Historia trochê drastyczna
Raczej nie pisujê w tym temacie, ale muszê daæ upust swojemu, wci±¿, zdenerwowaniu/zdezorientowaniu. Radujê siê, gdy¿ sprawiedliwo¶ci (tak rzadko, jak sami wiemy) wreszcie sta³o siê zado¶æ. Sam jestem rowerzyst± i kierowc±, mam prawo jazdy od 6 lat i zje¼dzi³em kraj i zagranicê wzd³u¿ i wszerz. Dzisiaj rowerzysta zajecha³ mi drogê - wjecha³ z podporz±dkowanej prawie pod maskê, cudem w niego nie wjecha³em. Bojê siê je¼dziæ za takimi gamoniami, wiêc wyprzedzi³em zachowuj±c du¿y dystans (znów z ostro¿no¶ci). Pan na jedno¶ladzie chyba siê zdenerwowa³ i na najbli¿szych ¶wiat³ach mnie dogoni³ i... urwa³ mi lusterko. Zaczê³a siê gonitwa. On na chodniku, ja na ulicy. Parê razy mi uciek³, ale jednak przeczuwa³em gdzie jedzie i w parku miejskim (Skaryszewskim) uda³o mi siê na niego zaczaiæ. M³odzian, po wygl±dzie s±dz±c - szko³a ¶rednia przyzna³ siê do winy, ale nie chcia³ wzywaæ policji. W rezultacie po niespe³na minucie k³ótni polecia³y bluzgi i gro¼by z jego strony. M³ody cz³owiek widz±c, ¿e nie robi to na mnie wra¿enia zacz±³ siê zabieraæ do odpychania mnie i ucieczki na swoim rowerze. <teraz google mnie znajdzie i pójdê za kraty> Niestety po chwili wyl±dowa³ na ziemi, widelec w jego rowerze przesta³ utrzymywaæ pion, ko³o przesta³o byæ ko³em za spraw± pobliskiego betonowego murku i mojej próby zrewan¿owania siê za jego czyny. Otrzyma³ tak¿e informacjê, ¿e na z³± Pragê siê wybra³ urywaæ lusterka </dziêkujê google, czekam na wyrok>. Takie sytuacje maj± pewnie miejsce czêsto, ale z³apaæ z³odzieja/wandala - bezcenne uczucie.