Author Topic: filozofia (forumowa) etc.  (Read 10435 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

kara¶

  • Posts: 898
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • kurort
    • http://www.myspace.com/laggyluk
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #15 on: 2006-01-16, 12:30:01 »
ej bez kitu jedynym który obje¿d¿a³ filozofów w tym temacie by³ chuck ale widzê ¿e do niektórych to nie dociera

vertigo

  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 1328
  • Karma: +7/-0
  • Gender: Male
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #16 on: 2006-01-17, 00:06:38 »
Quote from: rybosom
Swiat zostal stworzony tak, aby dalo sie go rozgryzc czlowiekowi. Po to czlowiek jest na wysokim stopniu rozwoju, zeby drazyc i dazyc do poznania.

IMHO ¶wiat zosta³ stworzony tak ¿eby d±¿enie do jego poznania by³o celem samym w sobie, rozgryzc sie go po prostu nie da

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #17 on: 2006-01-17, 14:20:56 »
Zgadzam siê. Popatrzmy choæby na fizykê. Ju¿ siê naukowcom wydaje, ¿e poznali naturê rzeczy, ale niestety w jakim¶ szczególnym przypadku teoria nie funkcjonuje i trzeba j± u¶ci¶laæ - to zamkniête ko³o.
True Pagan Winter Crew

rybosom

  • Posts: 260
  • Karma: +0/-0
    • http://www.satyrykon.goin.pl
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #18 on: 2006-01-17, 18:54:47 »
Bo mnie chodzi o pewne poznanie, ktorego nie da sie udowodnic wzorem, czy czymkolwiek innym. Mnie chodzi o uzyskanie pewnego stanu. O to, ze wierzysz gleboko i jestes przekonany do swojego celu zycia. A jesli pojawia sie pytanie, potrafisz na nie odpowiedziec w duchu tego zalozenia. Tu nie chodzi o nadrzedna prawde, zle zostalem zrozumiany. Wiadomo przeciez ze nie da sie dojsc do nadrzednej prawdy. Ale rozgryzienie swiata na wlasny sposob do pewnego stopnia wg. mnie jest wazne. I przydatne. A nade wszystko potrzebne. Nie nadmierne, o nie, to moze prowadzic do zapadniecia sie w siebie w wielu przypadkach. Ale mnie sie stopniowo udaje dojsc do pewnej kondensacji. Jesli pojawia sie pytanie, potrafie wymyslic na nie prawdopodobna dla mnie odpowiedz. Wierze we wlasny cel. Tu tez np. nie rozumiem niektorych ateistow. Powie ze nie ma Boga, ze nie ma Sily Tworczej a po zyciu nie ma nic. Zapytam: Dlaczego tak uwazasz? Po co ci zycie w takim razie? On odpowie: Uwazam ze samobojstwo nie jest dobrym erozwiazaniem. A zaczniesz drazyc temat, to on bedzie sie wycofywal. A przeciez to jest najwazniejsze w zyciu. We wszystkim trzeba miec motywacje jesli cos przychodzi trudno, a zycie jest wyjatkowo trudne. Jesli znajdzie sie motywacje, wszystko przychodzi duzo latwiej.
www.satyrykon.goin.pl - comiesiêczna porcja satyry dla inteligencji...

minder

  • Master of Disaster
  • Administrator
  • *
  • Posts: 5573
  • Karma: +13/-3
  • Gender: Male
  • Wokó³ sami lunatycy...
    • mindr.
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #19 on: 2006-01-17, 21:55:35 »
Quote
- ...i z lekk± nutk± dekadencji.
- Eee... Jaaasne.
True Pagan Winter Crew

kara¶

  • Posts: 898
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • kurort
    • http://www.myspace.com/laggyluk
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #20 on: 2006-01-17, 22:03:19 »
Quote from: rybosom
Powie ze nie ma Boga, ze nie ma Sily Tworczej a po zyciu nie ma nic. Zapytam: Dlaczego tak uwazasz? Po co ci zycie w takim razie?
to ja odpowiem tak: skoro wierzysz w ¿ycie po ¿yciu to po co ci to obecne? :P ateista ma tylko jedno króciutkie wiêc to jemu powinno na nim bardziej zale¿eæ :P

