Wczoraj wieczorem obejrza³em (niezbyt moim zdaniem udane) wideo do Transoceanic
Naive i w te pêdy odpali³em ich p³ytê
Illuminatis, by siê przekonaæ jak smakuje ca³o¶æ. Jeszcze siê okaza³o, ¿e moja uczelnia organizuje ³y¿wy za darmo, wiêc zabra³em ³y¿wy, odtwarzacz i o 23:59 pojecha³em zapoznaæ siê z albumem. Muszê stwierdziæ, ¿e Francuzi nagrali bardzo ciekawe wydawnictwo (choæ strasznie s³abo, moim zdaniem, wyprodukowane). ¯a³ujê, ¿e nie pozna³em tego wcze¶niej, bo obecnie nie siedzê w klimatach gitarowych za bardzo i nie mam porównania, niemniej jednak p³yta leci u mnie od wczoraj praktycznie. Nie jest to jakie¶ odkrywcze i wybitne wydawnictwo (uk³on w stronê naszych ostatnich sporów o Obscure Sphinx - oni te¿ nie s± odkrywczy, ale mi nie przypasowali), brzmienie jest zjechane w sposób, którego nie lubiê. Nazywam to, porównuj±c trochê do projekcji badañ obrazowych, oknem gitarowym (tak jak mamy okno mózgowe, czy okno kostne w tomografii komputerowej, tyczy siê to zakresu promieniowania, które zatrzymywane jest na okre¶lonych tkankach - tak jak czêstotliwo¶ci w muzyce, niektóre przykompresowane, inne wyostrzone, trafiaj± inaczej w b³onê bêbenkow± wywo³uj±c inne ogólne wra¿enie ze wzglêdu na budowê kana³u s³uchowego (2kHz-5kHz), ¶limaka itp itd... tak to sobie t³umaczê
) ze strasznie klikaj±cymi bêbnami, konturowym basem, przesterowanym z lekka wokalem. Porównuj±c do s³uchanego przez przedmówcê Karnivool - niebo a ziemia.
Co mnie urzek³o? W³a¶nie jaki¶ taki ogólny aspekt zwi±zany z wy³owieniem z tego albumu czê¶ci, które do siebie idealnie pasuj±, w³±czaj±c w to fragmenty wideoklipu, ok³adkê, ambientowo/elektroniczne elementy jakiego¶ mooga, ci±gn±ce siê w nieskoñczono¶æ frazy. Klimatem pasuje mi to do Dying Sun, melodiami odrobinê do Disillusion. Naprawdê zacna p³yta, warto pos³uchaæ jej ca³ej. P³yta jest d³uga i ma wiele do zaoferowania, a ja lubiê d³ugie p³yty
.