Kurde, a ja mam zupelnie inne odczucia. Po pierwszym odsluchu faktycznie jakos tak meh, ale od wczoraj pyknalem ten album z 5 razy i bardzo fajnie sie tego slucha. Absolutnie nie odkrywaja tu nic nowego, ale moim zdaniem to solidny DT - ani wybitny, ani kiepski. Takie 7.5/10 jak dla mnie.
Ale fakt, numer tytulowy jakis taki bez polotu - spodziewalem sie jakiegos grubego epickiego wzlotu na koniec, a jakos ten numer zdycha niezauwazony. Poki co moim zdaniem najslabszy na plycie.