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #21 on: 2006-01-18, 13:26:49 »
Quote from: rybosom
Bo mnie chodzi o pewne poznanie, ktorego nie da sie udowodnic wzorem, czy czymkolwiek innym. Mnie chodzi o uzyskanie pewnego stanu. O to, ze wierzysz gleboko i jestes przekonany do swojego celu zycia. A jesli pojawia sie pytanie, potrafisz na nie odpowiedziec w duchu tego zalozenia. Tu nie chodzi o nadrzedna prawde, zle zostalem zrozumiany. Wiadomo przeciez ze nie da sie dojsc do nadrzednej prawdy. Ale rozgryzienie swiata na wlasny sposob do pewnego stopnia wg. mnie jest wazne. I przydatne. A nade wszystko potrzebne. Nie nadmierne, o nie, to moze prowadzic do zapadniecia sie w siebie w wielu przypadkach. Ale mnie sie stopniowo udaje dojsc do pewnej kondensacji. Jesli pojawia sie pytanie, potrafie wymyslic na nie prawdopodobna dla mnie odpowiedz. Wierze we wlasny cel. Tu tez np. nie rozumiem niektorych ateistow. Powie ze nie ma Boga, ze nie ma Sily Tworczej a po zyciu nie ma nic. Zapytam: Dlaczego tak uwazasz? Po co ci zycie w takim razie? On odpowie: Uwazam ze samobojstwo nie jest dobrym erozwiazaniem. A zaczniesz drazyc temat, to on bedzie sie wycofywal. A przeciez to jest najwazniejsze w zyciu. We wszystkim trzeba miec motywacje jesli cos przychodzi trudno, a zycie jest wyjatkowo trudne. Jesli znajdzie sie motywacje, wszystko przychodzi duzo latwiej.


Je¶li chodzi o wycofywanie siê z dyskusji, to z do¶wiadczenia powiem, ¿e czê¶ciej robi± to osoby "g³êboko" wierz±ce. Najczê¶ciej mam wra¿enie, ¿e boj± siê tego braku argumentów na poparcie swojej wiary, lub na przekonanie innych do niej. Ale to nie ma tutaj i tak wielkiego znaczenia, bo stwierdzenie "Nie ma Boga, nie ma si³y twórczej" jest równie bezpodstawne co stwierdzenie "Jest Bóg, jest si³a twórcza". Osobi¶cie sk³aniam siê do tego drugiego. Przygl±daj±c siê ¶wiatu dooko³a po prostu nie mogê twierdziæ, ¿e nie ma za tym wszystkim woli. Inn± spraw± zupe³nie jest to, czyja ta wola jest. Mo¿e to kolektyw naszych umys³ów, mo¿e obca rasa, mo¿e nawet i elektroniczny symulator z przysz³o¶ci. Ale wydaje mi siê, ¿e nie bêdzie to "dobry i mi³osierny" "Bóg Ojciec", który os±dzi mnie po ¶mierci i, swego ukochanego syna, po¶le na wieczne tortury do piek³a za to, ¿e zkawestionowa³em jego istnienie przy pomocy rozumu, w który podobno sam mnie wyposa¿y³ :P

Poza tym zgadzam siê z teori±, ¿e ¶wiat jest po to, ¿eby go poznawaæ. Albo inaczej, skoro ju¿ siê w nim znale¼li¶my i niewiele o nim wiemy, to wydaje mi siê oczywiste, ¿e powinni¶my go poznawaæ. Uwa¿am te¿, ¿e je¶li ludzie zostali stworzeni w tym w³a¶nie celu, to to generalnie partacka robota  :lol:

Nie rozumiem tylko na czym ma polegaæ to wymy¶lanie przez Ciebie odpowiedzi na pojawiaj±ce siê pytania...  :-k

kara¶, to jest bardzo ciekawe zagadnienie. Jak to jest, ¿e uda³o siê ludziom wmówiæ, ¿e ich ¿ycie jest mniej wa¿ne od... no w³a¶nie, od czego tak na prawdê? I kto tak na prawdê wie, co jest po ¶mierci?

