I tak nie mam z kim grać
Tylko do Rummikuba mam ludzi 
Oj
Kas, te kolorowe plansze, niczym pudrowe cukierki pionki i nadludzkiej urody pudełka Cię kuszą niemożebnie, co?

Hmm, co do potencjalnych graczy to możesz spróbować sposobu bardzo miłej pani, a w sumie i Twojej koleżanki po fachu, która mnie obsługiwała przy wspomnianym Carcassonne, a która to na koniec wizyty poczęstowała mnie swoją wizytówką, cobym się odezwał, skoro nie bardzo mam z kim grać <: I chociaż miałem niejasne wrażenie, może zupełnie mylne, że nie chodzi tylko o granie, to Ty możesz spróbować growych oponentów w ten sposób szukać

Do Carcassonne wracając, to dla mnie jest grą sympatyczną i lekką. Ot, tak się dokłada wielce oko cieszące kafeleczki z dróżkami, klasztorami i inszymi domkami. Bez jakiegoś wielkiego organizowania gry, szykowania tabelek i innych takich. I mnie się wydaje, że troszkę tej złośliwej interakcji jednak jest - jakieś wredne zamknięcie pola albo uniemożliwienie ukończenia miasta, z jednoczesnym przyblokowaniem pionka. Może nie jest to nie wiadomo co, ale ośmielę się stwierdzić, że w założeniach być nie miało

No i mi o dziwo satysfakcję sprawia w miastach i na drogach umieszczanie tych słodziutkich drewnianych pioneczków

Ale to już też kwestia upodobań - zauważyłem, że żadnych emocji we mnie nie wywołują gry "abstrakcyjne", bez jakiegoś klimatycznego osadzenia (czyli większość imprezówek i skrabli

), a z przyjemnie oddanym nastrojem przyciągają, czasem i bardzo.
Hehe. Agricola to jest niezly mozgojeb. Bardzo ja lubie ale jak raz udalo mi sie przekonac malzonke i jeszcze znajoma pare na partyjke to pod koniec gry mieli takie miny ze wiedzialem ze to ich pierwszy i ostatni raz 
Kurczę, myślałem, że gra o krowach, dzikach i oraniu pola jest raczej na poziomie mózgojebania Superfarmera, ale rozumiem, że jest zupełnie inaczej?
[...] Mamy także kilka sklepów z grami na miejscu, w niektórych, na przykład "Wszystko gra," jest sala do gier i można sobie pograć z właścicielami sklepu. Generalnie jak nie macie z kim grać zapraszam do Torunia 
I w Poznaniu podobnież, choć tytułu zagłębia planszówek odbierać nie zamierzam

Wiadomo, Bardy chyba jednak więcej stołów mają dla Warhammerów, ale z drugiej strony taki poznański Cube i gry wypożycza, takie naprawdę duże także.
A grał ktoś może w
Rattus?
