnia wszystko. Bodajze juz pitagorejczycy w niego wierzyli. Motyw eteru to byla pewna prawda o pewnych faktach. Jak sie okazalo pozniej - bledna, ale jakze dlugo przetrwala!
Prawdy to teorie, ktore tworzy sie w celu wyjasnienia zjawisk w swiecie, zasad nim rzadzacych. To fakty sie nie zmieniaja, ale prawdy tak: dzis wierzymy, ze jest tak, a jutro moze sie okazac, ze jest zupelnie inaczej.