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #22 on: 2006-01-18, 16:35:21 »
Quote from: rybosom
Bo mnie chodzi o pewne poznanie, ktorego nie da sie udowodnic wzorem, czy czymkolwiek innym. Mnie chodzi o uzyskanie pewnego stanu. O to, ze wierzysz gleboko i jestes przekonany do swojego celu zycia.

ekstaza mistyczna? ;) czy epistemologia fundamentalistyczna?

Quote from: Agarves
Je¶li chodzi o wycofywanie siê z dyskusji, to z do¶wiadczenia powiem, ¿e czê¶ciej robi± to osoby "g³êboko" wierz±ce. Najczê¶ciej mam wra¿enie, ¿e boj± siê tego braku argumentów na poparcie swojej wiary, lub na przekonanie innych do niej. Ale to nie ma tutaj i tak wielkiego znaczenia, bo stwierdzenie "Nie ma Boga, nie ma si³y twórczej" jest równie bezpodstawne co stwierdzenie "Jest Bóg, jest si³a twórcza".

Dok³adnie. Wbrew temu, co glosili filozofowie sredniowieczni, nie ma naukowych czy jakichkolwiek rozumowych dowodow na istnienie Boga. Mozna oczywiscie dac sie pozrec sceptycyzmowi i stwierdzic, ze nie mozna rozstrzygnac, czy istnieje, czy nie, ale nie mozna byc obojetnym, przynajmniej w filozofii.
W taki sposob zreszta (sceptycyzm) moznaby stwierdzic, ze niczego nie mozemy byc pewni i dojsc do wniosku, ze nie ma niczego alpo popasc w solipsyzm albo inny transcendentalizm.
Z tym, ze nie mozemy niczego stwierdzac absolutnie, to byloby nonsensem. Chodzi mi o to, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i nie mozna rozstrzygnac o slusznosci badz nieslusznosci ktoregokolwiek z nich. A swiat nie zostal stworzony, swiat sie ciagle stwarza, bo prawd sie nie odkrywa, tylko sie tworzy, nie ma nic gotowego. Bo swiat nie istnieje dla nas obiektywnie, bo mamy swiadomosc, mamy jakies oczekiwania i nadzieje.
A jak powiedzia³ Kartezjusz (ale g³owy nie dam): rozum nasz mo¿e poznaæ tylko tyle, ile nasze cia³o zajmuje przestrzeni w kosmosie. (albo jako¶ podobnie, w ka¿dym razie sens by³ taki) Jeste¶my ograniczeni przez nasze zmys³y, nasze wyobra¿enia, do¶wiadczenie. To w³a¶nie to, o czym wcze¶niej pisa³am, ¿e ¶wiat dla nas nie istnieje obiektywnie, bo nasze poznanie jest subiektywne.
No i chyba tyle (na razie ;))

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #23 on: 2006-01-18, 17:57:22 »
Quote from: Kasandra

A swiat nie zostal stworzony, swiat sie ciagle stwarza, bo prawd sie nie odkrywa, tylko sie tworzy, nie ma nic gotowego. Bo swiat nie istnieje dla nas obiektywnie, bo mamy swiadomosc, mamy jakies oczekiwania i nadzieje.


Erm... zechcesz wyja¶niæ?  :-k

Bo dla mnie znaczy to np: ¯e fakt grawitacji powsta³ wraz z odkryciem (stworzeniem?) teorii grawitacji. Oczywi¶cie, ¿e do¶wiadczamy ¶wiata tylko i wy³±cznie poprzez zmys³y, w które zostali¶my wyposa¿eni, dlatego nie jeste¶my w stanie stwierdziæ co jest poza tym,  czego do¶wiadczamy. Ale czy nasza ¶wiadomo¶æ, oczekiwania czy nadzieje faktycznie wp³ywaj± na stan faktyczny?

