Obejrzałem i ja. Ostatni odcinek był najmocniejszy. W ogóle serial był inny od wszystkich ostatnio przeze mnie oglądanych. I dobrze, że niezadługi. Z tych radośniejszych scen w serialu, kapitalny był patent żony Kruka, jak udała się do znajomego zapoznać z dokumentacją medyczną męża i jak spławiła pielęgniarkę.

Generalnie polecam. Najtrudniej było mi po zaznajomieniu drugiego odcinka, bo pojawiło się jakieś zniechęcenie i byłem już gotów odpuścić, ale wytrwałem do końca i myślę, że warto było, choć całość chłodna, mroczna i przygnębiająca.