rybosom

  • Posts: 260
  • Karma: +0/-0
    • http://www.satyrykon.goin.pl
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #24 on: 2006-01-18, 18:02:17 »
Kasandra, mialem na mysli cos bardzo podobnego, lecz z powodu braku zasobu slownictwa i przykladow nie bardzo wiedzialem jak toto wyrazic:)
www.satyrykon.goin.pl - comiesiêczna porcja satyry dla inteligencji...

kara¶

  • Posts: 898
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • kurort
    • http://www.myspace.com/laggyluk
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #25 on: 2006-01-18, 19:46:19 »
Quote from: Agarves

Bo dla mnie znaczy to np: ¯e fakt grawitacji powsta³ wraz z odkryciem (stworzeniem?) teorii grawitacji. Oczywi¶cie, ¿e do¶wiadczamy ¶wiata tylko i wy³±cznie poprzez zmys³y, w które zostali¶my wyposa¿eni, dlatego nie jeste¶my w stanie stwierdziæ co jest poza tym,  czego do¶wiadczamy. Ale czy nasza ¶wiadomo¶æ, oczekiwania czy nadzieje faktycznie wp³ywaj± na stan faktyczny?

my¶lê ¿e gdyby cz³owiek by³ wstanie zrozumieæ i poj±æ istotê grawitacji to nie musia³by wymy¶laæ wzorów na jej opisanie. ¶wiat sobie jest a my próbujemy go oswoiæ tworz±c teorie i nadaj±c nazwy

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #26 on: 2006-01-18, 20:49:25 »
Quote from: Agarves
Quote from: Kasandra
A swiat nie zostal stworzony, swiat sie ciagle stwarza, bo prawd sie nie odkrywa, tylko sie tworzy, nie ma nic gotowego. Bo swiat nie istnieje dla nas obiektywnie, bo mamy swiadomosc, mamy jakies oczekiwania i nadzieje.

Erm... zechcesz wyja¶niæ?  :-k

Bo dla mnie znaczy to np: ¯e fakt grawitacji powsta³ wraz z odkryciem (stworzeniem?) teorii grawitacji. Oczywi¶cie, ¿e do¶wiadczamy ¶wiata tylko i wy³±cznie poprzez zmys³y, w które zostali¶my wyposa¿eni, dlatego nie jeste¶my w stanie stwierdziæ co jest poza tym,  czego do¶wiadczamy.
Jasne, ze moge wyjasnic. Nie masz swiadomosci, ze cos istnieje, dopoki tego nie odkryjesz, z jednej strony. Z drugiej, nie mozesz byc pewny, ze cos istnieje, dopoki tego nie odkryjesz. Poza tym nie tylko zmysly daja nam jakas wiedze o swiecie (to jest skrajny empiryzm). Czasem za wiedze sluza nam jakies wyobrazenia, niesprawdzone, a mimo to uznawane przez nas czesto za pewne. To jest jak kwestia tego, czy na poparcie pewnych swoich tez czlowiek da jakies dane naukowe, czy filozoficzne. Jestesmy sklonni uwierzyc temu, ktory podpiera sie nauka, chociaz ten drugi moze miec wiecej racji.

Quote
Ale czy nasza ¶wiadomo¶æ, oczekiwania czy nadzieje faktycznie wp³ywaj± na stan faktyczny?
Owszem, wplywaja. Przyklad jest nieoczywisty, na dodatek metny, ale wrzuce. Chociazby cos, co Nabert nazwal injustifiable - cos, czego nie przyjmujesz do wiadomosci, na co sie nie zgadzasz, kiedy cie spotyka i probujesz udawac, ze tego nie ma, bo po prostu stan faktyczny nie zgadza sie z twoimi oczekiwaniami. (A to juz jest nowy temat wlasciwie...)

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #27 on: 2006-01-18, 22:48:57 »
Quote from: kara¶
my¶lê ¿e gdyby cz³owiek by³ wstanie zrozumieæ i poj±æ istotê grawitacji to nie musia³by wymy¶laæ wzorów na jej opisanie. ¶wiat sobie jest a my próbujemy go oswoiæ tworz±c teorie i nadaj±c nazwy


Grawitacja opisana jest wzorem zrozumia³ym cz³owiekowi ze wzglêdów praktycznych, dok³adnie takich samych, dla których wymy¶lono (odkryto?) chocia¿by wzór na pole kwadratu. To nie tak, ¿e my siê staramy ten ¶wiat oswoiæ. Ludzie po prostu chc± siê go nauczyæ opisuj±c go w³asnym jêzykiem. Mo¿e brak wzoru na istotê grawitacji wystarcza³ w czasach, kiedy wystarcza³o wiedzieæ, ¿e podrzucony kamieñ spadnie, by siê przed nim uchyliæ, ale nie w dobie lotów kosmicznych na ten przyk³ad.

Quote from: Kasandra
Jasne, ze moge wyjasnic. Nie masz swiadomosci, ze cos istnieje, dopoki tego nie odkryjesz, z jednej strony. Z drugiej, nie mozesz byc pewny, ze cos istnieje, dopoki tego nie odkryjesz. Poza tym nie tylko zmysly daja nam jakas wiedze o swiecie (to jest skrajny empiryzm). Czasem za wiedze sluza nam jakies wyobrazenia, niesprawdzone, a mimo to uznawane przez nas czesto za pewne. To jest jak kwestia tego, czy na poparcie pewnych swoich tez czlowiek da jakies dane naukowe, czy filozoficzne. Jestesmy sklonni uwierzyc temu, ktory podpiera sie nauka, chociaz ten drugi moze miec wiecej racji.


Hmm... Je¶li nie mam ¶wiadomo¶ci czy co¶ istnieje to tym bardziej nie mam co do tego pewno¶ci. Co do naszych wyobra¿eñ, to nie wiem, czy mo¿na na nich polegaæ. Ja potrafiê sobie wyobraziæ wiele rzeczy, nie znaczy to, ¿e maj± one odzwierciedlenie w rzeczywisto¶ci. Poza tym nale¿a³oby siê zastanowiæ sk±d siê bior±? Czy nie s± efektem przerabianych w mózgu do¶wiadczeñ, wiedzy? Nie jestem te¿ pewien, czy jest jakiekolwiek wyobra¿enie, które jestem w stanie uznaæ za pewnik, skoro w skrajnych przypadkach nawet pewniki poddajê w±tpliwo¶ciom. Ale ciekaw jestem jakie wyobra¿enia Ty traktujesz jako pewne.

Co do podanego przez Ciebie przyk³adu... nie jestem przekonany. Je¶li stan faktyczny nie zgadza siê z moimi oczekiwaniami, to znaczy ¿e problem tkwi we mnie. ¦wiat jest dalej taki sam, a jedynie ja negujê rzeczy/tworzê rzeczy. Ewentualnie, co te¿ jest dopuszczalne, rzeczy te istniej±, ale tylko ja mam dar ich zauwa¿ania. W jednym masz chyba jednak racjê. ¦wiat z punktu widzenia pojedynczego cz³owieka faktycznie nie jest obiektywny i nawet jedno zdarzenie mo¿e byæ postrzegane przez ró¿nych ludzi zupe³nie inaczej. Nie zmienia to jednak faktu, ¿e ca³y czas jest to ten sam ¶wiat, jedynie ró¿nie postrzegany. Wracaj±c jednak do g³ównej my¶li - o tworzeniu prawd - nie zgadzam siê. Prawdy s±, czy cz³owiek jest ich ¶wiadom, czy nie. I czekaj± na odkrycie, nie na stworzenie. Oczywi¶cie cz³owiek je wtedy opisze swoim jêzykiem (wzorem) choæby po to, by móg³ je zachowaæ dla przysz³ych pokoleñ.

Kas

  • Glücksbringerin
  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 7860
  • Karma: +43/-1
  • Gender: Female
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #28 on: 2006-01-19, 10:48:41 »
Quote from: Agarves
Hmm... Je¶li nie mam ¶wiadomo¶ci czy co¶ istnieje to tym bardziej nie mam co do tego pewno¶ci.
to bylo jako alternatywa podane. Nie ma dwoch stron na raz (przynajmniej w tym przypadku ;))

Quote
Co do naszych wyobra¿eñ, to nie wiem, czy mo¿na na nich polegaæ. Ja potrafiê sobie wyobraziæ wiele rzeczy, nie znaczy to, ¿e maj± one odzwierciedlenie w rzeczywisto¶ci. Poza tym nale¿a³oby siê zastanowiæ sk±d siê bior±? Czy nie s± efektem przerabianych w mózgu do¶wiadczeñ, wiedzy?
taki prosty przyklad: chimera - skad to sie bierze? Czy jest efektem przetworzenia doswiadczen?
Poza tym zdarza nam sie przyjmowac niektore twierdzenia za pewnik. Chocby to, co nam mowia rodzice, kiedy jestesmy dziecmi. (Inny skrajny przyklad to dzieci skaczace z okien pewne, ze pokemony ich ochronia... tak mi sie przypomnialo)

Quote
Ale ciekaw jestem jakie wyobra¿enia Ty traktujesz jako pewne.
Np. ze Bog istnieje. To jest nieudowodnione, a ja jestem przekonana, ze On jest.

Quote
Co do podanego przez Ciebie przyk³adu... nie jestem przekonany. Je¶li stan faktyczny nie zgadza siê z moimi oczekiwaniami, to znaczy ¿e problem tkwi we mnie. ¦wiat jest dalej taki sam
ale nie taki, jaki powinien byc ;) Tworzysz sobie wyobrazenie jakiegos idealnego swiata i oczekujesz, ze taki bedzie, wiecej, robisz wszystko, zeby taki byl. I porazka - nie udaje sie. Nie winisz wtedy siebie, ale caly swiat (to wg Freuda taki mechanizm obronny, ze zawsze winien jest ktos inny). Myslisz, ze zapowiadalo sie niezle, pozwalalo miec nadzieje, a teraz nagle wszystko zostaje ci odebrane. Chodzi mi o subiektywne postrzeganie, ze swiat jest takim, jakim go widzimy, a nie potrafimy widziec obiektywnie, stac obok. (A zreszta w tym sie zgadzamy... powtarzam sie?)

Quote
Wracaj±c jednak do g³ównej my¶li - o tworzeniu prawd - nie zgadzam siê. Prawdy s±, czy cz³owiek jest ich ¶wiadom, czy nie. I czekaj± na odkrycie, nie na stworzenie. Oczywi¶cie cz³owiek je wtedy opisze swoim jêzykiem (wzorem) choæby po to, by móg³ je zachowaæ dla przysz³ych pokoleñ.
Nie. Sa pewne fakty, na temat ktorych tworzymy prawdy. Chocby pomysl z eterem - piatym zywialem, ktory wypelnia wszystko. Bodajze juz pitagorejczycy w niego wierzyli. Motyw eteru to byla pewna prawda o pewnych faktach. Jak sie okazalo pozniej - bledna, ale jakze dlugo przetrwala! ;)
Prawdy to teorie, ktore tworzy sie w celu wyjasnienia zjawisk w swiecie, zasad nim rzadzacych. To fakty sie nie zmieniaja, ale prawdy tak: dzis wierzymy, ze jest tak, a jutro moze sie okazac, ze jest zupelnie inaczej.

Agarves

  • Posts: 262
  • Karma: +1/-0
  • Gender: Male
filozofia (forumowa) etc.
« Reply #29 on: 2006-01-19, 19:41:04 »
Quote from: Kasandra
taki prosty przyklad: chimera - skad to sie bierze? Czy jest efektem przetworzenia doswiadczen?
Poza tym zdarza nam sie przyjmowac niektore twierdzenia za pewnik. Chocby to, co nam mowia rodzice, kiedy jestesmy dziecmi. (Inny skrajny przyklad to dzieci skaczace z okien pewne, ze pokemony ich ochronia... tak mi sie przypomnialo)

Chimery, dlaczego nie. Kto powie, ¿e kiedy¶ nie istnia³y? ¯e kto¶ nie zobaczy³ raz jednej? A mo¿e faktycznie zosta³y wymy¶lone i tak naprawdê nie istniej±, to akurat ciê¿ko stwierdziæ. Fakt jest faktem, ¿e siê ich dzi¶ nie widuje, wiêc albo wymar³y, albo nie istniej±.  Ale je¶li czego¶ nie wiem, dlaczego mia³bym siê okre¶laæ, ¿e wierzê, ¿e istnia³y, lub wierzê, ¿e nie istnia³y? Po prostu nie wiem. Co do dzieci, to je trzeba wy³±czyæ z dyskusji. Dzieci s± bardzo podatne na sugestiê i niejako widz± ¶wiat oczyma tych, którzy je kszta³tuj± - najczê¶ciej rodziców. A ten obraz ulega weryfikacji jak tylko zaczynaj± dojrzewaæ, wiêc ³atwo sprawdziæ co jest wyobra¿eniem, a co nie. Bóg to te¿ dziwny przyk³ad, tyle, ¿e jego nie mo¿na zweryfikowaæ. Wiêc na dzieñ dzisiejszy jakie wyobra¿enia traktujesz jako pewnik? Jakie nieudowodnione zjawiska (poza Bogiem) mog³aby¶ potraktowaæ za co¶ pewnego?

Quote from: Kasandra

ale nie taki, jaki powinien byc ;) Tworzysz sobie wyobrazenie jakiegos idealnego swiata i oczekujesz, ze taki bedzie, wiecej, robisz wszystko, zeby taki byl. I porazka - nie udaje sie. Nie winisz wtedy siebie, ale caly swiat (to wg Freuda taki mechanizm obronny, ze zawsze winien jest ktos inny). Myslisz, ze zapowiadalo sie niezle, pozwalalo miec nadzieje, a teraz nagle wszystko zostaje ci odebrane. Chodzi mi o subiektywne postrzeganie, ze swiat jest takim, jakim go widzimy, a nie potrafimy widziec obiektywnie, stac obok. (A zreszta w tym sie zgadzamy... powtarzam sie?)

Zgadzam siê. Mo¿na uroiæ sobie ró¿ne dziwne rzeczy. Mo¿na te¿ wyjechaæ, pos³uchaæ, przeczytaæ, obejrzeæ jak jest i wyci±gn±æ wnioski. I pogodziæ z tym, ¿e ¶wiat subiektywny pozostanie tylko w naszych g³owach.

Quote from: Kasandra

Nie. Sa pewne fakty, na temat ktorych tworzymy prawdy. Chocby pomysl z eterem - piatym zywialem, ktory wypelnia wszystko. Bodajze juz pitagorejczycy w niego wierzyli. Motyw eteru to byla pewna prawda o pewnych faktach. Jak sie okazalo pozniej - bledna, ale jakze dlugo przetrwala! ;)
Prawdy to teorie, ktore tworzy sie w celu wyjasnienia zjawisk w swiecie, zasad nim rzadzacych. To fakty sie nie zmieniaja, ale prawdy tak: dzis wierzymy, ze jest tak, a jutro moze sie okazac, ze jest zupelnie inaczej.

A widzisz, jak zwykle posz³o o nazewnictwo. To co Ty nazywasz faktami, ja nazywam prawdami. Ale niech bêdzie. No wiêc, tak jak i w przypadku nieszczêsnej grawitacji, zak³adamy jakie¶ zaobserwowane fakty, potem tworzymy dla nich teorie (prawdy). Zjawisko eteru jest, zosta³o zaobserwowane. W pewnym momencie okaza³o siê, ¿e nie do koñca je po prostu pojmujemy. W takim kontek¶cie faktycznie tworzymy prawdy, teorie. Ale czy ¶wiat nie zosta³ stworzony? To znowu to odwieczne pytanie - czy ¶wiat tak naprawdê bêdzie istnia³, je¶li nie pozostanie nikt, kto móg³by byæ tego ¶wiadkiem. Teoretycznie istnia³ i przed lud¼mi, ale kto go wtedy zaobserwowa³? Ja uwa¿am, ¿e nie jeste¶my jedynymi zdolnymi do obserwacji. A to, ¿e istnia³ przed nami mo¿na odczytaæ na wiele sposobów.

 

lofty-success